Dzisiaj nie powiedziałbym, że się cieszę, że jestem w wielkiej euforii, jeżeli chodzi o zboże rolników. Jednak już zaczęli na skupach rolnicy być i to jest najważniejsze - powiedział w programie "Fakty po Faktach" na antenie TVN24 minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus. Mówił, że obecnie priorytetem jest sprzedanie zboża z polskich magazynów, tak by "przygotować rolników do następnego sezonu".
Pytany o to, komu sprzedamy nadmiar zapasów zboża, odpowiedział, że "kontrakty są zawarte, jeżeli chodzi o zboże ukraińskie".
Minister: chcemy oczyścić spichlerze
- Szacuje się, że 3-4 miliony ton jest u rolników. To jest ta obietnica, na której mi zależy. Chcemy oczyścić spichlerze, magazyny u rolników, aby rolnik po żniwach miał gdzie składować swoje zboże - mówił. Wymienił, że wśród zainteresowanych zbożem są "kraje arabskie, afrykańskie". - Tych umów jest podpisanych sporo - zapewnił.
Piotr Marciniak dopytywał szefa resortu, czy możliwe jest, aby upłynnić taką ilość zboża w ciągu trzech miesięcy. - Nasz polski plon to jest 35 milionów i dajemy radę. Także tutaj nie będzie problemu. Większym problemem jest to, że rolnicy nie chcą sprzedawać zboża. Ceny - to jest problem. Dlatego wprowadziliśmy pomoc, takiej historycznej pomocy nie było, aby zachęcić rolników do sprzedaży - mówił. Chodzi o wsparcie dla rolników, którzy sprzedali lub sprzedadzą pszenicę w terminie od 15 kwietnia do 15 czerwca 2023 roku.
- Ruch ze zbożem zaczął ruszać. Dzisiaj nie powiedziałbym, że się cieszę, że jestem w wielkiej euforii, jeżeli chodzi o zboże rolników. Jednak już zaczęli na skupach rolnicy być i to jest najważniejsze - ocenił.
- Mam głowę jedną i gdybym nie był pewny tego, co obiecuję, bym jej nie poświęcał - powiedział, odnosząc się do swojej kwietniowej wypowiedzi dla "Super Expressu", iż "daje głowę, że do żniw załatwi sprawę zboża".
- W tej chwili mamy ukraińskiego zboża około 8 milionów (ton - red.). To są jednak firmy, one mają kontrakty podpisane. Nam zależy, aby kupić od polskiego rolnika i to wyeksportować, to jest podstawowa rzecz, abyśmy przygotowali rolników do następnego sezonu - mówił.
Telus: zrobiliśmy drastyczny ruch
Pytany o zanieczyszczenie ukraińskiego zboża, zarzekał się, że to "fake news", a zboże jest kontrolowane "cały czas". - Zboże, które wpływa do Polski, jest badane w tej chwili, już od jakiegoś czasu. - powiedział. Piotr Marciniak dopytywał, co ze zbożem, które miało przejść przez Polskę tranzytem, ale nie przeszło i zostało w kraju. - Było badane i jest badane. Ja zarządziłem, żeby w każdej firmie, która sprowadzała zboże, były przeprowadzane badania - mówił. Stwierdził, że "nie ma czegoś takiego jak niekontrolowany napływ zboża, wszystko jest kontrolowane".
Minister odniósł się również do zamknięcia granicy. - Zrobiliśmy drastyczny ruch, zamknęliśmy granicę. Wtedy dopiero Unia Europejska otworzyła oczy i zobaczyła, że problem jest nie tylko w Polsce, ale w pięciu krajach. Stworzyliśmy koalicję, jutro mam spotkanie z ministrami tej naszej nieformalnej koalicji - mówił.
Minister był również pytany o swoje dzisiejsze spotkanie z ukraińskim ministrem rolnictwa. - Rozmawialiśmy o technicznych sprawach tranzytu, tego monitorowania, kontrolowania. (..) My naprawdę dbamy o bezpieczeństwo Polaków, interes Polaków. Dlatego chcemy stworzyć ten mechanizm - zaznaczył.
A czy po 5 czerwca, gdy przestaną obowiązywać tymczasowe unijne środki zapobiegawcze, wpuścimy do Polski ograniczoną ilość ukraińskiego zboża? - Unia Europejska obiecuje, że przedłuży ten zakaz dla pięciu zbóż. Umiarkowanie wierzę Unii Europejskiej (w ogóle - red.), ale w to wierzę - powiedział minister Telus.
Tymczasowe środki zapobiegawcze
Komisja Europejska poinformowała niedawno o przyjęciu tymczasowych środków zapobiegawczych dotyczących przywozu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika. Regulacje te zakazują w okresie od 2 maja do 5 czerwca (z możliwością przedłużenia) swobodnego obrotu nasionami wymienionych roślin pochodzącymi z Ukrainy w pięciu państwach członkowskich UE: Bułgarii, Polsce i Rumunii oraz na Węgrzech i Słowacji. Produkty te nadal mogą znajdować się w tranzycie przez te pięć państw członkowskich w ramach wspólnej celnej procedury tranzytowej lub trafiać do kraju lub terytorium poza UE. Pochodzące z Ukrainy pszenica, kukurydza, rzepak i słonecznik mogą również być dopuszczane do swobodnego obrotu we wszystkich państwach członkowskich UE innych niż Bułgaria, Polska, Rumunia, Słowacja i Węgry.
Od 15 kwietnia zamknięto polską granicę dla zbóż i towarów przywożonych z Ukrainy. 21 kwietnia utrzymano zakaz przywozu produktów z Ukrainy, jednocześnie umożliwiając ich tranzyt przez terytorium Polski.
W Dzienniku Ustaw opublikowano niedawno rozporządzenie uchylające rozporządzenie w sprawie zakazu przywozu z Ukrainy produktów rolnych. Przepisy krajowe zostaną zastąpione unijnymi środkami zapobiegawczymi.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24