Gromada agresywnych psów zaatakowała idące z matką trzyletnie dziecko. Kiedy na pomoc ruszył policjant, zwierzęta rzuciły się też na niego. Całemu zajściu przyglądał się właściciel czworonogów, który - jak twierdzi policja - nawoływał je do ataku. Pogryzione dziecko i funkcjonariusz trafili do szpitala.
Do zdarzenia doszło wczesnym rankiem w miejscowości Przychód, w powiecie mławskim. Według wstępnych ustaleń policji 54-letni mężczyzna, mieszkaniec wioski, wyszedł z siedmioma psami na ulicę.
Jak informuje policja, właściciel poszczuł psami przechodzącą obok kobietę z małą córką. Jeden z psów zaatakował dziecko i ugryzł trzylatkę w stopę. Matka natychmiast wzięła córkę na ręce i schroniła się w pobliskim domu. O zajściu zawiadomiła policję.
Psy odstraszył wystrzał z broni
Przybyli na miejsce policjanci nakazali mężczyźnie, by zamknął agresywne zwierzęta na podwórku. Ten jednak poszczuł ich psami.
Jednego z funkcjonariuszy psy przewróciły na ziemię i pogryzły. Odbiegły dopiero wtedy, gdy policjant oddał w górę strzały ostrzegawcze z broni służbowej.
Rannego w nogi policjanta przewieziono do mławskiego szpitala.
Właścicielowi grozi więzienie
Na szczęście rany okazały się niegroźne. Po opatrzeniu zwolniono go do domu. Także dziecko nie odniosło poważnych obrażeń. Ma jedynie niewielką ranę na stopie.
Agresywna sfora pozostanie teraz pod obserwacją weterynarza. Jej właściciel był trzeźwy. Został zatrzymany w mławskim areszcie. Grozi mu teraz nawet do 10 lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Radomiu