W domach dziecka i innych placówkach wychowawczych psychotropy to norma - alarmuje "Gazeta Wyborcza". Zamiast do psychologa, dzieci często prowadzi się do psychiatry, który - w miejsce terapii - przypisuje tabletki.
- Jest tani, używa się go do leczenia narkomanów i alkoholików. Dzieciom raczej też można go podawać, bo nie uzależnia - wicedyrektor łódzkiego pogotowia Janusz Morawski nie widzi nic złego w podawaniu dzieciom chorprothixenu. - To dobry, czeski lek - tłumaczy.
Tymczasem przeciwko takiej terapii buntują się same dzieci. W wyniku zażywania leków dzieci są zmęczone, zasypiają na lekcjach i skarżą się na ból głowy.
Na ADHD - psychotropy
Tak było z Danielem, który trafił do pogotowia opiekuńczego, bo matka nie radziła sobie z jego wychowaniem. W ośrodku też rozrabiał, bił kolegów. Wychowawczyni zaprowadziła go do psychiatry, a ten przypisał chłopcu leki psychotropowe.
Jak przyznaje dyrektor ośrodka, w którym przebywa Daniel, Krystyna Ulman, brakuje tam specjalistów, którzy zajęliby się terapią dzieci zdradzających objawy ADHD, depresji czy psychozy. - Nie dziwię się, że niektórzy wolą wysłać dziecko do lekarza, dać psychotropy i mieć spokój - mówi szczerze.
Marzeniem Daniela jest powrót do domu i koniec przymusowej terapii. - Nie chcę brać tych tabletek - buntuje się chłopiec.
Co radzą specjaliści?
Zdaniem specjalistów, dziecku nadpobudliwemu trzeba pomóc przede wszystkim właściwą terapią. Po pierwsze - edukacja rodziców i nauczycieli. Po drugie - zmiana środowiska domowego i szkolnego, by ułatwić dziecku skupienie uwagi.
Dopiero taką terapię można wesprzeć lekami stymulującymi, które wzmacniają układ nerwowy i ułatwiają skupienie uwagi.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN24