Nakłady na badania rezonansem magnetycznym w Małopolsce wzrosły w ciągu 10 lat o 450 proc. Nie zlikwidowało to kolejek pacjentów czekających na diagnozę – alarmuje "Dziennik Polski".
Dziennikarze "Dziennika Polskiego" sprawdzili, ile trzeba czekać na badanie rezonansem magnetycznym w Krakowie i okolicach. W tym roku miejsc już nie ma, najwcześniej udało się zapisać na luty. Wiele placówek nie prowadzi jednak na razie zapisów na przyszły rok.
Pilne badanie
Co z pacjentami, którzy wymagają niezwłocznego badania? - Lekarz powinien zaznaczyć na skierowaniu, że to pilny przypadek. Tacy pacjenci są przyjmowani w ramach odrębnej, szybszej kolejki – odpowiada Jolanta Pulchna, rzeczniczka Małopolskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. Według gazety, ze skierowaniem z dopiskiem "pilne" jest szansa na badanie dopiero pod koniec grudnia tego roku. Wszystkie ośrodki tłumaczą kolejki niskimi kontraktami z NFZ.
Coraz więcej
Fundusz wyliczył, że w ciągu 10 lat nakłady na badania rezonansem w Małopolsce wzrosły o ponad 450 procent. - Badania te stają się coraz powszechniejsze i trzeba przygotować się do dalszego wzrostu ich liczby – mówi prof. Andrzej Urbanik, wojewódzki konsultant w dziedzinie radiologii i diagnostyki obrazowej.
Autor: msz//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock