Poza Warszawą protestowano między innymi w Gdańsku, Łodzi i Częstochowie. W tym samym czasie radni w Krakowie i Łodzi apelują o podjęcie kroków legislacyjnych, które "spowodują, że zniknie powód do protestów i strach kobiet".
W wielu polskich miastach w środę odbyły się protesty po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego dotyczącym prawa do wykonywania zabiegu aborcji - między innymi w Gdańsku. Uczestnik protestu podkreślił, że politycy u władzy szkodzą Polsce i nadeszła pora, żeby odeszli. - Będziemy tak długo tu przychodzić, aż to się nie stanie. Coś się musi zmienić - dodał.
Mieszkanka Gdańska opowiedziała z kolei, że protestuje w obronie innych kobiet. - Miałam badania prenatalne i było to bardzo stresujące. To była moja druga ciąża. Mi się udało, ale przychodzę dla innych kobiet, które są w bardzo trudnej sytuacji - dodała.
Łódzcy radni przyjmują uchwałę w sprawie aborcji
- Policja spisuje losowo demonstrantów. Osoby, które stoją na uboczu samotnie, są oskarżane, że nie utrzymują dystansu, że łamią przepisy epidemiczne - mówi jeden z mieszkańców Łodzi.
W środę łódzka Rada Miejska przy sprzeciwie radnych z PiS przyjęła stanowisko w związku z protestami mieszkańców - wyrażono w nim między innymi poparcie dla postulatów w walce o podstawowe prawa obywatelskie. Uchwałę zgłosili i przegłosowali podczas środowej sesji radni rządzącej w Łodzi koalicji KO-SLD. Jej przyjęciu sprzeciwił się klub radnych PiS.
"Rada Miejska w Łodzi solidaryzuje się z milionami Polek i Polaków protestujących na ulicach miast i miasteczek naszej Ojczyzny. Wyraża poparcie dla ich postulatów w walce o podstawowe prawa obywatelskie: ochronę godności osobistej, praw matki, prawa do prywatności i życia rodzinnego, prawa do ochrony zdrowia. Konstytucja RP gwarantuje prawo do wolności sumienia oraz prawo do decydowania o życiu osobistym" - zaznaczono w przyjętej uchwale.
"Apelujemy, by wypracować rozwiązania legislacyjne"
W środę o zminimalizowanie negatywnych skutków orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego poprzez depenalizację wykonywania zabiegu aborcji, w przypadku dużego prawdopodobieństwa wystąpienia ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu, lub nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu zaapelowali w rezolucji krakowscy radni. Projekt rezolucji zgłosił klub Kraków dla Mieszkańców.
W rezolucji zaproponowano, by parlament jak najszybciej uchwalił ustawę, w której zapisane zostanie, że w przypadku dużego prawdopodobieństwa wystąpienia ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu osoby dokonujące aborcji lub pomagające w jej przeprowadzeniu nie będą karane.
- Ale jednocześnie apelujemy do wszystkich sił politycznych, by ponad podziałami z udziałem obywateli i ekspertów wypracować nowe, docelowe rozwiązania legislacyjne, które spowodują, że zniknie powód do protestów i strach kobiet - powiedział radny Łukasz Gibała.
- Na pewno nie odpuścimy. Będziemy walczyć, bo mamy już dość - powiedziała uczestniczka protestu w Częstochowie. - Emocje na pewno szybko nie opadną, dopóki oni będą przy władzy, więc tu już nie chodzi tylko o aborcję, a o całokształt - oceniła inna mieszkanka Częstochowy.
Źródło: PAP