- Mijający rok był rokiem przejściowym, który ujawnił niebezpieczne zarodki roku przyszłego. Nadchodzi kryzys i ta władza może sobie nie poradzić - czarno wróży Kazimierz Kutz. Według senatora, zasiadającego wcześniej w klubie PO, obecnemu rządowi nie uda się przekonać społeczeństwa do kolejnych wyrzeczeń. - Normalnie w takiej sytuacji jest opozycja, której można przekazać władzę. Ale u nas opozycja jest żałosna - diagnozuje.
Rok 2012 w polityce Kazimierz Kutz, dziś senator niezależny, nazywa rokiem "typowo przejściowym i dość ważnym, w którym widać bardzo niebezpieczne zarodki roku przyszłego".
- Dlatego, bo kryzys nadchodzi. Jest stagnacja, nie będzie rozwoju, nie będzie więcej pracy, natomiast będą się ujawniać dotkliwości kryzysu - i to tam na dole, gdzie pracują ludzie - wskazuje Kutz. Z drugiej strony, jak dodaje, jest duże niebezpieczeństwo, że Europa zacznie nam po prostu uciekać.
"Przewiduję kryzys władzy"
Dlatego w opinii Kutza "w tej chwili rzeczą najważniejszą, choć bardzo trudną" jest jak najszybsze wejście do strefy euro. Ale żeby to się udało, trzeba "raptownie zacisnąć pasa" i "wielu rzeczy się wyrzec". - Problem jest taki, czy społeczeństwo jest zdolne dziś do czegoś takiego - zauważa senator. Według niego obecny rząd społeczeństwa do kolejnych wyrzeczeń już nie przekona i dlatego Kutz "przewiduje kryzys władzy" w następnych miesiącach.
- Rzecz nie polega na tym, że Tusk nie jest w stanie temu sprostać, bo partia jest zużyta. (...) Chodzi natomiast o to, że normalnie w takiej sytuacji jest opozycja, której można przekazać tę władzę. Ale u nas opozycja jest żałosna. My nie mamy słabego rządu jak na te możliwości, tylko fatalną opozycję, która nie zajmuje się państwem, tylko interesem partyjnym i władzą - ocenia ostro reżyser.
Palikot jak "koń na szachownicy"?
Żeby scenariusz z "kryzysem obecnej władzy" się nie ziścił, Kutz widzi jedno wyjście: "silne przewartościwoanie polityczne w tych ramach, w których jesteśmy". Krótko mówiąc - zwrócenie się Platformy Obywatelskiej w lewą stronę politycznej sceny. - Nadchodzi pora kiedy Tusk będzie musiał zacząć się posiłkować się lewicą. (...) Może już toczą się takie rozmowy. Trzeba się zmówić żeby sprostać tym trudnym miesiącom, może latom i zrobić wszystko by nie oddać władzy tym ludziom, którzy nie potrafią rządzić krajem - powtarzał senator. Jak dodał, "koniem na szachownicy" w tej rozgrywce miałby być popierany przez Kutza Janusz Palikot. - Trzeba stworzyć nową siłę w tej władzy, która rządzi - wskazywał.
Autor: ŁOs/tr / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24