Problemy z płodnością może mieć nawet co piąta para w Polsce. Coraz częściej wśród przyczyn tego stanu rzeczy wymienia się zanieczyszczenie środowiska i nadmiar środków chemicznych w jedzeniu czy kosmetykach. Materiał programu "Polska i Świat".
Aleksandra Skarbek z narzeczonym starali się o dziecko dwa i pół roku.
- U mnie była endometrioza, u narzeczonego też były pewne aspekty, które uniemożliwiały naturalne zajście w ciążę - tłumaczy kobieta. Jedynym rozwiązaniem było in vitro. Udało się za pierwszym razem.
- Naprawdę mamy niebotyczne szczęście - przyznaje pacjentka jednej z przychodni leczenia niepłodności.
Problemy z płodnością mają zarówno kobiety, jak i mężczyźni
Zdaniem lekarzy problem z płodnością w Polsce może mieć nawet co piąta para w wieku rozrodczym. U co trzeciej pary przyczyny niepłodności są nieznane, w pozostałych przypadkach problemy w podobnym stopniu występują zarówno po stronie kobiet, jak i mężczyzn. Nie pomaga to, że coraz więcej osób wybiera późne rodzicielstwo.
- Przyczyny są bardzo różne, poczynając od przyczyn hormonalnych u kobiety, zaburzenia owulacji , jajeczkowania, poprzez przyczyny tak zwane mechaniczne, czyli niedrożność jajowodów, albo brak jajowodów po ciążach pozamacicznych - wylicza dr Katarzyna Kozioł z Polskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu i Embriologii.
U mężczyzn często chodzi o zmniejszoną liczbę plemników w nasieniu, o jego jakość, która jest coraz niższa.
- Spadają parametry nasienia przez ostatnie lata do co najmniej połowy. Jeszcze niedawno norma liczby plemników w nasieniu to było 30 milionów, obecnie 15 milionów, więc płodność męska znacząco spada - podkreśla dr Kozioł.
Prawdopodobnie ma to związek z zanieczyszczeniem środowiska, nadmiarem chemii w jedzeniu czy kosmetykach - twierdzą eksperci.
"Weszłam w okres menopauzy w wieku 28 lat"
Mieszkający w Trójmieście Katarzyna i Krzysztof Pytnerowie przez rok próbowali zajść w ciążę w standardowy, naturalny sposób.
- Obydwoje chcieliśmy mieć dziecko. Bardzo. Najbardziej ze wszystkiego na świecie - mówi Krzysztof Pytner.
Po roku zapadł wyrok - bez pomocy lekarza nigdy się to nie uda, a czas jest wielkim przeciwnikiem. - Weszłam w okres menopauzy w wieku 28 lat. Tak się niestety raz na jakiś czas zdarza - tłumaczy Katarzyna Pytner.
Ich syn Baltazar przyszedł na świat trzy i pół roku temu, dzięki drugiemu procesowi in vitro. Wcześniejsze próby nie powiodły się.
Bardzo chcą mieć jeszcze jedno dziecko. Po raz trzeci spróbowali zapłodnienia pozaustrojowego, gdy Baltazar skończył rok. Nie powiodło się. W tym roku spróbują czwarty, ostatni raz.
Autor: js//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24