Profesor Marek Safjan odpowiada na publikację "Gazety Polskiej" na jego temat. Tego rodzaju teksty traktuję jako przejaw agresji - ocenia. "Ten wyjątkowo perfidny, kłamliwy akt nienawiści wymaga zdecydowanego napiętnowania" - uważają sędziowie Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Na sędziego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej profesora Marka Safjana - po tym, jak w "Gazecie Polskiej" ukazał się artykuł o nim i jego ojcu - wylała się fala hejtu. Tygodnik na okładce napisał, że "Safjan wydał wyrok na Polskę".
Chodzi o ostatnią decyzję Trybunału, który orzekł, że Izba Dyscyplinarna nie może być uznana za bezstronny sąd. Tyle że profesor nie wydawał tego wyroku, nie był w składzie orzekającym - jedynie go odczytał, by każdy po polsku mógł dobrze go zrozumieć. - To jest niszczenie człowieka bez żadnej litości, bez zważania na żadne zasady i reguły - mówi profesor Safjan.
"Gazeta Polska" to nie jest po prostu skrajnie prawicowa gazeta, osoby związane z Prawem i Sprawiedliwością są z nią powiązane kapitałowo. To ta gazeta organizuje gale i wręcza nagrody politykom PiS. - Tego rodzaju teksty traktuję jako przejaw agresji - zaznacza profesor Safjan.
Historia ojca profesora Safjana
Na okładce tygodnika sędzia Safjan pokazany jest w towarzystwie dwóch postaci z filmu w nazistowskich mundurach. Opisano też historię jego ojca, rzekomo funkcjonariusza nazistowskiej straży granicznej i współpracownika sowieckiej informacji wojskowej.
- Ja się z moim ojcem w wielu zasadniczych kwestiach nie zgadzałem. Nie byłem też przez niego wychowywany - podkreśla profesor. - Ale to nie znaczy, że ja się odcinam od mojego ojca. Zresztą nikt nie ma prawa wymagać ode mnie, żebym się odcinał od własnego ojca - dodaje.
Tłem tej historii jest jednak rodzinny dramat i bardzo intymna opowieść. W czasie wojny nastoletni ojciec Safjana dowiaduje się najpierw o ukrywanych żydowskich korzeniach rodziny, później widzi próbę samobójczą swojego ojca. Naziści stawiają rodzinie ultimatum - albo współpraca, albo śmierć.
- Przychodzi do mojego dziadka jakiś człowiek i mówi: macie wybór - albo Zbyszek pójdzie do służby jako sanitariusz, albo zostaniecie wywiezieni - opowiada profesor Safjan. Rodzina wybiera wolność, ale za straszną cenę. - To był w pewnym sensie wybór: życie za tego rodzaju postawę - dodaje.
Grupa sędziów Trybunału Konstytucyjnego staje w obronie Safjana
Po publikacji "Gazety Polskiej" grupa 26 sędziów Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku domaga się od prokuratury podjęcia natychmiastowych działań. "Ten wyjątkowo perfidny, kłamliwy akt nienawiści (...) wymaga zdecydowanego napiętnowania" - napisali.
- Na tego rodzaju język, na tego rodzaju styl polemik nie może być zgody kogokolwiek, kto przysięgał na wierność konstytucji i komu są bliskie ideały prawa - mówi sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku prof. Ewa Łętowska.
Apel podpisał także Wiesław Johann, przedstawiciel prezydenta w nowej wybranej przez polityków Krajowej Radzie Sądownictwa. - To jest oszczerstwo kierowane pod adresem jednego z najwybitniejszych polskich prawników - uważa.
Zdaniem sędziego Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku Wojciecha Hermelińskiego artykuły tego typu "to są najgorsze praktyki przypominające czasy PRL-u". - Są niedopuszczalne, wyjątkowo niskie i podłe - dodaje.
Profesor Safjan nie wyklucza kroków prawnych
Profesor Marek Safjan na studiach działał w podziemiu antykomunistycznym, pracował na KUL-u i Uniwersytecie Warszawskim. Był sędzią i prezesem Trybunału Konstytucyjnego. Od 12 lat jest polskim sędzią w unijnym trybunale sprawiedliwości. - Zdaje się, że wszyscy obrońcy praworządności i wszyscy prawnicy będą bronić profesora Safjana, bo jest on autorytetem dla nas wszystkich - przyznaje sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Igor Tuleya.
- Miałem ogromną satysfakcję i mam ją do dziś, że mogłem z takim człowiekiem współpracować - podkreśla Wiesław Johann. - Znam go od strony profesjonalizmu, rzetelności i ogromnej klasy zawodowej, jaką reprezentuje - zapewnia Ewa Łętowska. Profesor Safjan nie wyklucza kroków prawnych przeciwko gazecie.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24