"Mam nadzieję, że uda nam się powstrzymać niszczenie sądów"

Protestujący zebrali się w Warszawie w geście solidarności z sędziami Sądu Najwyższego
Protest przed Sądem Najwyższym
Źródło: tvn24

- Nie może być tak, że oni sobie ustanawiają swoje prawo (...), a my nie mamy nic do powiedzenia - mówiła w sobotę jedna z uczestniczek protestu przed siedzibą Sądu Najwyższego. 4 lipca wchodzi w życie ustawa, która przewiduje, że w stan spoczynku przechodzą sędziowie, którzy ukończyli 65 lat. Według tych zmian swoją funkcję ma przestać pełnić także pierwsza prezes Sądu Najwyższego, choć jej kadencja zgodnie z konstytucją trwa 6 lat.

Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia, w trzy miesiące od tego terminu, czyli 3 lipca, w stan spoczynku mają przejść sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. Mogą oni dalej pełnić swoją funkcję, jeśli w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy, czyli do 2 maja, złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyrazi zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego SN.

W Sądzie Najwyższym orzeka obecnie 74 sędziów, spośród których 27 osiągnęło ten wiek.

Pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf, która ukończyła 65. rok życia, podkreśla, że "nie złożyła i nie złoży" wniosku do prezydenta w sprawie dalszego zajmowania stanowiska sędziowskiego i funkcji prezesa SN.

W czwartek Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego jednogłośnie przyjęło uchwałę mówiącą, że sędzia Gersdorf pozostaje zgodnie z konstytucją pierwszym prezesem do 30 kwietnia 2020 roku. Jednocześnie sędziowie zapowiadają, że 3 lipca będą chcieli "przyjść normalnie do pracy".

"Nie chcemy łamania konstytucji"

W Warszawie przed budynkiem Sądu Najwyższego od kilku dni codziennie zbierają się demonstranci.

W sobotę przynieśli ze sobą flagi Unii Europejskiej oraz świeczki.

- Jestem tu, ponieważ chcę pokazać, że nie jesteśmy za tym co robi Prawo i Sprawiedliwość, za zmianą pani prezes (Sądu Najwyższego), za uwłaszczeniem sądów. Nie może być tak, że oni sobie ustanawiają swoje prawo (...), a my nie mamy nic do powiedzenia - mówiła reporterowi TVN24 jedna z uczestniczek protestu.

- Mam nadzieję że uda nam się powstrzymać niszczenie sądów, nie chcemy łamania konstytucji - tłumaczyła kolejna.

Jak relacjonował reporter TVN24, chwilę przed rozpoczęciem protestu na Pl. Krasińskich było około stu osób.

Autor: ps//kg / Źródło: PAP, TVN24

Czytaj także: