Co robią radni podczas długich sesji sejmikowych? Jedni z zapałem biorą udział w dyskusji, inni cierpliwie wyczekują końca posiedzenia, a jeszcze inni umilają sobie czas "ostrymi" korespondencjami na czacie przy użyciu służbowego laptopa. Radna PiS Agnieszka Chmielewska z sejmiku woj. wielkopolskiego zalicza się do tej ostatniej grupy...
Przedstawicielka PiS w sejmiku województwa wielkopolskiego nie była specjalnie zainteresowana dyskusją na temat ubiegłorocznych dokonań władz. Żeby wytrzymać do końca sesji postanowiła uprzyjemnić sobie czas dzięki laptopowi i bezprzewodowemu łączu internetowemu. I wszystko byłoby dobrze (a przynajmniej "po cichu"), gdyby nie demaskatorskie oko telewizyjnej kamery.
Rozbieraj się natychmiast...
Okazało się, że Chmielewska zamiast wertować kolejne strony projektów uchwał, czatuje ze swoim "wyborcą" - niejakim "Maciejkiem19". I nie była to bynajmniej rozmowa o legislacyjnych planach radnej na przyszły rok...
O czym więc Chmielewska przez 47 minut tak zawzięcie rozmawiała z internetowym znajomym? - Rozbieraj się i to już! - pisze radna. Po chwili "Maciek19" odpowiada: - Masz majtki do wymiany. Korespondencja trwa nadal...
- Rozbieraj się i to już! - pisze radna. - Masz majtki do wymiany - odpowiada "Maciek19" zboczona radna
Wszystko przez tę wiosnę
- Ona przede wszystkim zrobiła przykrość sobie, co już odczuwa na własnej skórze w swojej lokalnej społeczności. Po rozmowie z radną mam stuprocentową pewność, że w trakcie kolejnych sesji będzie znacznie bardziej skoncentrowana - zapewnia Czerwiński. Wątpi jednak by dziennikarskie śledztwo w sprawie Chmielewskiej miało coś wspólnego z misją publicznej telewizji.
- Chciałbym zadać tylko pytanie, czy telewizyjna relacja z zachowania radnej nie narusza tajemnicy korespondencji i czy informowanie w taki sposób jest zgodne z misją telewizji publicznej? Przytoczono zapisy, które są korespondencją prywatną. Gdyby radna korespondowała z mamą w sprawie kapuśniaka, nie byłoby newsa - uzasadnia radny.
Z nikim nie korespondowałam, bo w trakcie sesji mój komputer... się zawiesił Z nikim nie korespondowałam, bo w trakcie sesji mój komputer... się zawiesił
A co o zachowaniu czatującej koleżanki mówią jej koledzy z sejmiku? - Jest wiosna, budzą się hormony - komentują. A sama Chmielewska uparcie powtarza: - Z nikim nie korespondowałam, bo w trakcie sesji mój komputer... się zawiesił.
Fragment pogawędki ujawnili dziennikarze "Teleskopu", serwisu informacyjnego poznańskiej TVP.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: "Tygodnik Notecki"