Radosław Sikorski otrzymuje rocznie 100 tysięcy dolarów ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich za doradztwo przy międzynarodowej konferencji - pisze holenderski dziennik "NCR". Dodaje, że analiza wyników głosowania Sikorskiego przeprowadzona przez NRC pokazuje, że zajmuje on stanowisko przychylne Emiratom i ich najwierniejszemu sojusznikowi Arabii Saudyjskiej". Gazeta przypomina, że tego typu kontakty są pod lupą od czasu wybuchu afery korupcyjnej w Parlamencie Europejskim. W reakcji na artykuł europoseł opublikował list skierowany do redaktora naczelnego pisma. "Moje członkostwo w Radzie Doradczej Sir Bani Yas Forum nie miało absolutnie żadnego wpływu na moje głosowanie jako posła do Parlamentu Europejskiego" - oświadczył. Podkreślił, że wspomniane dochody są uwzględnione w jego oświadczeniach majątkowych.
Holenderski dziennik "NRC" napisał, że eurodeputowany PO Radosław Sikorski otrzymuje ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich 100 tysięcy dolarów rocznie za doradztwo przy konferencji Sir Bani Yas. "Konferencja została utworzona przez Emiraty nieco ponad 10 lat temu jako sposób na prowadzenie międzynarodowej dyplomacji za pomocą 'miękkiej siły'" – czytamy w dzienniku.
Jak dodano, oprócz Sikorskiego do rady doradczej zostali zaproszeni byli premierzy Australii i Szwecji - Kevin Rudd i Carl Bildt. W samej konferencji, która ma obecnie formę stałej instytucji, uczestniczy zamknięte grono około 150 polityków i analityków, a w ubiegłym roku wziął w niej udział szef unijnej dyplomacji Josep Borrell - podano. "Prasa nie jest mile widziana, wszystko odbywa się w tajemnicy" – twierdzi gazeta "NRC".
Dziennik pisze, że Sikorski mówi w tym kontekście o "najsłynniejszej konferencji na Bliskim Wschodzie". "Zasiada w jej radzie doradczej od 2017 roku, w wyniku czego otrzymał już prawie pół miliona euro od Ministerstwa Spraw Zagranicznych Emiratów Arabskich" – czytamy.
Holenderski dziennik o głosowaniach Sikorskiego w europarlamencie
Gazeta podaje, że obecny eurodeputowany nie poinformował Parlamentu Europejskiego, że przyjechał na konferencję w Emiratach pod koniec zeszłego roku na koszt tego kraju. A - jak twierdzi - "posłowie mają obowiązek zgłaszania takich wyjazdów". Sikorski wyjaśniał "NRC", że w jego przypadku nie było to konieczne, ponieważ nie odbył on tej podróży jako poseł do PE. "To była część moich zewnętrznych płatnych zajęć" – przekazał polityk cytowany przez gazetę.
Jak czytamy w dzienniku, "analiza wyników głosowania Sikorskiego przeprowadzona przez NRC pokazuje, że zajmuje on stanowisko przychylne Emiratom i ich najwierniejszemu sojusznikowi Arabii Saudyjskiej". Zauważono przy tym, że jego sposób głosowania jest z reguły spójny z linią ugrupowania, którego jest członkiem w PE - Europejskiej Partii Ludowej (EPP).
Gazeta wylicza, że Sikorski poparł w Parlamencie Europejskim sprzeciw wobec wstrzymania dostaw broni do krajów zaangażowanych w "wyniszczającą wojnę w Jemenie". Dziennik napisał że wróg Emiratów, Iran, jest regularnie atakowany przez Sikorskiego, ale jednocześnie europoseł PO jest bardziej pobłażliwy "dla represyjnych reżimów" ZEA i Arabii Saudyjskiej.
"Widać to chociażby wtedy, gdy Parlament Europejski chce wezwać państwa członkowskie do zaprzestania dostaw broni do Arabii Saudyjskiej po zabójstwie saudyjskiego dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego w Stambule w 2020 roku. Sikorski głosuje przeciwko" – dodano. Dalej wskazano, że w 2021 r. sprzeciwił się on wezwaniu do działań przeciwko ZEA w związku z uwięzieniem krytycznego wobec władz blogera, a także poparł próbę złagodzenia rezolucji w sprawie kary śmierci w Arabii Saudyjskiej.
"We wszystkich sprawach dotyczących tych krajów głosowałem zgodnie z zaleceniami mojego ugrupowania politycznego" – mówił gazecie Sikorski. "To pokazuje, że moje członkostwo w Radzie Doradczej Forum Sir Bani Yas nie wpływa na mój głos jako posła do Parlamentu Europejskiego" - przekonywał.
"Jednak jego zachowanie podczas głosowań w połączeniu z płatnościami budzi podejrzenia, wynika z rozmów z byłymi i obecnymi politykami europejskimi, z których większość chciała rozmawiać tylko pod warunkiem zachowania anonimowości" - pisze "NRC". Gazeta przypomina, że kontakty między europejskimi politykami a zagranicznymi państwami są pod lupą po tym, gdy wybuchła afera korupcyjna w Parlamencie Europejskim.
Sikorski: niesprawiedliwe i niewłaściwe łączenie prestiżowej roli z moją działalnością posła do PE
Sam Sikorski opublikował na swoim profilu na Twitterze list, który wysłał do redaktora naczelnego gazety "NRC" Rene Moerlanda. "Jestem zaskoczony tonem i treścią artykułu prasowego na temat mojej roli jako członka prestiżowej konferencji Sir Bani Yas Forum" - napisał.
"Przede wszystkim pragnę zaznaczyć, że moja działalność pozaparlamentarna jest wymieniona w moim oświadczeniu majątkowym złożonym w Parlamencie Europejskim oraz - bardziej szczegółowo - w polskim parlamencie, w którym wyraźnie zaznaczam moją rolę jako członka Rady Doradczej Sir Bani Yas Forum. Cały dochód z prowadzonej przeze mnie działalności gospodarczej pod nazwą 'Sikorski Global' jest opodatkowany w Polsce" - napisał europoseł.
Sikorski podkreślił, że "Sir Bani Yas Forum jest najbardziej renomowaną konferencją na Bliskim Wschodzie". Wymienił, że w gronie jej członków znajdują się: były premier Australii, były minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, były zastępca sekretarza generalnego Organizacji Narodów Zjednoczonych, a także kilku byłych premierów i ministrów spraw zagranicznych z regionu.
"W ostatniej konferencji, która miała miejsce w listopadzie 2022 r. wzięli udział m.in. John Kerry, specjalny wysłannik prezydenta Stanów Zjednoczonych ds. klimatu oraz Josep Borrell, wysoki przedstawiciel UE ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa/wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej" - zaznaczył były szef polskiego MSZ.
"Poproszono mnie o dołączenie do Rady Doradczej Forum Sir Bani Yas w 2017 roku, jako senior fellow Centrum Studiów Europejskich na Uniwersytecie Harvarda. Było to na dwa lata przed wyborem do Parlamentu Europejskiego. Dlatego uważam za niesprawiedliwe i niewłaściwe łączenie tej prestiżowej roli z moją działalnością posła do Parlamentu Europejskiego" - napisał.
Radosław Sikorski: członkostwo w Radzie Doradczej nie miało absolutnie żadnego wpływu na głosowanie
"Oświadczam niniejszym, że na moje głosowania w Parlamencie Europejskim w żaden sposób nie wpływa działalność zewnętrzna. Jeżeli chodzi o głosowania - w szczególności w przypadku sprawozdań dotyczących ZEA i Arabii Saudyjskiej, głosowałem zgodnie identycznie z zaleceniami mojej grupy politycznej, grupy EPP w Parlamencie Europejskim. Dlatego moje członkostwo w Radzie Doradczej Sir Bani Yas Forum nie miało absolutnie żadnego wpływu na moje głosowanie jako posła do Parlamentu Europejskiego" - oświadczył europoseł.
Jak ocenił, "niesprawiedliwe jest również stwierdzenie, że nie deklaruję udziału w wydarzeniach zewnętrznych". "Zawsze deklarowałem i deklaruję wszystko — zgodnie z wymaganiami — na odpowiedniej stronie internetowej Parlamentu Europejskiego, o czym poinformowałem autora artykułu" - napisał.
"Skrupulatnie zgłaszam swoją działalność oraz konkretne spotkania, o czym świadczą moje sprawozdania finansowe i rejestr spotkań. Mam nadzieję, że docenicie Państwo, że przestrzegam wszystkich krajowych i europejskich zasad przejrzystości oraz najwyższych standardów parlamentarnej rzetelności" - podkreślił Sikorski.
W osobnym wpisie Sikorski zaznaczył też, że jego "dodatkowe dochody są skrupulatnie zadeklarowane w oświadczeniu majątkowym na stronach Sejmu RP".
Do wpisu dołączony jest link do sejmowej strony, na której publikowane są oświadczenia majątkowe polskich posłów do PE w latach 2019-2024. W zamieszczonych na tej stronie oświadczeniach majątkowych Radosława Sikorskiego za lata: 2019, 2020, 2021 w rubryce dotyczącej innych dochodów z tytułu zatrudnienia lub innej działalności zarobkowej albo zajęć, wpisane jest, że jako członek Rady Doradczej konferencji Sir Bani Yas Forum, w każdym z tych lat otrzymał 100 tys. dolarów.
Źródło: PAP, tvn24.pl, NRC