Myślę, że sędziowie dadzą sobie radę. W każdym razie ja bym sobie dał radę z panią Przyłębską - powiedział w "Faktach po Faktach" były prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Rzepliński. Odniósł się w ten sposób do sytuacji wybranych w ubiegłej kadencji Sejmu sędziów TK, legalność wyboru których zakwestionował Zbigniew Ziobro.
Prezydent Andrzej Duda podpisał w sobotę nowelizację ustawy o zgromadzeniach. Zgodność ustawy z konstytucją orzekł kilka dni temu nowy Trybunał Konstytucyjny, do którego wniosek o zbadanie nowych przepisów skierował właśnie prezydent. Trzech sędziów wybranych w poprzedniej kadencji Sejmu - Stanisław Rymar, Piotr Tuleja i Markek Zubik - na wniosek prokuratora generalnego zostało wyłączonych z badania tej nowelizacji.
Były prezes TK prof. Andrzej Rzepliński powiedział, że wyrok został wydany "w procedurze, która jest w sposób zupełnie oczywisty sprzeczna z Konstytucją".
- Konstytucja mówi, że postępowanie sądowe jest jawne, a tu nie było jawne - dodał. Odniósł się w ten sposób do faktu, że na salę nie zostały wpuszczone kamery telewizyjne. Rozprawa była transmitowana jedynie za pośrednictwem strony internetowej TK.
"Sędzia musi być wierny przysiędze"
Były prezes TK pytany w "Faktach po Faktach", czy jeśli trzej sędziowie (Rymar, Tuleja, Zubik) będą odsuwani od każdego składu orzekającego, wpłynie to na wadliwość działań Trybunału odpowiedział: - Myślę, że dadzą sobie radę. W każdym razie ja bym sobie dał radę z panią (Julią) Przyłębską (prezes nowego Trybunału - red.).
Rzepliński nie chciał jednak doradzać sędziom, co powinni robić. - Jedynie były pytania do mnie, czy mają korzystać z tej korupcyjnej propozycji, jaka była zawarta w ustawie z 16 grudnia - powiedział. Wyjaśnił, że chodzi o przepis, iż sędzia konstytucyjny mógł odejść przed czasem w stan spoczynku, zachowując wszystkie uprawnienia.
- Powiedziałem: sędzia musi być wierny do końca przysiędze, którą składał - stania na straży konstytucji. I nie wyobrażam sobie, że w takiej sytuacji sędzia korzysta z przepisu, który ewidentnie jest napisany ze złą wolą - podkreślił prof. Rzepliński.
Pytany, czy sędziowie wybrani przez poprzednią kadencję Sejmu będąc przekonanymi, że skład sędziowski jest wadliwy powinni byli zbojkotować rozprawę, powiedział, że nie zgadza się z koncepcją, że nie powinni orzekać. - Nie po to zostaliśmy wybrani, żeby w bardzo toksycznej sytuacji, w jakiej stawia nas rządząca obecnie ekipa, unosić się fałszywie pojętym honorem - zaznaczył były prezes TK.
Przyłębska "nie jest urzędującym prezesem Trybunału Konstytucyjnego"
Prof. Rzepliński odniósł się do kwestii poprawności wyboru Julii Przyłębskiej na stanowisko prezesa TK. Podkreślił, że to rozstrzygnie Sąd Najwyższy. Ocenił, że Przyłębska złamała nawet obecną, przygotowaną i przegłosowaną przez PiS ustawę o Trybunale Konstytucyjnym. Wyjaśnił, że zarządziła z naruszeniem tej ustawy zwołanie Zgromadzenia Ogólnego, na którym dokonywano wyboru kandydatów na prezesa TK.
Zauważył, że "jak się patrzy na nią, co ona robi, to trudno uznać, że ona podejmuje jakiekolwiek suwerenne decyzje".
Prof. Rzepliński ocenił, że zgodnie z przepisami nowej ustawy Przyłębska "nie jest urzędującym prezesem Trybunału Konstytucyjnego". Dodał, że "jej działanie uniemożliwiło jakiekolwiek spokojne, odpowiedzialne działanie". - I tak przecież ustawa była napisania pod jej warunki personalne - uznał.
Powiedział, że "nie dowierza" sędziemu Mariuszowi Muszyńskiemu, bo ten "oszukał Sejm w dniu wyborów". Dodał, że nie przekazał informacji o kapitalnym znaczeniu dla każdego posła, który miał zdecydować jak głosować. - Informacji o swojej przeszłości - wyjaśnił.
W listopadzie zeszłego roku "Gazeta Wyborcza podała informację, iż sędzia Trybunału Konstytucyjnego Mariusz Muszyński miał ukryć przed Sejmem, że w latach 90. służył w wywiadzie. Sama praca w służbach specjalnych - jak pisała "GW" - nie jest przeszkodą w sprawowaniu funkcji sędziego, przeszkodą jest zatajenie tej służby. Były prezes TK zauważył w sobotę w TVN24, że rząd nie zaprzeczył tym informacjom.
Zaznaczył, że Przyłębska również "oszukała Sejm, bo nie powiadomiła. jakie miała oceny od sędziów wizytatorów".
Zobacz cały program.
Autor: js//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24