Po przesłuchaniach demonstrujących w sprawie sądów. "Wyłowić, policzyć, w przyszłości pilnować"

Politycy o przesłuchaniach protestujących przeciwko zmianom w sądownictwie
"Mecenas Boguckiej-Skowrońskiej zastraszyć się nie da, ale wiele ludzi się zastanowi"
Źródło: tvn24

To jest celowe działanie rządzących obliczone na zastraszenie ludzi - stwierdził Sławomir Nitras z Platformy Obywatelskiej, komentując policyjne przesłuchania uczestników lipcowej demonstracji w Słupsku przeciwko zmianom w sądach, forsowanych przez PiS. Wśród nich była obrończyni opozycjonistów z czasów PRL, mecenas Anna Bogucka-Skowrońska. - Jeżeli miałyby to być wezwania za protestowanie, to ja stanę w obronie tych osób - zapewnił wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.

- Nie mam najmniejszych złudzeń, że to jest celowe - wymierzone w tych wszystkich, którzy protestują - działanie rządzących obliczone na zastraszenie ludzi. Oczywiście pani mecenas Boguckiej-Skowrońskiej zastraszyć się nie da, ale wiele ludzi się zastanowi. Ryzykują pracą, ryzykują karierą - ocenił przesłuchania Sławomir Nitras z PO.

- Jeśli to działanie ma cel, to jest prewencyjne, żeby tych wszystkich ludzi zdeterminowanych, wykształconych, świadomych co do miejsca jakie zajmuje praworządność w Polsce, wyłowić, policzyć i ewentualnie później z tymi kartotekami pilnować w przyszłości - powiedział z kolei senator PO, Jan Rulewski.

"Żeby za bardzo nie podnosili głowy"

Adam Szłapka z .Nowoczesnej powiedział, że "to wszystko wpisuje się w scenariusz wykorzystywania instytucji państwa do realizacji swojej działalności politycznej".- Chodzi tutaj o inwigilację opozycji parlamentarnej, pozaparlamentarnej, o zastraszanie obywateli, żeby za bardzo nie podnosili głowy - ocenił. - Oni (obóz rządzący - red.) mają takie wrażenie: władzy raz zdobytej, nie oddamy nigdy. (…) Chcą wykorzystać wszystkie możliwe sposoby zgodne z prawem, czy nie, żeby obywateli zastraszyć - dodał.

Jaki: jeżeli miałyby to być wezwania za protestowanie to stanę w obronie tych osób

Jaki: jeżeli miałyby to być wezwania za protestowanie, to stanę w obronie tych osób

"Stanę w obronie tych osób"

Wiceminister Sprawiedliwości Patryk Jaki (Zjednoczona Prawica) pytany o sprawę przesłuchania protestujących, podkreślił, że "nikt nie może być szykanowany za to, że protestował w sprawie sądów". - Mam nadzieję, że tak się nie dzieje - dodał.Zaznaczył, że "jeżeli ktoś łamie prawo, nawet na tym małym poziomie, gdzie grozi grzywna, to wszyscy powinniśmy być traktowani równo wobec prawa".

- Natomiast jeżeli miałyby to być wezwania za protestowanie, to ja stanę w obronie tych osób - zapewnił Jaki. Senator PiS Jan Maria Jackowski powiedział, że mecenas Boguska-Skowrońska, która również została wezwana na przesłuchanie, to osoba niewątpliwie zasłużona.

- Należałoby w sposób profesjonalny podejść do tej sytuacji - dodał. - Jestem przekonany, że policja w taki sposób próbowała podejść, a jeżeli pani mecenas poczuła się tym dotknięta, to jest mi z tego powodu oczywiście bardzo przykro - powiedział.

Jeżeli pani mecenas poczuła się dotknięta to jest mi z tego powodu bardzo przykro

"Jeżeli pani mecenas poczuła się dotknięta, to jest mi z tego powodu bardzo przykro"

Protestowali. Są wzywani na przesłuchanie

W lipcu w Słupsku, tak jak w wielu innych miastach w Polsce, odbyła się manifestacja przeciw zmianom w sądach zaproponowanym przez PiS. W ostatnich demonstrujących przesłuchuje policja, która sprawdza czy zgromadzenie było legalne.

Komisarz Robert Czerwiński z Komendy Miejskiej Policji w Słupsku tłumaczył w rozmowie z reporterem "Czarno na białym" Leszkiem Dawidowiczem, że zawiadomienie, które policja realizuje w formie postępowania, czynności w sprawie o wykroczenie, zostało zgłoszone przez jednego z mieszkańców Słupska.- Tutaj nie można odbierać prawa osobie do zgłoszenia zawiadomienia w sytuacji, gdy ma informacje, że mogło dojść do złamania przepisów - dodał. Złamanie przepisów miało polegać - jak wynika z pisma zgłaszającego - na tym, że "w trakcie zgromadzenia były wykrzykiwane hasła przez prowadzących przez mikrofon podłączony pod głośniki, czym doszło do zakłócenia spokoju i porządku publicznego przez uczestników. Ponadto został zajęty pas ruchu drogowego przed Sądem na ponad godzinę w każdym z tych dni, co uniemożliwiało przejeżdżanie ul. Szarych Szeregów przez samochody osobowe. Dodatkowo zgromadzeni zapalali znicze, świece, które po wypaleniu zalewały woskiem i zanieczyszczały schody Sądu Rejonowego". W związku z tymi doniesieniami policja wezwała na przesłuchanie już sześć osób. Wśród nich była także mecenas Anna Bogucka-Skowrońska - obrończyni opozycjonistów z czasów PRL, która dziś z trudem porusza się o własnych siłach i walczy z chorobą nowotworową.

- To przecież chodzi o zastraszenie. Nie mnie, bo mnie już nikt nie jest w stanie zastraszyć - powiedziała.

ZOBACZ MATERIAŁ "CZARNO NA BIAŁYM":

Rutynowe zastraszanie za obronę sądów?

"Rutynowe" zastraszanie za obronę sądów?

Autor: js/adso / Źródło: tvn24

Czytaj także: