Prokurator będzie mógł nakazać sądowi zwrot każdej sprawy do prokuratury, nawet po wyroku, co spowoduje, że zostanie uchylony? Taka teza pojawiła się w czwartek w mediach, opisujących nowelizację przepisów, które są już po pierwszym czytaniu w Sejmie. Część środowiska prawniczego przewiduje "rewolucyjne zmiany" w procesie karnym. Tych obaw nie podzielają eksperci i profesorowie prawa, z którymi rozmawialiśmy.
O sprawie napisały w czwartek "Dziennik Gazeta Prawna" i "Gazeta Wyborcza". Ta ostatnia zacytowała znanego sędziego Marka Celeja: "Prokurator będzie decydował o uchylaniu wyroków. To zamach na podstawowe zasady procesu". Zdaniem gazety, PiS przemyciło zmianę procedury karnej w nowelizacji ustawy o skardze na przewlekłość postępowania. Napisała, że chodzi o zmianę w kodeksie postępowania karnego. Okazuje się jednak, że nie chodzi o kpk.
- W pierwszym momencie, jak to przeczytałem, to przeżyłem szok. Jeżeli by faktycznie tak było, że sąd jest związany wnioskiem prokuratora, to byłoby niedopuszczalne. Ale okazuje się, że proponowane zmiany są przepisem epizodycznym, przejściowym, dotyczącym jedynie spraw, które trafiły do sądu aktem oskarżenia po 1 lipca 2015 roku, a przed 5 sierpnia 2016 roku. To zmienia postać rzeczy. Przy przepisach epizodycznych można się zgodzić ewentualnie z takim rozwiązaniem – mówi profesor Piotr Kruszyński z Uniwersytetu Warszawskiego, ekspert z zakresu prawa karnego.
Jakie propozycje zmian trafiły do Sejmu?
Rząd skierował tam projekt ustawy o "zmianie ustawy o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu przygotowawczym prowadzonym lub nadzorowanym przez prokuratora i postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki oraz niektórych innych ustaw".
Art. 8 tego projektu modyfikuje inną ustawę - z 10 czerwca 2016 roku, która nowelizowała kpk, ustawę o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta .
Modyfikacja polega na dodaniu do art. 5 ustawy z 10 czerwca ustępu 1a: "Jeżeli wniosek, o którym mowa w ust. 1, został złożony w postępowaniu odwoławczym, sąd odwoławczy, przekazując sprawę prokuratorowi w celu uzupełnienia śledztwa lub dochodzenia, uchyla zaskarżany wyrok".
Jak było do tej pory? Jak tłumaczył reporter magazynu "Polska i Świat" Łukasz Frątczak, prokurator wysyłał akt oskarżenia do sądu I instancji, tam zapadał wyrok. Jeżeli którejś ze stron nie podobał się wyrok, mogła zaskarżyć go do sądu odwoławczego, który mógł go utrzymać, zmienić, bądź przekazać do ponownego rozpatrzenia. Jak ma być teraz? Po tym, jak wyrok trafia do sądu odwoławczego, prokurator może wnioskować o zwrot sprawy do uzupełnienia, jeśli pojawiły się nowe okoliczności lub dowody. Po uzupełnieniu sprawa wracałaby do sądu I instancji.
- Projekt zmian, który wpłynął do Sejmu nie dotyczy istoty procedury karnej czyli kodeksu postępowania karnego. To jedynie zmiany w szczególnym i epizodycznym przepisie art. 5 noweli z 10 czerwca 2016 roku. Proponowane zmiany dotyczą wąskiego grona spraw, której już toczą się przed sądem; takie, które trafiły do sądu od lipca 2015, a przed dniem 5 sierpnia 2016 roku – tłumaczy mecenas Dariusz Pluta.
Czy rzeczywiście prokurator będzie mógł kazać sądowi zwrócić sprawę, nawet jeżeli zapadł już wyrok w I instancji?
- Jeżeli propozycje te wejdą w życie, to prokurator będzie mógł złożyć wniosek o zwrot sprawy do prokuratury, nawet jeśli zapadł już wyrok w pierwszej instancji. Taki wniosek prokurator będzie mógł złożyć, jeżeli będzie dysponować nowymi dowodami w sprawie. W jednej sprawie toczącej się przed sądem prokurator tylko raz będzie mógł złożyć taki wniosek. Będzie miał sześć miesięcy na uzupełnienie sprawy i ponowne skierowanie aktu oskarżenia do sądu. Nie będzie mógł powtarzać tej procedury – odpowiada Pluta.
Sąd musi się zgodzić na uchylenie wyroku czy nie?
Na pytanie, czy sąd będzie musiał się bezwzględnie zgodzić z wnioskiem prokuratora, mecenas Pluta odpowiada, że jego zdaniem - nie. - Dlatego, że to sąd jest gospodarzem postępowania, a z tej zasady wynika fakt, że to od sądu zależeć będzie, czy zgadza się z wnioskiem prokuratora - wyjaśnia.
Z kolei prof. Kruszyński odpowiada, że nie jest entuzjastą rozwiązania, które wpłynęło do Sejmu. - Ale przy przepisach epizodycznych, przejściowych ostatecznie można się na nie zgodzić. Natomiast w żadnym przypadku rozwiązanie takie nie może być stałe. Nie można się godzić na to, by sąd był związany wnioskiem prokuratora we wszystkich sprawach – twierdzi karnista.
- Jeżeli sąd - według proponowanych zmian - zgodzi się na przekazanie do prokuratury sprawy po wyroku I instancji, będzie to oznaczać, że ów wyrok zostaje uchylony, a proces będzie musiał rozpocząć się od nowa, o ile prokurator ponownie wniesie akt oskarżenia - dodaje mecenas Pluta.
Jak resort sprawiedliwości tłumaczy potrzebę zmian?
- Proponowane zmiany dotyczą przepisu epizodycznego, który ma dotyczyć starych spraw toczących się przed sądem. Spraw niedorobionych, prowadzonych według modelu kontradyktoryjnego. Spraw, które zostały wniesione aktami oskarżenia przed 5 sierpnia 2016 roku. Liczba tych spraw jest zamknięta, obecnie większość w nich jest wciąż prowadzona w sądach I instancji. Przepisy te nie będą dotyczyć wszystkich spraw – tłumaczy Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości. Wiceszef resortu sprawiedliwości przekonuje, że wprowadzenie tych przepisów jest konieczne, bo prokuratorzy po wprowadzeniu procedury kontradyktoryjnej (prokurator i obrońca oskarżonego na sali sądowej toczą pojedynek na dowody, a sędzia wybiera zwycięzcę) mieli bardzo mało czasu na dobre przygotowanie spraw pod względem dowodowym.
– Trzeba przypomnieć, że w modelu kontradyktoryjnym wykreślono możliwość zwrotu sprawy do prokuratury, co by dało możliwość prokuratorowi zdobycia nowych dowodów, ich lepszego przygotowania. Przez pośpiech z wprowadzaniem tego modelu prokuratorzy byli zmuszeni prowadzić procesy na notatkach, a nie pełnoprawnych dowodach – argumentuje Warchoł.
Czy na pewno nie będzie tak, że prokurator kolejne razy będzie wnosił nowy akt oskarżenia, rozpoczynając sprawę od początku?
- Należy wyraźnie podkreślić, że zwrot sprawy prokuratorowi jest sytuacją wyjątkową i jednorazową. Co więcej, ograniczoną w czasie przez termin sześciu miesięcy dla prokuratora. Nie ma zatem obawy, że prokurator będzie "grillował" oskarżonego, co rusz wnosząc nowy akt oskarżenia i cofając sprawę. I tak w kółko. Wniesienie nowego aktu oskarżenia będącego wynikiem uzupełnienia postępowania dowodowego w śledztwie powoduje, że jest to już nowe postępowanie sądowe, do którego nie ma zastosowania ten przepis - odpowiada wiceminister Warchoł. I dodaje: - Celem tych zmian jest danie prokuraturze możliwości by mogła uzupełnić materiał o nowe dowody. Prokurator – według propozycji zmian – będzie mógł wnioskować o zwrot sprawy do prokuratury jeżeli pojawią się nowe dowody. Ale będzie mógł złożyć taki wniosek nawet po wyroku sądu I instancji. Zwrot sprawy powoduje uchylenie tego, nieprawomocnego wyroku.
Czy nie jest to złamanie niezawisłości sędziowskiej?
- Nie. Zresztą przecież cofnięcie sprawy do postępowania przygotowawczego na wniosek prokuratora nawet po wyroku w I instancji jest możliwe na bazie przepisu obowiązującego od sierpnia wprowadzonego projektem poselskim - wyjaśnia wiceminister.
- Projekt rządowy tylko precyzuje formę prawną postępowania z orzeczeniem. Nawet jednak na bazie rozwiązań które obowiązywały przed 1 lipca 2015 r. sąd odwoławczy uchyliłby wyrok I instancji gdyby prokurator na rozprawie odwoławczej stwierdził, że pojawiły się takie dowody i chce cofnąć sprawę. Sąd wtedy automatycznie uchyliłby wyrok sądu I instancji i zwróciłby sprawę prokuratorowi do uzupełnienia. Wymagała tego zasada prawdy materialnej. Niezawisłość sędziowska byłaby łamana, gdyby to prokurator dyktował sądowi wyrok. A przecież tak nie jest i nie będzie. Chodzi o to, że to prokurator ma zbierać dowody, a nie sędzia bawić się w prokuratora. Jeżeli pojawią się nowe, zmieniające wymiar sprawy dowody, to należy mieć możliwość ich zebrania i potwierdzenia w śledztwie i przedstawienia uzupełnionej sprawy sądowi – tłumaczy Warchoł.
Autor: Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl),mart//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24