Prokuratura sama pokazuje zeznania ekspertów Macierewicza. "Mając na względzie wagę śledztwa"

Prokuratura sama postanowiła pokazać zeznania świadków związanych z komisją MacierewiczaTVN24

Wojskowa prokuratura publikuje protokoły z przesłuchań ekspertów związanych z komisją Antoniego Macierewicza. To jej reakcja na publikację wtorkowej "Gazety Wyborczej", która zacytowała część tych zeznań. Śledczy nie ujawniają nazwisk tych świadków.

"W związku z treścią dzisiejszej publikacji w Gazecie Wyborczej pt. 'Trzej zamachowcy' informujemy, że Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie nie udostępniła mediom protokołów przesłuchań świadków, o których mowa w treści ww. artykułu" - napisali w pierwszych słowach komunikatu prokuratorzy.

Przesłuchani eksperci

Następnie przyznali, że "w maju i czerwcu br. przesłuchała w charakterze świadków trzy osoby wypowiadające się na forum Zespołu Parlamentarnego ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy Tu-154 M na temat przyczyn i przebiegu katastrofy".

Prokuratorzy zaznaczyli, że wszystkie trzy osoby były przesłuchane w obecności pełnomocnika stron postępowania lub pełnomocnika świadka, a protokoły z przesłuchań zostały włączone do akt śledztwa. WPO podkreśla, że "nieograniczony wgląd" do tych akt mają "wszystkie strony postępowania, w tym pokrzywdzeni oraz ich pełnomocnicy procesowi".

Ujawniają, ale rozważają śledztwo ws. ujawnienia

Co ciekawe prokuratorzy zapowiadają, że rozważą możliwość wyłączenia materiałów do odrębnego postępowania w kierunku art. 241 par. 1 kk. (ujawnienia materiałów ze śledztwa, zanim zrobi to sąd). Zaraz potem jednak wojskowi śledczy dodają, że "mając na względzie wagę śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej dla polskiej opinii publicznej – zgodnie z decyzją prokuratora referenta śledztwa" publikują protokoły przesłuchania świadków, o których mowa w artykule "Gazety Wyborczej".

Gazeta napisała we wtorek o przesłuchaniach trzech ekspertów Macierewicza - według jej ustaleń - prof. Wiesława Biniendy z Uniwersytetu w Akron w USA, prof. Jana Obrębskiego z Politechniki Warszawskiej oraz prof. Jacka Rońdy z Akademii Górniczo Hutniczej.

Z przytoczonych cytatów z zeznań wynikało, że żaden z nich nie przedstawił prokuratorom dowodów na poparcie lansowanych przez zespół Macierewicza hipotez, że w Smoleńsku samolot rozpadł się po wybuchach, a skrzydło nie mogło oderwać się w zderzeniu z brzozą.

40 minut z elementem

Prokuratorzy zamazali dane osobowe świadków. Jednak z treści przesłuchań można rzeczywiście wywnioskować, że przesłuchani zostali eksperci komisji posła PiS Antoniego Macierewicza - profesorowie Jacek Rońda, Jan Obrębski i Wiesław Binienda. Takie wnioski można wysnuć z detali dotyczących ich życiorysów, o których sami mówią w zeznaniach.

Pierwszy (9 maja) zeznawał najpewniej profesor Obrębski. W zeznaniach świadek mówi m.in. "Jestem profesorem zwyczajnym (zamazane - przyp. red.). Zajmuję się problematyką wytrzymałości materiałów oraz mechaniką prętów cienkościennych. (...) Jestem autorem książek na te tematy".Obrębski jest profesorem zwyczajnym i autorem m.in. publikacji "Cienkościenne sprężyste pręty proste", specjalistą od mechaniki materiałów.Prokuratorzy zapytali go m.in., czy "świadek uważa, że istnieją dowody wskazujące na wybuch bądź wybuchy, jako przyczynę katastrofy"? Profesor odpowiedział: "W moim przekonaniu, poza doniesieniami gazetowymi nie mam żadnej wiedzy na ten temat. Nie posiadam żadnych materiałów tego dotyczących".Wcześniej Obrębski zeznawał, że przez 40 minut miał "kontakt z elementem" z Tu-154 M 101, który ma być dowodem na wybuch.Skąd pochodził ów obiekt? "Obiekt, o którym mowa miał wymiary rzędu czterdzieści na dwadzieścia kilka centymetrów. Był nieregularnego kształtu, porozrywany, porozginany i osmalony (...). Element ten został mi przedstawiony jako pochodzący z miejsca wrakowiska w Smoleńsku. Element ten nie znajduje się w mojej dyspozycji, posiadałem go przez około 40 minut, o ile dobrze pamiętam w drugiej połowie sierpnia 2012 roku. Nie wiem i nie chcę wiedzieć, gdzie ten obiekt się teraz znajduje".Profesor zeznał, kto mu przyniósł tę rzekomą część z wraku, ale prokuratura zamazała to nazwisko. Otrębski dodał, że poseł Macierewicz miał mu powiedzieć, że on wie "gdzie ten element się znajduje". Profesor wyjaśniał, że może wypowiadać się o katastrofie "Tutki" bowiem dużo latał samolotami i przyglądał się pracy silników.Protokół zeznań świadkaSpawanie podwodneJako drugi świadek zeznawał najprawdopodobniej profesor Jacek Rońda z Akademii Górniczo-Hutniczej. Został przesłuchany 10 maja. Jako jeden z przykładów na to, że chodzi o Rońdę można podać fragment zeznania, w którym świadek mówi, że w 1979 r. zrobił doktorat w zakresie dynamiki materiałów (tytuł rozprawy autorstwa Rońdy, pochodzący z 1979 r. to "Rozwiązania dynamicznych zagadnień początkowo-brzegowych w teorii lepkoplastyczności"). Świadek mówi także, że w latach 80 miał kontrakt na "Uniwersytecie Technicznym (zamazane - red.). Był to uniwersytet mający być konkurencją dla uczelni w Rostock". Prof. Rońda pracował na UT Hamburg-Harburg, w sąsiadującym z Rostockiem Hamburgu.Jest też balistykiem, a świadek w zeznaniach mówi: "Zeznaję, że z pierwszego wykształcenia jestem balistykiem wewnętrznym, ukończyłem (zamazane przez prokuraturę - przyp. red.), specjalność: budowa amunicji i rakiet. W 1979 r. skończyłem pracę doktorską (zamazane przez prokuraturę - przyp. red.), w zakresie dynamiki materiałów (...)".Następnie Rońda opowiedział o swoich doświadczeniach ze współpracy z niemiecką uczelnią, na której zajmował się "spawaniem podwodnym", a także później opracowaniem programów komputerowych "na symulacje przemian fazowych w stopach stałych (...)". Profesor zainteresował się katastrofą smoleńską bowiem w relacjach telewizyjnych zauważył "(...) brak dużego pożaru, brak bruzdy i bardzo duże rozczłonkowanie obiektu"."Po jakimś czasie, gdy usłyszałem, że samolot ten zawadził skrzydłem o drzewa, to wziąłem ołówek i policzyłem sobie udział energii cięcia skrzydła do energii kinetycznej obiektu. Było to bardzo proste obliczenie, powiedziałem sobie, że długość cięcia to 2 metry, siła cięcia 10 to oraz wagę samolotu 100 ton lecący z prędkością 300 km/h i wynik jaki otrzymałem to 1:1000 000. Jestem balistykiem, wiem jak latają pociski i żadną miarą nie mogłem uwierzyć, że ta katastrofa zdarzyła się na skutek zderzenia z przeszkodą stałą i że przeszkodą było drzewo".Protokół zeznań świadka Myślowa analizaNastępnie Rońda wytłumaczył prokuratorom w jaki sposób dokonał swoich kolejnych ustaleń: "Wykonałem taką myślową analizę: gdyby samolot ten faktycznie zawadził o brzozę i dalej zszedł i jego skrzydło miało kontakt z ziemią, to wówczas złamałoby się w ten sposób, że powstałby moment, powodujący, że skrzydło złamałoby się do przodu (...)".W następnych słowach profesor tłumaczył co i jakie dowody go przekonały do teorii wybuchu na pokładzie Tu-154 M 101. Podsumowując zeznał: "To są takie eksperymenty myślowe mechanika, który zna się na konstrukcjach."Kurs medycyny sądowejProkuratorzy zapytali Rońdę jakie ma doświadczenie naukowe, badawcze w sprawach katastrof lotniczych bądź innych? "Jeżeli chodzi o katastrofy lotnicze to ich nie badałem. Przez kilka lat byłem rzeczoznawcą sądowym (zamazane przez prokuraturę - przyp. red.) i zajmowałem się badaniem katastrof budowlanych, a zwłaszcza analizą defektów materiałowych bądź błędów technologicznych, jako przyczyn wystąpienia katastrofy. Jeżeli chodzi o moje doświadczenia z materiałami wybuchowymi, to zeznaję, że jestem specjalistą od balistyki wewnętrznej, czyli mówiąc inaczej od termodynamiki wybuchu (...)".Oskarżyciele zapytali czy Rońda brał udział w badaniach w sprawach zamachów z użyciem materiałów wybuchowych? "Nie, nie uczestniczyłem w takich czynnościach. Informacje na ten temat znam tylko z kursu medycyny sądowej, o którym zeznawałem".Konstruowanie modeluTrzeci z ekspertów zespołu Antoniego Macierewicza to – jak może wskazywać treść zeznań ujawnionych przez prokuratorów wojskowych – Wiesław Binienda. Inżynier i wykładowca akademicki Uniwersytetu w Akron w USA to chyba najgłośniejszy zwolennik tezy zamachu wśród wszystkich ekspertów zespołu.W protokole świadek mówi m.in. "Jestem profesorem uczelni, na której jestem zatrudniony, jestem dziekanem wydziału na tej uczelni - wydziału inżynierii cywilnej. Jestem redaktorem naczelnym pisma technicznego (zamazane - red.)". Prof. Binienda jest dziekanem Wydziału Inżynierii Cywilnej na Akron i redaktorem naczelnym kwartalnika "Journal of Aerospace Engineering".Binienda został przesłuchany w charakterze świadka przez prokuratora WPO w Warszawie ppłk. Jarosława Seja 28 czerwca. Spotkanie nie trwało długo, bo godzinę i dwadzieścia minut. W tym czasie profesor szczegółowo opowiadał prokuratorowi o swoim inżynierskim doświadczeniu, które pozwoliło mu sformułować tezę o wybuchu. Binienda zeznał między innymi, że prace naukowe dotyczące "zachowania materiałów, w szczególności pod wpływem uderzeń wysokiej energii" prowadzi od 25 lat.Jak wyjaśnił dalej, prace te polegają na "konstruowaniu modelu samolotu i modelu drzewa bądź modelu ziemi", wprowadzaniu szeregu danych matematycznych do komputera i uzyskania dzięki nim informacji na temat "zachowania się obiektów". Binienda bardzo szczegółowo wyjaśniał prokuratorom jak działa program komputerowy, który pozwala mu na przeprowadzanie eksperymentów. Wylicza też instytucje, które zajęły się rozwijaniem tej metodologii. Ekspert chwali się, że w laboratorium, w którym przeprowadza badania, znajduje się sprzęt o wartości 10 mln dolarów."Warto zaznaczyć, że ta sama metodologia była użyta do wytłumaczenia w jaki sposób aluminiowy samolot był w stanie przeciąć grupę stalowych kolumn w czasie ataku terrorystycznego na WTC. (…) Jest to ciekawe, że aluminiowe skrzydło przecięło stalowe kolumny a stal jest trzykrotnie mocniejsza i sztywniejsza od aluminium. W przypadku Tu-154M drzewo jest 10-krotnie słabsze i bardziej giętkie w porównaniu do aluminium” - zeznaje świadek.Cały czas prof. Binienda nie wskazuje jednak w jaki sposób wszedł w posiadanie danych niezbędnych do przeprowadzenia symulacji lotu prezydenckiego samolotu do Smoleńska, a jeśli już je zdobył, to jakie były to dane. Na pytanie prokuratora, czy jest w stanie udostępnić wszystkie "znajdujące się w jego dyspozycji materiały wytworzone i przetworzone, w tym ich zapisy cyfrowe, będące podstawą oraz stanowiące wyniki badań związanych z katastrofą Tu-154M", świadek odpowiada, że nie jest to możliwe."Nie mam dostępu do wszystkich obliczeń""Nie mogę powiedzieć, że wszystkich, ponieważ pracę wykonywała grupa moich doktorów, nie mam dostępu do wszystkich obliczeń, nie wszystkie były dla mnie wartościowe. W swoich prezentacjach mam najbardziej reprezentacyjne przykłady i każdy może sobie ściągnąć je ze strony internetowej" - tłumaczy świadek. Dopytywany o dane osób, z którymi współpracował, a które mogą to posiadać interesujące prokuratorów dane, prof. Binienda stwierdził, że nie może ich przekazać. Jak wytłumaczył, "został o to poproszony przez pracowniczkę ambasady USA", ale nie pamiętał jej nazwiska.Binienda przyznaje za to, że nie posiadał ani nie przyjmował od żadnego z członków rodzin ofiar jakiegokolwiek przedmiotu pochodzącego z miejsca katastrofy. Zaprzecza też by pomagał szukać ośrodek, który podjąłby się przeprowadzenia badań takich przedmiotów.Co istotne, świadek stanowczo podkreśla, że "na pewno nie dysponuje i nie dysponował" żadnymi materiałami, które mogłyby w jego ocenie pochodzić z akt śledztwa smoleńskiego. W dalszym ciągu nie wiadomo zatem, skąd ekspert miał dane, które pomogły mu w stworzeniu symulacji. Na koniec profesor wyjaśnia prokuratorom, że jego badania dotyczące katastrofy TU-154M były prowadzone "w ramach pracy naukowej na uczelni, która go zatrudnia". I dlatego – jak wskazuje – to ona "jest dysponentem praw do wyników tej pracy".Protokół zeznań świadka

Autor: mdo, ŁOs//kdj / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Komisja Europejska oceniła, że ryzyko naruszenia praworządności przez rząd w Warszawie nie jest już poważne, co stanowi przesłankę do zamknięcia procedury z artykułu 7 wobec Polski. Procedura ta została uruchomiona w grudniu 2017 roku. "Dzisiaj zaczął się nowy rozdział dla Polski" - napisała szefowa Komisji Ursula von der Leyen.

Komisja Europejska: są przesłanki do zamknięcia procedury artykułu 7 wobec Polski

Komisja Europejska: są przesłanki do zamknięcia procedury artykułu 7 wobec Polski

Źródło:
TVN24

Policjanci zatrzymali mężczyznę, który, zdaniem śledczych, jest zamieszany w sprawę głośnego morderstwa w Ursusie. W Niedzielę Wielkanocną (31 marca 2024 roku) w jednym z mieszkań znaleziono cztery ciała. Zatrzymany usłyszał jednak zarzut potrójnego zabójstwa, dlaczego?

Ciała czterech osób w mieszkaniu, na miejscu zbrodni list pożegnalny. Przełom w śledztwie

Ciała czterech osób w mieszkaniu, na miejscu zbrodni list pożegnalny. Przełom w śledztwie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Zaproponuję, by wezwać Daniela Obajtka przed komisję śledczą do spraw afery wizowej - zapowiedział przewodniczący tej komisji Michał Szczerba. Jak wyjaśnił, chodzi o "drastyczne nieprawidłowości w polityce wizowej" dotyczące sprowadzania do polski zagranicznych pracowników przez między innymi Orlen. - Dzisiejszy poranek przywitał nas cudowną wiadomością - Daniel Obajtek przekroczył granicę państwową i z tego, co pokazuje, jest w Polsce. To bardzo dobra informacja - dodał Szczerba.

"Bardzo dobra informacja" o Obajtku

"Bardzo dobra informacja" o Obajtku

Źródło:
TVN24

Gazprom poinformował, że w 2023 roku odnotował pierwszą roczną stratę od ponad 20 lat - na poziomie 6,9 miliarda dolarów. Gazowy gigant odczuł gwałtowny spadek sprzedaży do Europy, która mocno ograniczyła import surowca w następstwie napaści Rosji na Ukrainę. 

Kłopoty rosyjskiego giganta. "Ogromne tąpnięcie"

Kłopoty rosyjskiego giganta. "Ogromne tąpnięcie"

Źródło:
CNN

Moment, w którym tornado zniszczyło budynek przemysłowy w Nebrasce, został zarejestrowany przez kamerę samochodową. W momencie uderzenia żywiołu wewnątrz znajdowało się 70 osób, spośród których część została uwięziona pod gruzami.

Wystarczyła chwila, by z powierzchni ziemi zniknął budynek pełen ludzi. Nagranie

Wystarczyła chwila, by z powierzchni ziemi zniknął budynek pełen ludzi. Nagranie

Źródło:
Reuters, 1011 Now, tvnmeteo.pl

Prezydent podpisał ustawę o wakacjach kredytowych w 2024 roku - podała Kancelaria Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej.

Jest decyzja prezydenta w sprawie wakacji kredytowych

Jest decyzja prezydenta w sprawie wakacji kredytowych

Źródło:
PAP
Chocholi taniec z sądami, bezwład i bezduszna decyzja

Chocholi taniec z sądami, bezwład i bezduszna decyzja

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Wyprzedzał i zajeżdżał drogę innemu kierującemu, który wcześniej nie wpuścił go do ruchu. - To go ewidentnie rozjuszyło i postanowił utrudniać jazdę temu kierowcy - mówi świadek zdarzenia, którego kamera samochodowa nagrała niebezpieczne drogowe zdarzenie.

Jechał szybko, wyprzedzał i zajeżdżał drogę. "To było bardzo niebezpieczne"

Jechał szybko, wyprzedzał i zajeżdżał drogę. "To było bardzo niebezpieczne"

Źródło:
Kontakt24

Gdzie jest burza? W poniedziałek 06.05 nad Polską pojawiają się wyładowania atmosferyczne. Pada deszcz i wieje porywisty wiatr. Śledź aktualną sytuację pogodową w kraju na tvnmeteo.pl.

Gdzie jest burza? Pojawiły się pierwsze wyładowania

Gdzie jest burza? Pojawiły się pierwsze wyładowania

Źródło:
tvnmeteo.pl

Na jednym z osiedli w Chełmie ktoś strzelał z wiatrówki w kierunku dzieci. Jedno z nich doznało niegroźnych obrażeń - poinformowała policja. Podejrzany tłumaczył, że chciał je przestraszyć, bo przeszkadzał mu hałas.

Strzelał w kierunku dzieci, by je przestraszyć, bo hałasowały

Strzelał w kierunku dzieci, by je przestraszyć, bo hałasowały

Źródło:
tvn24.pl

Były prezes Orlenu i kandydat w wyborach europejskich Daniel Obajtek opublikował w mediach społecznościowych nagranie wideo z Bachorza w gminie Dynów. - To nie jest Budapeszt - mówił, nawiązując do doniesień o swoim pobycie na Węgrzech.

Daniel Obajtek odnaleziony. "To nie jest Budapeszt"

Daniel Obajtek odnaleziony. "To nie jest Budapeszt"

Źródło:
tvn24.pl

Minister Marcin Kierwiński powiedział, że po swoim sobotnim wystąpieniu, poza badaniem alkomatem na policji, pojechał też do szpitala, by oddać krew i zbadać ją pod kątem obecności alkoholu. - Żeby nie było już żadnych wątpliwości - wynik był 0.0 - poinformował. Zapowiedział też pozwy wobec osób, "które w swoich wpisach posługiwały się ewidentnym kłamstwem, nieprawdą i insynuacjami".

Kierwiński: będą pozwy. Wylicza wobec kogo

Kierwiński: będą pozwy. Wylicza wobec kogo

Źródło:
Radio Zet, TVN24

Wiceszef MSZ Andrzej Szejna stwierdził, że tak zwana ustawa kompetencyjna, która daje prezydentowi wpływ na wysuwanie polskich kandydatur do obsady najważniejszych unijnych stanowisk, jest niekonstytucyjna. - To rząd realizuje politykę zagraniczną, a prezydent współpracuje, nie narzuca, więc tę ustawę po prostu ominiemy - powiedział.

"Od zgłaszania kandydata jest rząd, a nie Nowogrodzka". Wiceminister: ominiemy ustawę

"Od zgłaszania kandydata jest rząd, a nie Nowogrodzka". Wiceminister: ominiemy ustawę

Źródło:
PAP

W Rosji rozpoczęły się przygotowania do ćwiczeń z udziałem wojsk rakietowych Południowego Okręgu Federalnego - podały rosyjskie agencje, powołując się na komunikat resortu obrony w Moskwie. Decyzję w tej sprawie podjął prezydent Władimir Putin.

Ćwiczenia wojsk rakietowych. Putin podjął decyzję

Ćwiczenia wojsk rakietowych. Putin podjął decyzję

Źródło:
Reuters, RIA Nowosti, tvn24.pl

W 2025 roku czeka nas najprawdopodobniej jedna podwyżka płacy minimalnej - wynika ze wstępnych wyliczeń Łukasza Kozłowskiego, głównego ekonomisty Federacji Przedsiębiorców Polskich. Najniższa krajowa wzrośnie o co najmniej 200 złotych brutto. Jest jednak możliwość, że podwyżka będzie większa.

Płaca minimalna w górę. Dwie kwoty na stole

Płaca minimalna w górę. Dwie kwoty na stole

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Ministerstwo Infrastruktury rozpoczęło prace nad możliwością wdrożenia Ogólnopolskiego Biletu Zintegrowanego, czyli systemu łączącego różne rodzaje transportu publicznego. Nowe rozwiązanie ma ułatwić podróże pociągiem, tramwajami, a także autobusami miejskimi.

Jeden bilet na kolej, tramwaje i autobusy. Badają, czy to się uda

Jeden bilet na kolej, tramwaje i autobusy. Badają, czy to się uda

Źródło:
PAP

Różne emocje ludźmi targają. Nawet jeśli to jest prawda, to nie mam o to jakiejś szczególnej pretensji - powiedział Jacek Sasin, polityk PiS, były minister aktywów państwowych. Komentował w ten sposób taśmy Daniela Obajtka, w których były prezes Orlenu mówił, że trzeba "za****ć" Sasina. - Pan prezes Obajtek podważał wiarygodność tych nagrań. Chcę w to wierzyć - dodał polityk PiS.

Sasin o nagraniach: Obajtek w rozmowie ze mną podważał ich wiarygodność. Chcę w to wierzyć

Sasin o nagraniach: Obajtek w rozmowie ze mną podważał ich wiarygodność. Chcę w to wierzyć

Źródło:
TVN24

Poleciłem służbom weterynaryjnym i innym, które odpowiedzialne są za nadzór nad dobrostanem zwierząt, aby ta sytuacja została zbadana - przekazał minister rolnictwa Czesław Siekierski, odnosząc się do incydentu jaki miał miejsce na trasie do Morskiego Oka. Przewrócił się tam jeden z koni ciągnących wóz z turystami.

Minister rolnictwa o sytuacji na drodze do Morskiego Oka: na pewno dokładnie przeanalizujemy problem

Minister rolnictwa o sytuacji na drodze do Morskiego Oka: na pewno dokładnie przeanalizujemy problem

Źródło:
tvn24.pl, Program Pierwszy Polskiego Radia

W 401 wypadkach zginęły 34 osoby, a 460 zostało rannych - poinformował nadkom. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji, podsumowując majówkę na polskich drogach. W tym czasie policjanci zatrzymali ponad 1,8 tysiąca nietrzeźwych kierujących.

401 wypadków, 34 osoby nie żyją. Tragiczny bilans majówki na drogach

401 wypadków, 34 osoby nie żyją. Tragiczny bilans majówki na drogach

Źródło:
PAP/tvn24.pl

Około godzinę trwały utrudnienia w kursowaniu tramwajów w centrum Warszawy po potrąceniu nastolatka na wysokości Muzeum Narodowego. Zarząd Transportu Miejskiego informował o wyznaczonych objazdach dla pięciu linii.

Chłopiec wpadł pod tramwaj na przystanku w centrum Warszawy

Chłopiec wpadł pod tramwaj na przystanku w centrum Warszawy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Cudzoziemcy w urzędzie wojewódzkim we Wrocławiu na karty pobytu czekają nawet pięć lat. W tym czasie nie mogą opuszczać Polski. Nie mają możliwości wyjazdu w rodzinne strony, by pomóc starszym rodzicom. Inspektorzy NIK stwierdzili nieprawidłowości w procedowaniu spraw cudzoziemców w każdym kontrolowanym urzędzie wojewódzkim.

Rodzą im się dzieci, umierają bliscy, a oni wciąż czekają na legalizację pobytu w Polsce

Rodzą im się dzieci, umierają bliscy, a oni wciąż czekają na legalizację pobytu w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Prawo i Sprawiedliwość chyba za bardzo poszło w kierunku skuteczności w samej kampanii wyborczej, przy jednoczesnym osłabieniu jej już w trakcie kadencji. A to spory błąd - ocenił Zdzisław Krasnodębski, od 10 lat europoseł PiS, który tym razem nie znalazł się na listach kandydatów tej partii w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Sam uważa, że mógłby "służyć swoim doświadczeniem w kolejnej kadencji, ale decyzja władz partii była jednak inna".

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości o listach do Parlamentu Europejskiego: popełniono pewien błąd

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości o listach do Parlamentu Europejskiego: popełniono pewien błąd

Źródło:
tvn24.pl, Salon 24

Prosiłem prezydenta w cztery oczy i publicznie, aby o tak delikatnych i tajnych sprawach nie dywagował publicznie, bo to nie pomaga Polsce - stwierdził minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski odnosząc się do wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie włączenia Polski do programu Nuclear Sharing. - Ten pomysł nie wchodzi w grę - dodał.

Sikorski o słowach Dudy. "To nie pomaga Polsce"

Sikorski o słowach Dudy. "To nie pomaga Polsce"

Źródło:
TVN24

W niedzielę w Debreczynie, Peter Magyar, jeden z głównych krytyków Viktora Orbana, zorganizował wielotysięczną demonstrację. - Dziś zdecydowana większość narodu węgierskiego jest zmęczona rządzącą elitą, nienawiścią, apatią, propagandą i sztucznymi podziałami - powiedział.

Peter Magyar uderza w Viktora Orbana. Kolejna, duża demonstracja na Węgrzech

Peter Magyar uderza w Viktora Orbana. Kolejna, duża demonstracja na Węgrzech

Źródło:
PAP

Po raz pierwszy od początku wojny na Ukrainie NATO w sposób bardzo poufny i bez oficjalnych komunikatów wyznaczyło co najmniej dwie czerwone linie, po których mogłoby dojść do bezpośredniej interwencji w ten konflikt - twierdzi włoski dziennik "La Repubblica".

"La Repubblica": atak Rosji na Polskę byłby dla NATO przekroczeniem czerwonej linii

"La Repubblica": atak Rosji na Polskę byłby dla NATO przekroczeniem czerwonej linii

Źródło:
PAP

Podczas spotkania z prezydentem Chin Xi Jinpingiem w Paryżu będę żądać "uczciwej" konkurencji z Chinami - napisała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen w oświadczeniu opublikowanym w nocy z niedzieli na poniedziałek. Podkreśliła, że obecnie obserwowana jest "nadpodaż dotowanych chińskich produktów, takich jak pojazdy elektryczne i stal".

Szefowa KE przed rozmową z Xi Jinpingiem. "Europa nie może zaakceptować takich praktyk"

Szefowa KE przed rozmową z Xi Jinpingiem. "Europa nie może zaakceptować takich praktyk"

Źródło:
PAP

Brytyjski król Karol III po roku od koronacji cieszy się wysokim poparciem wśród społeczeństwa. Podobnie zresztą jak cała instytucja monarchii - wynika z sondażu opublikowanego przez "Mail on Sunday".

Jak Brytyjczycy oceniają Karola III

Jak Brytyjczycy oceniają Karola III

Źródło:
PAP

Australijskie linie lotnicze Qantas Airways zapłacą w ramach kar i odszkodowań aż 120 milionów dolarów australijskich (66,1 mln dolarów amerykańskich) - pisze agencja Reuters. Zadośćuczynienie pasażerom za sprzedaż tysięcy biletów na już odwołane loty jest częścią ugody linii lotniczej z regulatorami. Przedstawiciele koncernu liczą, że porozumienie pozwoli zakończyć ten problematyczny kryzys wizerunkowy.

Sprzedawali bilety na odwołane loty, teraz wypłacą pasażerom wielomilionowe odszkodowanie

Sprzedawali bilety na odwołane loty, teraz wypłacą pasażerom wielomilionowe odszkodowanie

Źródło:
Reuters

Listę "poszukiwanych" przez Rosję "przestępców" z Ukrainy otwiera prezydent Wołodymyr Zełenski. Jest ona jednak długa i zawiera wiele nazwisk. Kto na nią trafił i dlaczego?

Nie tylko Zełenski. Długa lista "poszukiwanych" przez Rosję

Nie tylko Zełenski. Długa lista "poszukiwanych" przez Rosję

Źródło:
UNIAN, Radio Swoboda, RTVI, tvn24.pl

Darmowy koncert Madonny przyciągnął na plażę Copacabana w Rio de Janeiro około 1,6 miliona widzów. By zająć dobre miejsca niektórzy przybyli na plażę nawet kilka dni przed koncertem. Bogatsi oglądali występ z pokładów łodzi zakotwiczonych blisko przy brzegu.

Ponad półtora miliona widzów na koncercie Madonny na Copacabanie

Ponad półtora miliona widzów na koncercie Madonny na Copacabanie

Źródło:
PAP

Krowy poturbowały pielgrzymów idących słynną trasą Camino de Santiago. Jedna osoba odniosła ciężkie obrażenia. To nie pierwszy podobny przypadek w ciągu ostatnich tygodni - do ataku na pątników doszło także w marcu.

Krowy zaatakowały pielgrzymów na Camino de Santiago

Krowy zaatakowały pielgrzymów na Camino de Santiago

Źródło:
PAP, ABC Castilla y León, hoy.es

Rosja planuje akcje sabotażu w całej Europie. Europejskie agencje wywiadowcze ostrzegły już swoje rządy. Informacje podał brytyjski "Financial Times", twierdząc, że Moskwa aktywnie przygotowuje zamachy bombowe, podpalenia i ataki na infrastrukturę, wykonywane zarówno bezpośrednio, jak i przez "pełnomocników".

Rosja planuje akcje sabotażu w całej Europie

Rosja planuje akcje sabotażu w całej Europie

Źródło:
PAP

Meksykańska prokuratura potwierdziła, że odnalezione trzy ciała na obszarze Półwyspu Kalifornijskiego to trzej zagraniczni turyści - dwóch Australijczyków i Amerykanin. Rodziny zidentyfikowały ich ciała. Mężczyźni zostali zastrzeleni. Motywem zabójców mogła być kradzież samochodu turystów.

Na dnie studni, z postrzałami w głowę. Ciała zaginionych turystów zidentyfikowane

Na dnie studni, z postrzałami w głowę. Ciała zaginionych turystów zidentyfikowane

Źródło:
Reuters, PAP, BBC

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24