Nie żyje Marek Gładysz, polski lotnik i uczestnik misji w Iraku i Afganistanie. Pułkownik rezerwy zginął w wypadku awionetki, która rozbiła się w Rębielicach Królewskich (Śląskie). Życie straciła też 80-letnia matka pilota. Informację o tragedii potwierdziła fundacja Stratpoints, z którą Gładysz współpracował.
W sprawie wypadku, do którego doszło w czwartek, najprawdopodobniej wszczęte zostanie śledztwo. Obecnie sprawą zajmują się prokuratura oraz Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Postepowanie ma wyjaśnić okoliczności, w których rozbiła się cessna 152 Aeroklubu Częstochowskiego, pilotowana przez Marka Gładysza.
"Szybko tracił wysokość, a następnie rozbił się na polu"
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek powiedział, że jeszcze nie zapadła formalna decyzja o wszczęciu śledztwa – na razie Prokuratura Rejonowa w Częstochowie prowadzi wstępne czynności śledcze w niezbędnym zakresie.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że samolot cessna należący do Aeroklubu Częstochowskiego wystartował z lotniska Rudniki koło Częstochowy. Był pilotowany przez 58-letniego mężczyznę, a pasażerką była matka pilota. Około godziny 18 mężczyźni prowadzący prace polowe w Rębielicach Królewskich zauważyli samolot, który szybko tracił wysokość, a następnie rozbił się na polu jednego z nich - opisywał prok. Ozimek.
Czytaj też: Dwie osoby zginęły w wypadku awionetki
Czynności prokuratury
Na miejsce pojechał prokurator, który przeprowadził oględziny miejsca wypadku, w szczególności zwłok i wraku samolotu. Czynności te zostały przerwane w czwartek wieczorem z uwagi na późną porę i w piątek są kontynuowane. - Są one prowadzone wspólnie z członkiem Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych (PKBWL). Prokurator polecił też - i te czynności zostały już wykonane – zabezpieczenie w Aeroklubie Częstochowskim dokumentacji dotyczącej samolotu, licencji pilota oraz zabezpieczenie próbek paliwa - dodał rzecznik prokuratury.
Na razie śledczy nie mówią nawet o wstępnej przyczynie katastrofy. Podkreślają, że podobnie jak w innych tego typu postępowaniach kluczowym dowodem będzie raport PKBWL, niezależnie od tego prokuratura zasięgnie opinii biegłego.
Nieoficjalnie: zginął pilot i jego matka
Prokuratura nie ujawnia tożsamości ofiar. Według nieoficjalnych informacji samolot pilotował pułkownik Marek Gładysz. Potwierdzili to przedstawiciele Fundacji Bezpieczeństwa i Rozwoju Stratpoints, której był ekspertem. "Z głębokim żalem przyjęliśmy informację o tragicznej śmierci naszego kolegi - płk rez. Marka Gładysza. Składamy wyrazy współczucia rodzinie i bliskim. To wielka strata. Cześć jego pamięci" - napisali w piątek przedstawiciele fundacji na Facebooku.
Marek Gładysz był ekspertem w zakresie systemów teleinformatycznych oraz cyberbezpieczeństwa. Był absolwentem Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Łączności w Zegrzu, Politechniki Warszawskiej, Akademii Sztuki Wojennej oraz Narodowego Uniwersytetu Obrony w Chinach.
"W czasie służby wojskowej odpowiadał za wsparcie teleinformatyczne SZ RP na poziomie taktycznym, operacyjnym i strategicznym. Odpowiadał między innymi za eksploatację troposferycznych linii radiowych oraz kompleksowe wsparcie SZ RP w zakresie teleinformatycznym oraz systemów dowodzenia. Projektant systemów teleinformatycznych dla Polskich Kontyngentów Wojskowych na teatrze działań" - podaje fundacja Stratpoints na stronie internetowej.
Płk Gładysz odpowiadał za wsparcie teleinformatyczne operacji ISAF w Afganistanie oraz inne operacje realizowane przez Sojusz Północnoatlantycki. Był weteranem operacji w Afganistanie i Iraku. Prywatnie pilotował samoloty turystyczne, był też paralotniarzem i żeglarzem.
Wypadek samolotu
Strażacy otrzymali zgłoszenie o katastrofie awionetki w Rębielicach Królewskich w czwartek o godz. 18.15. Z rejestru lotów serwisu flightradar24.com wynika, że maszyna, która uległa wypadkowi, w ostatnich dniach wykonywała po kilka lotów dziennie. Również w czwartek do godz. 17 odbyła trzy loty trwające po 40-50 minut.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Sebastian Łyźniak