Jeśli prezydent idzie gdzieś, gdzie Polacy konsumują, to musi liczyć się z tym, że będą tam także antagoniści - mówił w programie "Tak jest" Adam Jarczyński z Polskiej Akademii Protokołu i Etykiety. - W życiu polityka nie ma prywatności - wtórował mu poseł PSL-UED Jacek Protasiewicz.
Goście programu komentowali zdarzenie z soboty, 9 czerwca. Prezydent Andrzej Duda, przebywający z żoną Agatą Kornhauser-Dudą w lokalu z fast foodem, został zapytany o łamanie konstytucji. Pytająca opublikowała nagranie całej sytuacji w mediach społecznościowych.
"Do prezydenta się nie krzyczy"
- Polityk, a szczególności prezydent, musi mieć świadomość, że nie ma czegoś takiego, jak czas wolny, szczególnie jeśli jest w przestrzeni publicznej - podkreślił Adam Jarczyński z Polskiej Akademii Protokołu i Etykiety.
Ekspert do spraw savoir-vivre przypomniał, że podczas kampanii wyborczej Andrzej Duda chętnie rozmawiał z Polakami i "reagował na każdy gest".
- W tym momencie tak samo powinien zareagować. Taką samą możliwość powinien mieć Polak, Polka zapytać. Ale oczywiście w sposób taktowny i kulturalny - dodał.
- Jeżeli on (prezydent) wychodzi, idzie gdzieś tam, gdzie Polacy konsumują (...), to musi liczyć się z tym, że będą jego zwolennicy, ale będą także antagoniści - wskazał Jarczyński.
Ekspert nie w pełni zaakceptował jednak sposób, w jaki kobieta próbowała zadać pytanie głowie państwa. - Do prezydenta się nie krzyczy. To nie jest gwiazda rocka, to jest prezydent kraju i trochę ten ten głosu był zbyt wysoki - ocenił gość "Tak jest".
- Ja na miejscu tej pani - załóżmy, że miałbym takie same poglądy - raczej bym się tak nie zachował - podkreślił.
"Wypadałoby podejść i porozmawiać"
Zdaniem Adama Jarczyńskiego prezydent powinien się liczyć z tym, że swoją polityką wywoła "emocje, skrajne, dobre, złe".
- Można powiedzieć, że wypadałoby podejść i porozmawiać - wskazał.
W ocenie eksperta sytuację, w której najważniejsze osoby w państwie jadają w miejscach publicznych można uznać za działanie celowe.
- Bardzo często jest strategiach komunikacyjnych, marketingu politycznego jest takie zalecenie: "wyjdźmy, porozmawiajmy" - wyjaśnił.
"Niestosownie zachował się pan prezydent"
- W życiu polityka w przestrzeni publicznej nie ma prywatności - skomentował zdarzenie Jacek Protasiewicz.
Poseł wyraził przypuszczenie, że w sytuacji, kiedy kobieta chciałaby zrobić sobie zdjęcie z prezydentem lub go pochwalić, reakcja głowy państwa byłaby zupełnie inna. - Ponieważ zadała, moim zdaniem bardzo kulturalnie, pytanie o tym, dlaczego pan łamie konstytucję, to dziś używa się argumentu, że być może naruszyła prywatność polityka - wskazał.
Zdaniem Protasiewicza "niestosownie zachował się pan prezydent".
- Nie to obiecywał Andrzej Duda jako kandydat na prezydenta w kampanii wyborczej. Obiecywał, że będzie otwarty na rozmowę z Polakami o różnych poglądach i różnych przekonaniach, a tutaj najwidoczniej ta obietnica nie została dotrzymana - ocenił poseł PSL-UED.
Autor: PTD//rzw//kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24