Katowicka prokuratura sprawdzi, czy majątek byłego prezydenta i jego małżonki pochodzi z legalnych źródeł. Poinformował o tym szef prokuratury Tomasz Janeczek.
- W ubiegłym tygodniu otrzymaliśmy materiały dotyczące niewspółmierności stanu majątkowego państwa Kwaśniewskich w stosunku do uzyskiwanych dochodów - powiedział dziennikarzom Janeczek. - W tej chwili, w tej sprawie niczego nie można przesądzać, jest to etap absolutnie wstępny – podkreślił.
Według doniesień prasowych, śledztwo jest pokłosiem tzw. taśm Oleksego, nagranych jesienią ubiegłego roku przez ochronę znanego biznesmena Aleksandra Gudzowatego. Oleksy podczas rozmowy z właścicielem Bartimpeksu wyrażał wątpliwości, czy były prezydent jest w stanie wytłumaczyć się ze swojego majątku.
Prokurator przyznał, że w materiałach sprawy są protokoły, dokumentujące wypowiedzi Oleksego. Dodał jednak, że katowicka prokuratura otrzymała też inne materiały, ale z uwagi na dobro śledztwa - nie chce o nich mówić. Jak powiedział prokurator Janeczek postępowanie jest na początkowym etapie. Śledczy będą musieli jeszcze zweryfikować informacje. Przede wszystkim prokuratura zamierza zwrócić się o stosowne dokumenty podatkowe. "Tak by można było czynić ustalenia odnośnie źródeł dochodów - a w zasadzie ich wysokości – i odnieść je do dokumentów związanych ze stanem posiadania państwa Kwaśniewskich" – mówił prok. Janeczek.
Sprawa trafiła do katowickiej prokuratury z Warszawy, bo na Śląsku toczą się dwa inne śledztwa, dotyczące fundacji założonych przez Kwaśniewskich.
O tym, że toczy się postępowanie w sprawie majątku Kwaśniewskich poinformowała "Rzeczpospolita". Według gazety prokuratorzy mają porównywać stan majątku Kwaśniewskich z ich oświadczeniami majątkowymi. Śledczy chcą też zbadać rejestry korzyści, jakie prezenty i od kogo dostawali państwo Kwaśniewscy, a przede wszystkim, w jaki sposób i za ile kupili nieruchomości.
W prokuraturze w Katowicach toczą się dwa postępowania, dotyczące fundacji założonych przez byłą parę prezydencką. W czerwcu, po doniesieniu posła Zygmunta Wrzodaka, wszczęto śledztwo w sprawie finansowania Fundacji Aleksandra Kwaśniewskiego „Amicus Europae” przez ukraińskiego biznesmena Wiktora Pińczuka. Wrzodak argumentował m.in., że opisywana przez media wpłata Pinczuka na rzecz Fundacji Kwaśniewskiego (prawie 900 tys. zł) to "dowód wdzięczności" za doprowadzenie do kupna Huty Częstochowa przez konsorcjum, które mogło być powiązane z Pinczukiem. Inwestorem Huty Częstochowa w 2005 r. został ukraiński Związek Przemysłowy Donbasu (ZPD).
Drugie, toczące się od ubiegłego roku w Katowicach śledztwo - w sprawie fundacji Jolanty Kwaśniewskiej „Porozumienie bez barier” – zostało już częściowo umorzone. Chodzi o dwa czyny, które - jak twierdził znany lobbysta Marek Dochnal - miały miejsce w 1997 r. Z zeznań lobbysty wynikało, że przekazał on na rzecz Fundacji czek na 50 tys. zł, tymczasem pieniądze te nigdy nie wpłynęły na jej konto. Dochnal mówił też o przekazaniu Jolancie Kwaśniewskiej trzech futer wartych 40-50 tys. zł, w zamian za które lobbysta miał uzyskać załatwienie pewnej sprawy. Także tego nie potwierdziło śledztwo. W pozostałym zakresie postępowanie w dalszym ciągu się toczy. Prokuratorzy badają w nim, czy nie doszło do nieprawidłowości w prowadzeniu dokumentacji i ewidencjonowaniu wpłat darczyńców Fundacji.
Sam Dochnal jest podejrzany o dawanie łapówek politykom i pranie brudnych pieniędzy. Lobbysta, który uczestniczył w największych prywatyzacjach i przetargach, od 2,5 roku przebywa w areszcie.
Źródło: PAP/Radio Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: tvn 24