- To sukces, w który tylko my wierzyliśmy - cieszy się z bardzo dobrego wyniku PSL Janusz Piechociński. Jego partia, według sondażu Ipsos dla TVN24, dostanie 17 proc. głosów. - Tak jak w Sejmie wygrywają ci, co utworzą rząd i mają większość, tak samo dzieje się w sejmikach, w radach powiatów, miastach - odpowiada Leszek Miller i zapowiada, że jego partia - z sondażowymi 8,8 proc. głosów - dopiero czeka na ostateczny podział władzy.
- Dziękujemy - mówił Janusz Piechociński, szef PSL. - I za ten wspaniały sukces, w który tylko my wierzyliśmy. I za to, że zagłosowaliście na ugrupowanie twórczego działania i współpracy - dodał i przypomniał hasło PSL z kampanii: "Samorząd, tu zaczyna się Polska".
Piechociński zastrzegł jednak, że to nie tylko pusty slogan, ale "ciągłe staranie" ludowców. - Nie jesteśmy tylko na wyborczy czas. Będziemy z ludźmi także po wyborach - dodał prezes Stronnictwa.
Według niego wyborcy, popierając ludzi, "którzy łączą, a nie dzielą", potwierdzili, że doceniają właśnie stawianie na twórcze działanie i współpracę.
Wiceszef PSL, minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił z kolei, że 17 proc. poparcia dla PSL oznacza "ogromne zaufanie" okazane przez wyborców tej partii. Jego zdaniem wynik ludowców potwierdza, że są oni "liderem w małych ojczyznach, w Polsce lokalnej". Kosiniak-Kamysz dodał, że stało się tak mimo brutalnej kampanii wyborczej, w której ludowcy byli atakowani "z lewej i prawej strony".
- Była chęć pokazania, że PSL straciło poparcie społeczne. PSL umocniło poparcie, zwiększyło poparcie. To jest naprawdę wielki sukces - powiedział polityk Stronnictwa.
PSL, zgodnie z wynikami sondaży, ma otrzymać 17 proc. głosów.
To o wiele więcej niż zwykle. Zazwyczaj wyniki PSL oscylował wokół 8 proc., chociaż akurat w wyborach samorządowych ludowcy zazwyczaj wypadają lepiej niż w wyborach parlamentarnych czy do PE.
Cztery lata temu nie potwierdzili jednak tego trendu, bo w walkach o mandaty w sejmikach wojewódzkich dostali tylko swoje standardowe 8 procent (dokładnie 8,3 proc.). Trzy lata temu w wyborach parlamentarnych było niemal identycznie (8,36 proc.). Zdecydowanie gorzej wypadli ostatnio w wyborach do europarlamentu - tam zdobyli ledwo 6,8 proc. i uznano ich za największych - obok koalicji Europa Plus Twój Ruch - przegranych.
Najlepszy wynik w historii ludowcy odnieśli w 1993 roku, kiedy w wyborach do Sejmu otrzymali 15,4 proc. głosów. 17 proc. nie dostali jednak nigdy wcześniej.
Piechociński się cieszy, Miller ostrożny
Optymizm Piechocińskiego z oczywistych powodów nie mógł udzielić się Leszkowi Millerowi. Jego partia nie zaskoczyła nikogo, bo powtórzyła wynik sprzed trzech lat i - według sondażu - osiągnęła 8,8 proc. Sam szef partii nie chce jednak porównywać głosowania na samorządy z wyborami parlamentarnymi. - Proszę nie porównywać konia z krową - apelował w swoim stylu.
Były premier - chociaż radości w jego głosie nie było - daleki był z drugiej strony od przesadnego pesymizmu. - Wiele razy mówiliśmy, że dla nas istotnym probierzem siły SLD są wyniki w miastach prezydenckich. Z naszych informacji (...) wynika, że pozytywnie rozstrzygnęliśmy w pierwszej turze te wyniki w takich znaczących ośrodkach jak Dąbrowa Górnicza, Chełm, Świnoujście, Gniezno - przypominał Miller podczas wieczoru wyborczego w warszawskiej siedzibie Sojuszu przy ul. Złotej, gdzie zgromadziło się kilkadziesiąt osób.
Szef SLD podkreślił też, że w wielu przypadkach odbędą się drugie tury, także z udziałem Sojuszu. - Od poniedziałku wkraczamy w następną fazę kampanii wyborczej tak, by i druga tura obfitowała w zwycięstwa prezydentów SLD - oświadczył.
Czy nie obawia się jednak, że - tak jak jego poprzednik Grzegorz Napieralski - zostanie rozliczony z wyniku partii? - Gdyby to były wybory parlamentarne, to byłbym. Ale nie są - odparł krótko.
Obecny szef SLD zapowiada, że jego partię czeka polityczny trudny rok - w styczniu Sojusz chce zaprezentować wyborcom swojego kandydata na prezydenta Polski. - A jesienią w przyszłym roku mamy najważniejsze głosowanie: do Sejmu i Senatu - przypomniał Miller.
Autor: bieru/i,mtom / Źródło: tvn24