Służba Kontrwywiadu Wojskowego wystąpiła do prokuratury przeciwko gen. Waldemarowi Skrzypczakowi - ujawnia "Rzeczpospolita". Według informacji gazety, SKW podejrzewa generała o lobbing dla koncernów zbrojeniowych.
Gen. Waldemar Skrzypczak jako wiceminister obrony narodowej odpowiada m.in. za zakupy nowego sprzętu dla wojska - to strategiczna działka w MON. Według informacji "Rzeczpospolitej", SKW podejrzewa generała o lobbing dla koncernów zbrojeniowych. Chodzić ma m.in. o jeden z koncernów izraelskich, który chce sprzedać Polsce samoloty bezzałogowe. W rozmowie z dziennikiem generał zaprzecza, że prowadzi lobbing dla jakiejkolwiek firmy. Przyznaje jednak, że osobiście zna niektórych szefów izraelskich firm zbrojeniowych i pracujących dla nich lobbystów.
Nie przedłużyli certyfikatu
Jak ustaliła "Rzeczpospolita", SKW ostatnio nie przedłużyła generałowi certyfikatu dostępu do informacji o klauzuli "ściśle tajne" – a to najważniejsze tajemnice państwowe.
W praktyce bez takiego certyfikatu Skrzypczak nie może wykonywać swych obowiązków, bo większość spraw dotyczących armii i jej uzbrojenia to tajemnice najwyższego rzędu.
"Spóźniłem się z dokumentami"
Generał przyznaje, że 6 lipca skończyło mu się poświadczenie bezpieczeństwa ze strony SKW. Przekonuje jednak, że to wynik jego zaniedbania – miał zbyt późno złożyć ankietę, która stanowi podstawę do przedłużenia dostępu do tajemnic państwowych.
- Spóźniłem się z dokumentami i dlatego SKW nie zdążyło mi przedłużyć poświadczenia bezpieczeństwa – zapewnia w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Skrzypczak. I dodaje, że szef MON Tomasz Siemoniak osobistą decyzją przyznał mu dostęp do tajemnic państwowych na dwa miesiące.
"To zemsta na mnie"
Generał przekonuje też, że oficjalnie nic nie wie o doniesieniu SKW do prokuratury. Nie dziwi go jednak zainteresowanie kontrwywiadu wojskowego. - Mam wrażenie, że cała ta historia to zemsta na mnie. Jako wiceminister odpowiedzialny za zakupy uzbrojenia przeciąłem wiele patologicznych układów, żerujących na armii. Byłem straszony przez lobbystów, że źle się to dla mnie skończy - mówi "Rzeczpospolitej" Skrzypczak.
Autor: kde//kdj / Źródło: PAP, rp.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24