Prezydent Bronisław Komorowski zaapelował w liście do premiera Donalda Tuska o kompleksowe uregulowanie kwestii GMO. Jego zdaniem, powinno obowiązywać znakowanie produktów genetycznie zmodyfikowanych. - W sprawie GMO podjęliśmy decyzję, która jest wymuszona przepisami unijnymi - komentował premier Donald Tusk podczas swojej konferencji prasowej.
List Komorowskiego do Tuska ws. GMO to pokłosie tego, co stało się z prezydenckim projektem ustawy o nasiennictwie.
Jej przeciwnikom nie podoba się to, że w trakcie prac sejmowych do prezydenckiego projektu wprowadzono przepisy umożliwiające obrót nasionami wpisanymi do europejskiego rejestru, w tym GMO (wprowadzenie tych zapisów uzasadniono groźbą unijnych kar dla Polski za brak takiego unormowania).
Prezydent jest zdania, że kwestie GMO powinny być kompleksowo uregulowane w jednej dużej ustawie i poprzedzone szerokimi konsultacjami i debatą publiczną.
Komorowski zwrócił się Tuska o przedstawienie informacji w sprawie planu rządowych prac nad taką całościową ustawą o GMO.
Groźba unijnych kar
Zdaniem prezydenta, dobrym rozwiązaniem, wychodzącym naprzeciw obawom społecznym, byłby obowiązek znakowania produktów genetycznie zmodyfikowanych. Prezydent przypomniał w liście, że pierwotny projekt, który złożył w Sejmie w styczniu 2012 r. nie zmieniał dotychczasowych przepisów w sprawie GMO. Zostały one wprowadzone w parlamencie. Prezydent zaznaczył, że otrzymał od ministra rolnictwa informacje, że są już gotowe rozporządzenia do ustawy o nasiennictwie, które pozwolą w zgodzie z prawem UE zakazać uprawy roślin GMO w Polsce. Bronisław Komorowski przypomniał, że w 2011 r. odmówił podpisania rządowej ustawy o nasiennictwie m.in. dlatego, że te zapisy nie były podejściem całościowym do kwestii GMO.
Premier też "nie jest entuzjastą"
W piątek w czasie konferencji prasowej premier Donald Tusk zadeklarował, że sam nie jest entuzjastą GMO. Wyraził jednocześnie nadzieję, że prezydent Bronisław Komorowski podpisze ustawę o nasiennictwie.
- W sprawie GMO podjęliśmy decyzję, która jest wymuszona przepisami europejskimi. Myślę, że można by tę decyzję podjąć dużo wcześniej, ale wszyscy - pan prezydent, rząd - mamy ambiwalentne przekonanie. Z jednej strony chcemy, aby Polska - ze względu na grożące kary - implementowała przepisy europejskie, dotyczy to także tej kwestii. Z drugiej strony nie ma wśród nas nikogo, kto byłby entuzjastą GMO. Dlatego rząd przygotowywał na poziomie rozporządzeń przede wszystkim takie przepisy, które wykluczą w Polsce możliwość uprawiania GMO - powiedział premier.
Tusk podkreślił jednocześnie, że obecnie większość pożywienia jest mniej lub bardziej modyfikowana genetycznie. - Nie oszukujmy się. Ta przyjęta i - mam nadzieję - podpisana przez prezydenta ustawa nie zmienia faktu, że dzisiaj cały świat, w tym także Polska, w dużej części jest oparty na żywności, która ma coś wspólnego z modyfikacją genetyczną - dodał szef rządu. "Potrzebna ustawa"
Marszałek Sejmu Ewa Kopacz powiedziała z kolei, że ustawa o nasiennictwie jest bardzo potrzeba.
Przypomniała, że dzięki niej minister rolnictwa ma możliwość wyłączenia danych roślin spod upraw genetycznie modyfikowanych.
- Minister rolnictwa może obejmować zakazem (modyfikowania - red.) poszczególne gatunki i taki instrument dostał w tej ustawie. To bardzo ważny i przełomowy moment - zaznaczyła Kopacz.
Autor: MAC//mat/k / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu | Jacek Turczyk