Są odwołania prokuratorów odpowiedzialnych za przekazanie mediom przejętych przez policję pedofilskich materiałów. Publikacja w miesięczniku "CHIP" zbulwersowała ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego: odwołał on zarówno szefową katowickiej prokuratury, jak i prokuratora, który poprosił szefową o udostępnienia materiałów.
- Podjąłem decyzję o odwołaniu szefowej Prokuratury Okręgowej w Katowicach, która na wniosek prokuratora, podjęła decyzję o udostępnianiu tych materiałów - poinformował Krzysztof Kwiatkowski, minister sprawiedliwości i jednocześnie prokurator generalny.
Z kolei prokurator krajowy Edward Zalewski dodał, że z funkcji naczelnika wydziału ds. przestępczości gospodarczej Prokuratury Okręgowej w Katowicach został odwołany prokurator, który przedłożył swojej szefowej wniosek o udostępnienie materiałów.
Zdjęcia roznegliżowanych dziewcząt
W najnowszym numerze komputerowego miesięcznika "CHIP" ukazał się kolejny artykuł z serii "Cyberkryminalni". Jest to cykl, w których pismo wspólnie z polskim wymiarem sprawiedliwości "odsłania kulisy zatrzymań najgroźniejszych cyberprzestępców".
Materiał zaprezentowany w bieżącym numerze wzbudził jednak wiele kontrowersji - na zdjęciach przedstawione są bowiem roznegliżowane młode dziewczęta. Redakcja jedynie zamazała miejsca intymne i twarze dziewczyn. Zdjęcia te zostały przejęte przez policję w ramach walki z pedofilią.
"Decyzję tę oceniam wyjątkowo negatywnie"
Czasopismo "CHIP" wydało oświadczenie, w którym napisało, że "zamieszczone zdjęcia zostały przekazane redakcji przez prokuraturę".
- Decyzje, które były w tym zakresie podejmowane przez prokuratora wnioskującego i prokuratora, który formalnie podejmował decyzję o udostępnianiu tych materiałów, oceniam wyjątkowo negatywnie - ocenił Krzysztof Kwiatkowski. Minister sprawiedliwości dodał, że do przestępstw, w których ofiarami są dzieci, "należy podchodzić z nadzwyczajną wrażliwością".
"CHIP" przeprosił
Redakcja miesięcznika "CHIP" przeprosiła osoby, które poczuły się zniesmaczone publikacją zdjęć. Jednocześnie miesięcznik dodał: "Zdjęcia te (wbrew intencji redakcji) zostały wykorzystane do prymitywnych dyskusji internetowych odwracając uwagę od obrzydliwego zjawiska, z którym - jak opisaliśmy w poniższym artykule - walczy policja."
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24