Rząd PiS-u chciałby robić tak, żeby tylko i wyłącznie dotacjami, miliardami z rządu leczyć problemy - powiedział w "Faktach po Faktach" Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii, odnosząc się do kłopotów ze zbożem i sytuacji polskich rolników. - Minister Robert Telus narzeka, że rolnicy nie sprzedają, nie sprzedają także ci mali przedsiębiorcy. Jak mogą sprzedawać, jak na tonie pszenicy tracą 600-800 złotych, a na tonie rzepaku tysiąc - mówił poseł Koalicji Polskiej-PSL, były minister rolnictwa Marek Sawicki.
W Polsce zalega zboże z Ukrainy. Do tego dochodzą nadwyżki polskiego zboża w magazynach, co wpływa na spadek cen na krajowym rynku, niekorzystny z punktu widzenia polskich rolników. Przepełnione silosy budzą też obawy, że nie będzie gdzie złożyć zboża z nadchodzących żniw.
Minister rolnictwa Robert Telus mówił w czwartek w "Faktach po Faktach", iż problemem jest to, że "rolnicy nie chcą sprzedawać zboża". - Ceny - to jest problem. Dlatego wprowadziliśmy pomoc, takiej historycznej pomocy nie było, aby zachęcić rolników do sprzedaży - podkreślił. Chodzi o wsparcie dla rolników, którzy sprzedali lub sprzedadzą pszenicę w terminie od 15 kwietnia do 15 czerwca 2023 roku.
Kołodziejczak: rząd dolewa pieniędzy, a nie leczy rynku
Do sytuacji rolników i słów ministra rolnictwa odnieśli się w drugiej części programu Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii, i poseł Koalicji Polskiej-PSL, były minister rolnictwa Marek Sawicki.
- Rząd PiS-u chciałby robić tak, żeby tylko i wyłącznie dotacjami, miliardami z rządu leczyć problemy. Oni tylko i wyłącznie dolewają pieniędzy, a nie leczą rynku, nie leczą przyczyn - skomentował Kołodziejczak.
Przekonywał, że "tylko i wyłącznie wprowadzenie cła będzie miało wpływ na to, że to zboże znormalizuje cenę, to, które będzie napływać zza wschodniej granicy".
- Rozmawiając ze mną w styczniu (wice) premier (Henryk) Kowalczyk powiedział, że jedzie na spotkanie wszystkich ministrów Unii Europejskiej do Berlina i powiedział, że będzie tam rozmawiał o cle. Jeżeli to jest złe, to dlaczego w pierwszym punkcie podpisanego porozumienia na okrągłym stole jest to, że będzie przywrócone cło? - pytał Marek Sawicki.
Na uwagę, że minister Telus nie był w stanie powiedzieć, czy polski rząd kiedykolwiek o to wystąpił, odparł: - Nigdy nie wystąpili.
- Wszyscy europarlamentarzyści polscy zagłosowali za tym rok temu w maju, żeby to cło zostało zniesione. Wtedy nikt nie mówił, że tutaj może być problem, i opozycyjni, i ci, którzy rządzą, czyli nikt nie przewidział tego, że może być duży problem - mówił były minister rolnictwa.
Sawicki: jak rolnicy mogą sprzedawać, jak na tonie pszenicy tracą 600-800 złotych
- Pan Telus narzeka, że rolnicy nie sprzedają, nie sprzedają także ci mali przedsiębiorcy. Jak mogą sprzedawać, jak na tonie pszenicy tracą 600-800 złotych, a na tonie rzepaku tysiąc - powiedział Sawicki.
Przekonywał, że "pomoc nie powinna być tylko kierowana do rolników, ale także wszystkich firm i przedsiębiorców, którzy kupili po żniwach pszenicę, rzepak, kukurydzę od polskich rolników". - Oni dzisiaj z towarem zalegają, nie mają gdzie go sprzedać, tracą po tysiąc złotych na rzepaku na tonie, czy po 800 złotych na pszenicy. Jeśli nie dostaną wsparcia finansowego, to nie uruchomią kolejnej transzy - wyjaśnił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24