Poszukiwany listem gończym sam zgłosił się do komisariatu, mówiąc, że padł ofiarą przestępstwa. Policjanci z Przemyśla zatrzymali 39-latka, który - podając się za swojego brata - chciał donieść o kradzieży plecaka. Funkcjonariusze ustalili prawdziwą tożsamość mężczyzny, poszukiwanego od ponad czterech lat do odbycia kary więzienia. Teraz odpowie jeszcze za składanie fałszywych zeznań.
W środę po godzinie 9 rano do przemyskiej komendy zgłosił się mężczyzna, który poinformował policjantów, że padł ofiarą przestępstwa. Zgodnie z jego wyjaśnieniami, 20 czerwca, gdy jechał pociągiem relacji Świnoujście-Przemyśl, ktoś ukradł mu plecak z dokumentami, pieniędzmi i kartami kredytowymi.
Udawał starszego brata
Mężczyzna utrzymywał, że ma 43 lata i jest mieszkańcem województwa zachodniopomorskiego.
- Kiedy mężczyzna przebywał jeszcze na komendzie, funkcjonariusze wydziału dochodzeniowo-śledczego nabrali podejrzeń, że może on wprowadzać ich w błąd co do swojej tożsamości - przekazała aspirant sztabowy Małgorzata Czechowska, oficer prasowy przemyskiej policji. - Po wnikliwym sprawdzeniu okazało się, że rzekomy 43-latek podaje się za swojego starszego brata - powiedziała funkcjonariuszka.
Policja: od ponad czterech lat był poszukiwany listem gończym
Mężczyzna miał powód, by ukrywać prawdziwą tożsamość. Od czterech i pół roku za popełnione przestępstwa był poszukiwany listem gończym, wydanym przez Sąd Rejonowy w Szczecinie.
39-latek trafił do policyjnego aresztu, a później - zgodnie z decyzją sądu - został doprowadzony do zakładu karnego. Teraz odpowie za kolejne przestępstwo, bo usłyszał zarzut składania fałszywych zeznań. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.
Źródło: KPP Przemyśl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock