Świętokrzyskie PiS wyrzuciło ze swoich szeregów czterech radnych z Kielc. Jak poinformował pełnomocnik Prawa i Sprawiedliwości w regionie Krzysztof Lipiec, politycy "sami postawili się poza partią" głosując przeciw jego zarządzeniu. Radni nie zgadzają się z tą decyzją.
Do "postawienia się poza partią" doszło podczas nadzwyczajnej sesji, gdy 13 radnych PO, PiS i PSL odrzuciło projekt uchwały, w której prezydent Kielc Wojciech Lubawski zapisał podwyżkę podatków o ok. 8 proc. za grunty i budynki dla przedsiębiorców i o 3 proc. za pozostałe grunty, domy i mieszkania.
[Te osoby - red] dopuściły się w sposób świadomy karygodnego zaniedbania podstawowych obowiązków członka partii Prawo i Sprawiedliwość Tomasz Lipiec, PiS
Współpracowali z PO"
"Tak poprawiona uchwała miała więc służyć i ludziom, i miastu. Zaleciłem jednocześnie, aby tak właśnie poprawiony projekt uchwały radni PiS poparli w głosowaniu" - tłumaczył Lipiec w przygotowanym w czwartek oświadczeniu.
W piątek poseł napisał jeszcze, że jako pełnomocnik okręgowy PiS stwierdził utratę członkostwa w partii przez czterech radnych: Dariusza Kozaka, Mariusza Goraja, Jarosława Karysia i Renaty Wichy. Według niego wynika to bezpośrednio z zapisów statutu partii. - Działanie wbrew statutowi skutkuje utratą członkostwa w partii - tłumaczył dziś Lipiec.
Zdaniem posła radni PiS odrzucając podczas głosowania stanowisko partii "dopuścili się w sposób świadomy karygodnego zaniedbania podstawowych obowiązków członka partii Prawo i Sprawiedliwość". Jak dodał, te osoby "postępując w sposób daleko odbiegający od norm przyjętych w partii, oraz przeciwstawiając się bardzo jednoznacznie zapisom statutu PiS, same postawiły się poza partią", a jego decyzja jest tylko "aktem deklaratoryjnym stwierdzającym stan faktyczny".
Według niego radni PiS "rozpoczęli jawną współpracę z radnymi Platformy Obywatelskiej".
Lipiec jest świętokrzyskim pełnomocnikiem PiS od 1 grudnia.
Stracili wszystkich radnych
Wyrzucając swoich członków z partii PiS stracił swoją reprezentację w radzie miejskiej Kielc. W klubie PiS było pięć osób - wyrzucona czwórka i nie należący do partii Tadeusz Kozior.
Szef klubu radnych PiS Dariusz Kozak powiedział, że radni będą się odwoływać od decyzji o wykluczeniu ich z szeregów partii. Jak tłumaczył, mieli swoje argumenty, żeby zagłosować w taki, a nie inny sposób. W jego opinii władze Kielc mogą znaleźć dodatkowy dochód w inny sposób, niż podwyżka podatków.
"Miasto sobie poradzi"
Rada już po raz czwarty nie zgodziła się na pomysł podwyżki podatków. Za uchwałą głosowali tylko radni reprezentujący prezydenckie Porozumienie Samorządowe i SLD.
Według władz Kielc budżet miasta zyskałby dzięki podwyżkom ok. 5 mln zł, potrzebnych na wydatki bieżące, teraz trzeba będzie je obciąć m.in. pomocy społecznej. Po czwartkowej sesji Lubawski powiedział dziennikarzom, że miasto pod względem finansowym "da sobie radę", ale kosztem najuboższych. - Nie mogę doprowadzić do tego, że miasto nagle zbankrutuje, bo wtedy wszyscy stracimy. Tak złej, bezideowej rady nie było nigdy w historii miasta - ocenił.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24