- Mogę obiecać zainteresowanie prezydenta sprawą wyroku za lincz we Włodowie – mówił w TVN24 Władysław Stasiak, wiceszef Kancelarii Prezydenta. Zastrzegł, że nie można przesądzać, czy prezydent ułaskawi skazanych mężczyzn.
- Nie sposób się wypowiadać pochopnie, to przykład bardzo szczególny. Wygląda na to, że ci ludzie nie mogli sobie poradzić z pomocą narzędzi prawa i wtedy tę granice praca przekroczyli. Niczego przesądzać zawczasu nie można – mówił Władysław Stasiak pytany o reakcję kancelarii prezydenta. - Pan prezydent i tak zainteresowałby się ta sprawą – zapewnił.
Ziobro apeluje
Z apelem o ułaskawienie sprawców linczu z Włodowy wystąpił do prezydenta i do prokuratora generalnego były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Argumentował, że wyrok w ich sprawie nie jest "słuszny".
Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał w piątek w mocy kary czterech lat więzienia dla trzech braci W., skazanych w sprawie linczu we Włodowie (warmińsko-mazurskie), który miał miejsce w lipcu 2005 roku.
Ofiarą sąsiadów był recydywista Józef C., który feralnego dnia, pijany, wszedł w zatarg z jednym z braci W. i w czasie kłótni skaleczył go nożem
Prezydent: nie można na nikim wymuszać decyzji
W Poranku TVN24 pojawił się też temat Traktatu Lizbońskiego. Według Stasiaka, prezydent z podpisem pod dokumentem zaczeka do jesieni. - Prezydent mówiąc, że poczeka na Irlandię mówi, że poczeka na równość szans dla wszystkich w Unii Europejskiej - oświadczył Stasiak. - Chyba, że coś by się nadzwyczajnego zdarzyło po drodze, bo życie jest bogate – zastrzegł.
Stasiak oznajmił przy tym, że Traktat Lizboński to kwestia pryncypiów, a nie marketingu politycznego i że "nie można wymuszać na innych podejmowania decyzji". - To potwierdza zasady, na których funkcjonuje Unia Europejska – powiedział.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24