Doktor habilitowany Sławomir Patyra skomentował w "Tak jest" w TVN24 decyzję marszałek Elżbiety Witek o reasumpcji głosowania w sprawie odroczenia obrad Sejmu. To między innymi na jego opinię prawną miała powołać się Witek, decydując o reasumpcji. - Zupełnie bym się tego nie spodziewał. Tym bardziej, że kiedy odbywały się obrady, 11 sierpnia przebywałem poza miejscem zamieszkania, bez dostępu do komputera, w jednym z parków rozrywki - powiedział.
11 sierpnia podczas posiedzenia Sejmu, na którym przyjęto między innymi ustawę anty-TVN, doszło do kontrowersyjnej reasumpcji głosowania dotyczącego wniosku o odroczenie obrad do września. Najpierw posłowie przyjęli ten wniosek, jednak po kilkukrotnie przedłużanej przerwie (najpierw 15-minutowej, finalnie - ponad dwugodzinnej) marszałek izby Elżbieta Witek zarządziła reasumpcję głosowania, którą poparło 229 posłów, przy jednym głosie przeciw i jednym wstrzymującym się. W ponownym głosowaniu Sejm odrzucił wniosek o odroczenie obrad.
Elżbieta Witek, tłumacząc wtedy swoją decyzję w sprawie reasumpcji, mówiła, że w czasie przerwy "zasięgnęła opinii pięciu prawników" na ten temat. Wszystkie pięć opinii pochodzi z kwietnia 2018 roku.
Czytaj więcej na Konkret24: Konstytucjonaliści o opiniach z 2018 roku pokazanych przez Elżbietę Witek
Dwóch prawników, na których opinie powołała się marszałek Witek, skomentowało już w TVN24 jej decyzję. Doktor habilitowany Sławomir Patyra tłumaczył, że "opinie prawne są tylko stanowiskiem eksperta w danej konkretnej kwestii". - One zawsze są usytuowane w konkretnym kontekście wydarzeń. Powoływanie się na opinię sprzed trzech lat po to, aby w nowej sytuacji faktycznej, a także - jak się okazało w tym przypadku - i prawnej podejmować decyzję, jest absolutnie nie na miejscu. Moim zdaniem jest to daleko idące nadużycie - powiedział.
Konstytucjonalista, profesor Ryszard Piotrowski, mówił natomiast: - Żadnej rozmowy ze mną nie odbyto, nikt do mnie nie dzwonił.
Sławomir Patyra o decyzji marszałek Sejmu o reasumpcji głosowania
W środowym wydaniu "Tak jest" w TVN24 do sytuacji ponownie odniósł się doktor habilitowany Sławomir Patyra.
Ocenił, że w jego opinii marszałek Sejmu "złamała prawo". - Nie tylko z powodu, że powołała się na opinię sprzed lat, może nie jest to największe uchybienie ze strony pani marszałek. Natomiast mam nieodparte wrażenie, że pani marszałek świadomie wprowadziła w błąd zarówno posłów, uczestniczących wówczas w posiedzeniu Sejmu, jak i opinię publiczną, trzykrotnie mówiąc nieprawdę w trakcie tego posiedzenia i to w bardzo krótkim czasie - powiedział.
Patyra został zapytany o moment, w którym dowiedział się o tym, że Elżbieta Witek powołała się na jego opinię. Czy domyślał się, że to właśnie na niego między innymi powoła się marszałek? - Uśmiecham się, bo absolutnie nie - odpowiedział.
- Przedwczoraj wieczorem moi znajomi i przyjaciele, drogą SMS-ową, formułowali, że nie wiedzieli, że stałem się ekspertem w tej sprawie dla pani marszałek Witek. A mówiąc poważnie: zupełnie bym się tego nie spodziewał - przekazał. - Tym bardziej, że kiedy odbywały się obrady, 11 sierpnia przebywałem poza miejscem zamieszkania, bez dostępu do komputera, w jednym z parków rozrywki, całkiem daleko od Warszawy - dodał.
Zwrócił przy tym uwagę, że późnym wieczorem śledził efekty posiedzenia za pomocą portali informacyjnych. - Nawet nie miałem sposobności obserwować na żywo owych obrad, stąd dopiero, gdy się dowiedziałem, że jestem jednym z zasięgniętych ekspertów, to przejrzałem bardzo skrupulatnie przebieg (obrad - red.) - opisał.
Patyra: mam wrażenie, że czas dwugodzinnej przerwy, to nie był czas konsultacji prawnych
Wypowiadając się o dwugodzinnej przerwie w posiedzeniu, Patyra stwierdził: - Trudno mi jest spekulować, co działo się w ciągu tych dwóch godzin. Mam jednak nieodparte wrażenie, że nie był to czas konsultacji prawnych, tylko raczej innych, pewnie konsultacji politycznych, skoro okazało się, iż wyniki powtórzonego głosowania, do którego nie powinno dojść, były potem odmienne.
Patyra w programie był także pytany o opinię sporządzoną już po powtórnym głosowaniu, przez konstytucjonalistę doktora habilitowanego Jacka Zaleśnego. Napisał on, że reasumpcję głosowania można "stosować wyłącznie wtedy, gdy uzasadnione wątpliwości budzi wynik głosowania". Dodał, że nie można jej przeprowadzić "w celu zmiany w danej sprawie stanowiska przez posłów".
- W pełni zgadzam z tą opinią, miałem okazję zapoznać się z jej tezami - mówił doktor Patyra. Rzeczywiście, jeżeli mamy do czynienia z sytuacją, w której doszło do legalnego podjęcia przez Sejm uchwały o tym, że obrady zostały przerwane do września, to jedyne, co mogłoby się stać po takiej uchwale, niezależnie, czy pani marszałek werbalnie potwierdziła ich wyniki, czy też wyniki zostały ujawnione na tablicy, a zostały, wszyscy je widzieliśmy, to jakiekolwiek dalsze działania były absolutnie bezpodstawne. Mówię o braku podstawy prawnej - tłumaczył.
Dodał, że w tej sytuacji "pani marszałek powinna paniom posłankom i panom posłom podziękować za udział w posiedzeniu i stwierdzić, że obrady zostają odroczone do września". - Wszystko, co działo się potem, jest dotknięte wadą prawną wskazującą, że wszystkie te głosowania nie mają mocy prawnej - stwierdził.
Dr Patyra: domaganie się wyjaśnień od marszałek będzie zupełnie nieskuteczne
Czy w związku z sytuacją, w której wykorzystano jego opinię prawną, dr Patyra będzie oczekiwał wyjaśnień od Elżbiety Witek? - To pytanie, z którym już sobie funkcjonuję parę dni. Wydaje mi się, że moje domaganie się od pani marszałek jakichkolwiek wyjaśnień pewnie będzie zupełnie bezskutecznie - odpowiedział.
- Tym bardziej, że do tej pory, jeśli chodzi o obecną kadencję, jak i poprzednią kadencję parlamentu, moje opinie prawne, a napisałem ich dla Sejmu bardzo wiele, dotyczące chociażby ustawy o Sądzie Najwyższym, o KRS-ie, także o Trybunale Konstytucyjnym, nie cieszyły się szczególnym zainteresowaniem organów kierowniczych izby - zaznaczył.
- Dla mnie wystarczającą rekompensatą za pewny jednak ambaras jest fakt, że mogę publicznie, staram się to czynić, wyjaśniać nie tylko okoliczności związane z użyciem bez mojej woli moje nazwiska, ale także okoliczności dotyczące tego, czy ta uchwała o reasumpcji była legalna, czy nie - tłumaczył.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24