- Przegrywa rząd, bo jego obowiązkiem jest niedopuszczenie do tego typu scen – tak bitwę o krzyż pod Pałacem skomentował socjolog prof. Henryk Domański. A zdaniem Szymona Hołowni z religia.tv swoje dołożył PiS, który „na symbolu religijnym pichci jakieś polityczne danie”. – Nie mówmy o tych ludziach „obrońcy krzyża”, oni go dziś sprofanowali – dodał.
Zdaniem Domańskiego wydarzenia pod pałacem prezydenckim są „smutne dla polskiej demokracji i dla wizerunku Polski w oczach zachodu”. – Są też groteskowe z punktu widzenia otwartości i racjonalności, ale z drugiej strony ci, co bronią krzyża, nie chcą być lekceważeni. Tu nie tyle chodzi o symbole religijne, co o swoiście pojmowaną godność – uważa profesor.
Domański uważa, że największym przegranym w bitwie o krzyż jest rząd. – Wcześniej mogli argumentować, że działa tam grupa Polaków o reakcyjnych, zaściankowych poglądach. Ale teraz można oskarżać rząd o błąd zaniechania. Obowiązkiem rządu jest niedopuszczenie do tego typu scen i napięć. To bardzo poważny błąd. Gdyby prezydent-elekt wcześniej wystąpił, może dałoby się tego uniknąć – stwierdził.
"Mentalność krzyżowca to nie obrona krzyża"
Hołownia zwrócił uwagę na rolę opozycji, która „na symbolu religijnym pichci jakieś polityczne danie”. - To cyniczne wykorzystywanie do partykularnych interesów i szczucie na siebie ludzi. To przerażające – argumentował.
Dziennikarz jest też oburzony działaniami samozwańczych obrońców krzyża. – Chciałbym, żeby to, co się tam działo, zobaczyli niektórzy politycy i dziennikarze. Żeby zobaczyli, jakiego demona obudzili ludziach. Bo to demon agresji, przemocy – ocenił.
I dodał: - Czym innym jest radykalizm ewangeliczny, a czym innym fanatyzm religijny. Czym innym obrona krzyża, a czym innym mentalność krzyżowca. Nie mówmy o nich "obrońcy krzyża", bo obrońcami krzyża byli księża, których przywitano modlitwami egzorcyzmującymi. Dziś wielokrotnie pod pałacem sprofanowano, splugawiono krzyż - przekonywał.
kaw//mat/k
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, PAP