Trzy opozycyjne kluby: KO, Lewicy oraz Koalicja Polska-PSL złożyły w środę jednobrzmiące projekty uchwał Sejmu, w których rząd wzywany jest do "wycofania się z projektu ustawy o składce od wpływów reklamowych i odpartyjnienia mediów publicznych". "Zapowiedziany przez Radę Ministrów podatek od wpływów reklamowych zagraża pluralizmowi mediów, a w szczególności ich obecności w życiu lokalnych społeczności" – głosi tekst uchwały. - Wszystkie kluby opozycyjne mówią stanowcze "nie" – zaznacza wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL).
W środę znaczna część prywatnych mediów protestowała we wspólnej akcji "Media bez wyboru". Od rana telewizje, w tym TVN24 i TVN, zamiast codziennych programów nadają specjalny komunikat. Na portalach internetowych czytelnicy nie przeczytali żadnego artykułu. Do akcji przyłączyły się również dzienniki, które opublikowały informację o akcji na "jedynkach". Dzień wcześniej kilkadziesiąt redakcji opublikowało list otwarty do władz i polityków w sprawie nowej daniny medialnej, którą zamierza wprowadzić większość rządząca.
KO, KP-PSL i Lewica zgłosiły projekt uchwały w sprawie wolności mediów w Polsce
W środę po południu obradowały Prezydium Sejmu oraz Konwentu Seniorów. Na briefingu prasowym po obradach wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska z Koalicji Obywatelskiej poinformowała, że omawiano porządek najbliższego posiedzenia Izby zaplanowanego w dniach 24-25 lutego.
Przekazała, że kluby Koalicja Obywatelska, Koalicja Polska-Polskie Stronnictwo Ludowe i Lewicy zgłosiły propozycję wprowadzenia do harmonogramu obrad projektu uchwały w sprawie wolności mediów.
- W tej uchwale apelujemy do rządu o wycofanie ustawy nakładającej podatek na reklamy, bo uważamy, że zniszczenie mediów, to jest zniszczenie naszej wolności – mówiła Kidawa-Błońska. - Jednomyślnie przyjęliśmy i wypracowaliśmy tę uchwałę, i mamy nadzieję, że będzie ona procedowana na najbliższym posiedzeniu Sejmu – dodała.
Kidawa-Błońska pytana, czy na posiedzeniu Prezydium i Konwentu Seniorów nie było sprzeciwu polityków PiS, zaprzeczyła. - Wyjątkowo nie. Byli zajęci innymi sprawami, ale przedstawiciele klubów głośno o tym mówili, że tym wnioskiem należy się zająć – dodała wicemarszałek.
"Próba ukręcenia łba polskim, wolnym mediom"
Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL) zaznaczył zaś, że "to kolejna uchwała i inicjatywa klubów opozycyjnych, która brzmi jednogłośnie". - Jesteśmy oburzeni tym, że w sytuacji, kiedy wśród wszystkich krajów europejskich i na całym świecie podatki się obniża, w Polsce podatki się nakłada, i to nakłada się przede wszystkim na media lokalne, na wolne media, które stoją kością w gardle rządu. W tej samej sytuacji pełnymi łychami przepycha się środki pochodzące z podatków od obywateli na rządową telewizję, której misją jest szczucie Polaków na Polaków – mówił.
Jego zdaniem "dzisiaj społeczeństwo obywatelskie potrzebuje wolnych mediów jak powietrza".
O proponowanym nowym prawie mówił, że "nie jest to żadna danina, tylko próba ukręcenia łba polskim wolnym mediom". - Dlatego wszystkie kluby opozycyjne mówią stanowcze "nie" – wyjaśniał.
Zgorzelski dodał, że wystosował list do prezydenta Andrzeja Dudy, w którym napisał, że jeśli "ustawa trafiłaby na jego biurko, niech pamięta, że zgodnie z jego zapowiedzią z kampanii, że jest odpowiedzialny przed Bogiem i historią, zarówno Bóg, jak i historia go za to ocenią".
"Przestawienia tej opłaty, jako ratunku dla polskiej ochrony zdrowia i kultury, należy uznać za fałszywe"
Kidawa-Błońska odczytała treść projektu uchwały "w sprawie ograniczenia wolności mediów w Polsce".
"Nie ma demokracji bez wolności słowa. Nie ma wolnego społeczeństwa, bez dostępu do swobodnego przepływu idei poglądów i informacji. Pluralizm mediów jest niezbędnym warunkiem zdrowej, demokratycznej debaty. Zapowiedziany przez Radę Ministrów podatek od wpływów reklamowych zagraża pluralizmowi mediów, a w szczególności ich obecności w życiu lokalnych społeczności" – głosi tekst, cytowany przez wicemarszałek.
W projekcie napisano, że "dziś w Polsce rząd PiS próbuje opodatkować media, co może postawić pod znakiem zapytania ich dalsze istnienie". "W sytuacji, gdy po raz kolejny dwa miliardy złotych przekazywane są na TVP, próby przestawienia tej opłaty, jako ratunku dla polskiej ochrony zdrowia i kultury, należy uznać za fałszywe. Państwowe radio i telewizja, zamiast umożliwiać rzetelną debatę publiczną i przekazywać bezstronne informacje, pełnią obecnie niechlubną rolę tuby propagandowej obozu rządzącego" – dodano.
Wyrażono także przekonanie, że "tym bardziej potrzebujemy dzisiaj silnych i niezależnych mediów, zapewniających dziennikarzom godne warunki pracy i wolności wypowiedzi". "Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wzywa Radę Ministrów do wycofania się z projektu ustawy o składce od wpływów reklamowych i odpartyjnienia mediów publicznych" – odczytała Kidawa-Błońska.
"Niedługo to może być polska codzienność"
Wcześniej politycy opozycji skomentowali na Twitterze protest mediów w sprawie nowej daniny. Wielu parlamentarzystów do wpisów w mediach społecznościowych dołączyło czarną planszę z hasłem "Media bez wyboru". Dodali też hashtag o takiej samej nazwie.
Szef Platformy Obywatelskiej odwołał się do wyobraźni obserwatorów, pytając: "Chcecie czarno-białego świata mediów? Mediów jedynej słusznej propagandy?". "Zobaczcie dziś jak wygląda wymarzony świat Kaczyńskiego" – napisał. "Władza bez kontroli staje się bezkarna" – dodał.
"Dziś niezależne media nie poinformują o żadnej aferze, o żadnym nadużyciu władzy. Tym razem jeszcze w ramach protestu. Ale niedługo to może być polska codzienność" – napisał prezydent Warszawy, wiceszef PO Rafał Trzaskowski. Zaznaczył, że w geście solidarności z wolnymi mediami ten wpis to jego jedyny środowy komunikat.
Poseł KO Michał Szczerba nawiązał do niemal dwóch miliardów złotych, które dzięki podpisanej przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawie o mediach publicznych trafią między innymi do telewizji publicznej. "Wyprowadzają co roku 1,95 miliarda zł na partyjną propagandę kosztem leczenia chorych. A teraz #WolneMedia mają finansować w części to, co TVPiS zabiera z budżetu państwa" – skomentował poseł. Dodał, że "w pełni" popiera postulaty protestu mediów. "Jestem z Wami!" – zapewnił Szczerba, dodając we wpisie zdjęcie z symbolem zwycięstwa.
"Tu nie chodzi tylko o kolejny podatek" – napisała krótko na Twitterze wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (KO).
Zdaniem posła KO Sławomira Nitrasa "protest mediów robi ogromne wrażenie". "Brak wiadomości, poczucie odcięcia od świata. Nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Dzisiaj rano w drodze do pracy wielu ludzi musiało poważnie się zastanowić dokąd to wszystko zmierza" – opisał. "Na miejscu władzy bym się bał" – podsumował.
Szef Ruchu 2050 Szymon Hołownia ocenił, że prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu "śni się Polska, w której obowiązuje jego wyłączna prawda". "To Polska czarnych ekranów niezależnych od rządu telewizji, czarnych stron niezależnych od niego gazet i brak nieautoryzowanych przez rząd informacji w serwisach stacji radiowych. Polska bez wolnych mediów" – opisał.
Działająca w ruchu Polska 2050, była posłanka PO Joanna Mucha, zapytała: "Co nas nadal odróżnia od Rosji czy Białorusi?" "Media i sądy. Bez mediów ta znieprawiona władza będzie mogła zrobić każdemu obywatelowi każdą krzywdę i nikt nie zaprotestuje, bo nikt się o tym nie dowie" – napisała. Posłanka niezrzeszona wpis opatrzyła hastagiem "#MEDIABEZWYBORU" i podpisem: "Wspieram!".
Były premier Marek Belka zwrócił uwagę, że "większość serwisów informacyjnych w Polsce" wyświetla w środę czarną planszę. "Jeden dzień, a może być tak zawsze" – napisane jest na grafice, którą dołączył do wpisu.
Na list mediów, w takiej samej formie, odpowiedział wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty (Lewica). "Lewica zawsze stała po stronie wolności mediów. Nie ma naszej zgody na żadne przepisy, które tę wolność mają ograniczyć" – oświadczył. Czarzasty przypomniał, że "wolne media odgrywają w demokratycznym państwie wiele pożytecznych i ważnych społecznie funkcji, na czele z funkcją kontrolną".
"Skandaliczne jest niesymetryczne i selektywne obciążenie poszczególnych firm dodatkowym podatkiem oraz próba zmiany warunków koncesyjnych w okresie ich obowiązywania, a wszystko pod pretekstem pandemii Covid-19. Takie działania zmierzają do kontrolowania, a nawet likwidacji wolnych mediów i wolności słowa w Polsce" – zauważył Czarzasty.
Radio przerwało rozmowę z posłanką. Biedroń: nie pozwólmy PiSowi wyciszyć prawdy
Europoseł Lewicy i szef Wiosny Robert Biedroń zwrócił uwagę, że Prawo i Sprawiedliwość "chce Nam odebrać ostatnie zręby wolności". Zadał przy tym pytanie, jak będą wyglądały media bez ich wolności. Podał przy tym przykład wtorkowej audycji w Radiu Olsztyn, regionalnej rozgłośni Polskiego Radia, której gościem była posłanka Lewicy Monika Falej. "Nie pozwólmy PiSowi wyciszyć prawdy" – zaapelował Biedroń.
Do wpisu Biedroń dołączył nagranie z porannej audycji. Falej oświadczyła, że "w ramach solidarności z polskimi mediami" odmawia udziału w programie. - Nie zgadzam się na atak na niezależne media i popieram list otwarty do władz Rzeczypospolitej Polskiej oraz liderów ugrupowań politycznych – powiedziała Falej. Posłanka dalej przytoczyła treść listu. Prowadzący w odpowiedzi ocenił, że "bojkotuje" ona audycję. Radio dokończyło audycję z jednym gościem, posłem PiS Wojciechem Kossakowskim.
Posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, komentując protest, wskazała, że "w Polsce potrzebna jest dyskusja nad sprawiedliwymi podatkami". "Progresją, prawdziwym podatkiem cyfrowym dla korporacyjnych gigantów, nad uczciwą redystrybucją wpływów podatkowych" – wymieniła. Skwitowała jednak, że "skok władzy na niezależne od niej media nie ma z taką dyskusją nic wspólnego".
Szef ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz wskazał z kolei, że "czas pandemii i kryzysu gospodarczego to nie czas na nowe podatki". "Haracz, którym rząd chce uderzyć w media, uderzy przede wszystkim w widzów i słuchaczy oraz utrwali uprzywilejowaną pozycję propagandowych, rządowych mediów. To nie tylko 'składka', to zamach na wolne media!" – ocenił prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego we wpisie.
Zgodnie z projektem Ministerstwa Finansów do opłacenia daniny będą "obowiązani dostawcy usług medialnych, nadawcy, podmioty prowadzące kino, podmioty umieszczające reklamę na nośniku zewnętrznym reklamy oraz wydawcy". Próg wpływów z reklam dla tej grupy to milion złotych. Dla wydawców prasowych ma on stanowić 15 milionów złotych. Konkretne stawki składki mają zależeć od wysokości wpływów, dochodzą nawet do 15 procent.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24