Kilkunastu przesłuchanych świadków, wystąpienie o billingi, kilka wersji śledczych i w dalszym ciągu brak jakichkolwiek przesłanek, że do śmierci Andrzeja Leppera doprowadzić mogły "osoby trzecie" - takie informacje dotyczące śledztwa przedstawił we wtorek w Sejmie posłom prokurator Bogusław Michalski z Prokuratury Generalnej. Tymczasem według informacji tvn24.pl Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego rozpracowuje - operacyjnie - białoruskie kontakty byłego wicepremiera.
ABW sprawdza, czy uwikłanie Leppera w białoruskie układy mogły wpłynąć na jego decyzję o popełnieniu samobójstwa. Sprawa prowadzona jest w trybie operacyjnym, a nie w procesowym. Oznacza to, działania Agencji toczą się poza prokuratorskim śledztwem.
- Agencja nie prowadzi w tej sprawie czynności procesowych - odpowiedziała na nasze pytania ppłk Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska, rzecznik prasowy ABW. Czy to oznacza, że w sprawie śmierci byłego wicepremiera Agencja prowadzi działania operacyjne? - To wszystko, co mamy do przekazania - usłyszał nasz dziennikarz w ABW.
Szczegóły nie są znane.
"Nas nie interesują przyczyny"
Dziś od 15. nt. śmierci byłego wicepremiera w Sejmie mówił prokurator Bogusław Michalski z Prokuratury Generalnej. Podczas posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka przedstawił informacje o podjętych działaniach i wstępnych ustaleniach dokonanych przez Prokuraturę ws. przyczyn śmierci Leppera.
Michalski zaznaczył, że żadna wersja śledcza nie została jeszcze wykluczona, jednak - jak dodał - "na tym etapie śledztwa brak jest przesłanek pozwalających na stwierdzenie, że do śmierci Andrzeja Leppera doprowadziły osoby trzecie".
Według prokuratora za wersją o samobójstwie przemawia na przykład fakt, że pokój byłego ministra był zamknięty od wewnątrz. - Nas nie interesują przyczyny samobójstwa, tylko to, czy ktoś sie do tego przyczynił - zaznaczał podczas posiedzenia komisji.
Przesłuchano kilkunastu świadków
Prokurator ujawnił, że w śledztwie przesłuchano do tej pory kilkunastu świadków - w większości najbliższych współpracowników byłego ministra rolnictwa - oraz zabezpieczono jego (i jednego z jego współpracowników) telefon a także wystąpiono o billingi rozmów.
Prokurator Michalski powiedział też, że detektywa Krzysztofa Rutkowskiego poproszono o dostarczenie taśmy z nagraniem Leppera, które miał uzyskać. Wystąpiono też o przesłuchanie byłego posła Samoobrony.
"Nic nadzwyczajnego"
Prokuratura wystąpiła o billingi połączeń wchodzących i wychodzących z dwóch telefonów komórkowych Andrzeja Leppera oraz telefonu stacjonarnego z biura partii; dotychczas dane te nie nadeszły. prok. Bogusław Michalski
Michalski przyznał na posiedzeniu komisji, że prokuratura śledzi wszystkie opinie w całej sprawie, formułowane nawet - jak powiedział - "w dziwny sposób". Mówiąc o różnych "hipotezach" prasowych, prokurator powiedział, że część sensacyjnych rzekomo szczegółów opisywanych przez media już wyjaśniono.
I tak dodał, że stopklatkę w telewizorze Leppera po godz. 13.00 - gdy Lepper zapewne już nie żył - mogła spowodować awaria odbiornika, który się często tak właśnie psuł. Zdaniem prokuratora nie było też niczego nadzwyczajnego w tym, że okno u Leppera było otwarte, bo często je on otwierał. Prokurator podkreślił, że na zewnątrz były rusztowania, ale nie sposób z nich wejść przez otwarte okno do siedziby Samoobrony.
Przedstawiciel prokuratora generalnego mówił momentami o bardzo szczegółowych rzeczach, które wiązały się ze śmiercią b. lidera Samoobrony. - Pętla sznura, na którym wisiały zwłoki, była sporządzona ze sznura od snopowiązałki, (...) część tego sznura znaleziono w koszu na śmieci w pokoju Leppera - ujawnił na przykład.
Jak zauważył, "ten rodzaj sznurka nie jest przedmiotem używanym do działalności biurowej". - Myślę, że nie znalazł się tam przypadkowo - stwierdził i zapewnił posłów, że podjęto już próbę wyjaśnienia, czy w gospodarstwie zmarłego można będzie znaleźć "końcówkę tego sznura".
Pętla sznura, na którym wisiały zwłoki, była sporządzona ze sznura od snopowiązałki, (...) część tego sznura znaleziono w koszu na śmieci w pokoju Leppera Prokurator Michalski
Śmierć b. wicepremiera
Andrzej Lepper został znaleziony martwy 5 sierpnia w warszawskiej siedzibie partii. Jak ujawniła prokuratura, Leppera - powieszonego w łazience na sznurze przymocowanym do worka bokserskiego - znalazł ok. godz. 16.20 jego zięć. Niektórzy byli współpracownicy Leppera nie wierzą w samobójstwo.
Śledczy, powołując się na wyniki sekcji zwłok, podali też, że w organizmie Leppera nie było alkoholu. Prokuratorzy wciąż czekają na wyniki badań toksykologicznych byłego wicepremiera.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/lFot. Włodzimierz Adam Puzio - REPORTER/EAST NEWS