Kościół broni i będzie bronił prawa do życia każdego człowieka, także tego nienarodzonego. Kompromis aborcyjny był rozwiązaniem politycznym - mówił w "Jeden na jeden" rzecznik episkopatu ksiądz Leszek Gęsiak. Jak dodał, w opinii Kościoła "dobrze się stało", że wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego możliwość wykonania aborcji została ograniczona. - Kościół nie może mówić inaczej. Nie ma takiej możliwości - podkreślił.
22 października Trybunał Konstytucyjny, na czele którego stoi Julia Przyłębska, uznał, że niezgodne z konstytucją jest prawo do aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu. Od tygodnia na ulicach wielu polskich miast i miasteczek trwają protesty osób, które sprzeciwiają się takiemu orzeczeniu Trybunału.
Ksiądz Gęsiak: Dobrze się stało. W takim układzie Kościół nie może mówić inaczej
W środę biskupi Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski wystosowali apel, w którym wezwali do "podjęcia rzeczowego dialogu społecznego, do wyrażania poglądów bez użycia przemocy i poszanowania godności każdego człowieka".
Rzecznik episkopatu ksiądz Leszek Gęsiak był w czwartek gościem "Jeden na jeden" w TVN24. Powiedział, że "Kościół broni i będzie bronił tak, jak do tej pory, prawa do życia każdego człowieka, także tego nienarodzonego".
- Kompromis [aborcyjny - przyp. red.] był rozwiązaniem politycznym. Nie pamiętam takiej sytuacji, by Kościół powiedział, że nie będzie stał na straży życia i nie będzie dbał o wszystkie możliwe środki, by to życie od poczęcia do naturalnej śmierci bronić - dodał rzecznik. Zaznaczał przy tym, że to politycy, a nie Kościół, stanowią w Polsce prawo.
W opinii Kościoła - mówił ksiądz Gęsiak - "dobrze się stało", że możliwość wykonania aborcji została ograniczona. - Pojawiła się szansa, że życie będzie bardziej chronione. W takim układzie Kościół nie może mówić inaczej. Nie ma takiej możliwości - podkreślił.
Biskupi zwrócili się z apelem "do tych, którzy są odpowiedzialni za sytuację polityczną"
Rzecznik mówił też więcej o apelu Rady Stałej KEP. - Księża biskupi reagują na tę sytuację z dużym umiarem, chociaż dosyć jednoznacznie. Wystosowali apel o to, by wrócić do dialogu społecznego, by politycy zobaczyli, co jest przyczyną tego, co się stało, żeby wyciągnęli wnioski i podjęli dalsze działania. To apel do tych, którzy są odpowiedzialni za sytuację polityczną w kraju. Przecież to nie kościół tę sytuację polityczną kreuje - mówił Gęsiak.
- Cóż więcej mogą zrobić biskupi? Nie oni stanowią prawo, nie oni zapewniają bezpieczeństwo w tym kraju - dodał gość "Jeden na jeden".
Rzecznik stwierdził też, że "widzimy na ulicach rzeczy, które na tę skalę nie były obecne w przestrzeni publicznej". - Manifestacje pełne wulgaryzmów, agresji. Nie szanuje się i niszczy mienie publiczne, w tym też kościoły, które są demolowane, profanowane - powiedział.
"Musimy znaleźć jakieś rozwiązanie, które będzie szanowało prawa wszystkich"
Zdaniem rzecznika "eskalacja emocji, eskalacja agresji na ulicy powoduje, że nie ma mowy o tym, by w spokoju dojść do jakiegokolwiek dobrego rozwiązania". - Musimy jakiegoś rozwiązania szukać, ale przypominamy, że prawo jednego człowieka nie może wykluczać prawa drugiego człowieka. Musimy znaleźć jakieś rozwiązanie, które będzie szanowało prawa wszystkich - podkreślił.
- Pamiętajmy, że dziecko nienarodzone ma prawa i nawet może dziedziczyć po swoich rodzicach. Jest normalnie osobą i trzeba to widzieć - dodał.
Ksiądz Gęsiak mówił, że "jeżeli mamy punkt wyjścia i mamy kogoś, kto myśli inaczej, to na tym polega dialog, by usiąść do stołu i tym rozmawiać, szukać wspólnego rozwiązania". - Protestowanie i mówienie: "ja jestem dobry, a ty jesteś zły" nie jest dobrym rozwiązaniem, bo zamyka ludzi na rozmowę - ocenił. A - jego zdaniem - "każdy kryzys ma szansę się dobrze zakończyć, jeżeli będzie dobra wola".
Źródło: TVN24