"Przepraszam" nie jest ofertą

Niegdyś jeden z najbardziej wpływowych polityków Prawa i Sprawiedliwości Ludwik Dorn powiedział w wywiadzie dla "Dziennika", że w przemówieniu Jarosława Kaczyńskiego na kongresie PiS-u nie dostrzegł wielu konkretów, a słowo "przepraszam" to za mało, by mówić o ofercie dla inteligencji.

- Ja w tym przemówieniu żadnej oferty nie zauważyłem. To było tylko słowo "przepraszam", a "przepraszam" nie jest ofertą - powiedział Dorn komentując przeprosiny, które padły z ust prezesa Prawa i Sprawiedliwości pod adresem inteligencji. - "Przepraszam" było potrzebne i mam nadzieję, że zaowocuje, ale nie sądzę, by zostało uzupełnione realnymi propozycjami - dodał polityk, nazywany kiedyś "Trzecim Bliźniakiem".

Oferta tylko z treścią

Przez cały wywiad Dorn podkreślał, że choć gest Jarosława Kaczyńskiego był potrzebny, to to jednak za mało, by mówić o nowym początku.

- Oferta musi przecież zawierać w sobie treść. Wiem o tym dobrze: kiedyś usiłowałem doprowadzić do tego, by PiS sformułowało np. ofertę pod adresem inteligencji technicznej. To nie zostało w podchwycone - powiedział Dorn dziennikarce "Dziennika".

Wskazywał też na inne swoje inicjatywy pod adresem inteligencji odrzucone przez PiS, by wreszcie powrócić do sprawy kongresu. - Oferta współdziałania musi dotyczyć wspólnego działania, konkretnych spraw. Jestem pewien, że przyszedł taki czas, kiedy można przyciągać do PiS nawet ludzi odległych politycznie i ideowo. Ale trzeba im pokazać konkretną płaszczyznę, cel i środki - skomentował ostatnie wydarzenia polityk.

Inteligenckie "nie" bez konkretów?

Zdaniem Dorna część "inteligencji etosowej" i inteligenci w "pierwszym polkoleniu" nie pójdą do partii Kaczyńskich ze względu na sam szyld, a póki co konkretów ze strony Prawa i Sprawiedliwości brak.

- Żadna jednostka sama nie jest w stanie takiej oferty sformułować. Ani Kaczyński, ani Dorn. To musi być wspólny wysiłek. Pod tym względem rok 2008 był zmarnowany. Nie powstał pakiet propozycji i nie wiem, czy stracony czas uda się nadrobić - mówił Dorn. I dodał, że papierkiem lakmusowym będą tutaj czerwcowe wybory do Parlamentu Europejskiego.

Źródło: Dziennik

Czytaj także: