Wypowiedziane na antenie Radia Maryja słowa, że Stefan Niesiołowski po aresztowaniu w 1970 r. "zaczął sprzedawać kolegów" będą drogo kosztować wydawcę radia. Łódzki sąd rejonowy zadecydował, że Warszawska Prowincja Redemptorystów musi zapłacić wicemarszałkowi Sejmu 10 tysięcy zł. zadośćuczynienia. - O to mi chodziło. To był proces o to, że Radio Maryja kłamie - powiedział po ogłoszeniu wyroku Stefan Niesiołowski.
Sprawa miała związek z zarzutem wobec Niesiołowskiego sformułowanym przez jednego z prowadzących program w Radiu Maryja. Powiedział on, że Niesiołowski po aresztowaniu w 1970 r. jako działacz organizacji Ruch "zaczął sprzedawać kolegów" z organizacji i "w nagrodę za taką postawę" dostał mały wyrok. Słowa zakonnika Niesiołowski uznał za "rażące naruszenie jego czci i zbiór kłamstw o wyjątkowo zniesławiającym charakterze".
- Najważniejsze jest to, że sąd przyznał, że zachowałem się nie tak, jak kłamało na mój temat Radio Maryja, ale zachowałem się przyzwoicie. Sąd oddał mi pełną satysfakcję - powiedział po ogłoszeniu wyroku Niesiołowski. Jak zaznaczył, mimo że sąd nie użył w uzasadnieniu wprost słowa "kłamstwo", to de facto przyznał, że Radio Maryja kłamie. - O to mi chodziło. To był proces o to, że Radio Maryja kłamie - podkreślił Niesiołowski.
"Byłem pewien, że wygram"
Najważniejsze jest to, że sąd przyznał, że zachowałem się nie tak, jak kłamało na mój temat Radio Maryja, ale zachowałem się przyzwoicie. Sąd oddał mi pełną satysfakcję. Stefan Niesiołowski
Wicemarszałek w pozwie żądał 20 tys. zł, ale jak zaznaczył, nie był to proces o pieniądze.
Najwyższe w PRL wyroki za działalność polityczną
Ruch to pierwsza w PRL konspiracyjna organizacja po 1956, która przyjęła program niepodległościowy. Po aresztowaniu i skazaniu w 1971 roku Niesiołowski oraz przywódca Ruchu, obecnie poseł PO Andrzej Czuma, dostali najwyższe w PRL wyroki za działalność polityczną - po 7 lat więzienia. W 2002 r. Sąd Najwyższy uniewinnił opozycjonistów z tej organizacji z zarzutu "przygotowań do obalenia przemocą ustroju PRL". W ten sposób uwzględnił kasację ówczesnego prokuratora generalnego Lecha Kaczyńskiego.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24