Prokuratura sprawdza majątek jednego z najbogatszych posłów, Janusza Palikota (PO). Według jego byłej żony tuż przed rozwodem ukrył na Karaibach ok. 80 mln złotych. Palikot wszystkiemu zaprzecza.
Według "Dziennika", postępowanie wyjaśniające, czy zarzuty żony posła są prawdziwe, rozpoczęło się z ostatnim dniu lutego. Prokuratorzy mają sprawdzić, czy Palikot nie działał - jako drugi obok żony udziałowiec firmy Jabłonna SA - na jej szkodę oraz czy nie zaniżył wartości swojego majątku podanego w oświadczeniach złożonych w Sejmie w latach 2005-2007. Tym wątkiem sprawy może się zająć także CBA.
Byłą żonę Palikota, Marię Nowińska, reprezentuje były poseł LPR Roman Giertych. Mówi on gazecie, że w piątek wniesie o uznanie swojej klientki za pokrzywdzoną. Tvn24.pl. jako pierwszy informował o tym, że Giertych złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez posła Janusza Palikota.
Nowińska - jak podaje "Dziennik" - twierdzi, że przy podziale majątku były mąż ją oszukał. Według niej, w 2004 r. Palikot dokonał trzech operacji, dzięki którym wyprowadził z ich wspólnego majątku część pieniędzy. Miały one trafić do spółki Ground Corporate Finance Partners z siedzibą w Luksemburgu, którą kontrolował sam Palikot.
Firma formalnie należy do założonej na karaibskiej wyspie Curacao fundacji JP Family Foundation. Poseł twierdzi, że nie ma z nią nic wspólnego.
Źródło: "Dziennik"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24