- To świetny prezent na Święta - mówił wzruszony Tomasz Winek, jeden z trzech ułaskawionych braci, oskarżonych o lincz we Włodowie. - Chcę bardzo podziękować panu prezydentowi za to, że nas ułaskawił - mówił. Ogromnie cieszyła się także żona pana Tomasza, Marlena Winek. - Nie da się tego opisać w ogóle!
- W końcu normalność, wolność - mówiła w TVN24 żona jednego z trzech braci Winków, których w piątek ułaskawił prezydent Lech Kaczyński. - Oznacza to dla nas wszystko to, o czym nawet nie myśleliśmy do tej pory. To nadzieja na lepsze życie. Na życie bez kłopotów, bez problemów, bez myślenia co będzie jutro, pojutrze, za tydzień, za rok - mówiła Mariola Winek. - Naszym Mikołajem jest pan prezydent Lech Kaczyński - dodaje.
"Policja nie reagowała"
Bracia Winkowie w maju 2005 roku zamordowali terroryzującego ich wieś - Włodowo - recydywistę. Mieszkaniec Włodowa, Józef C. został zlinczowany przez współmieszkańców. Mirosław, Krzysztof i Tomasz Winkowie zostali prawomocnie skazani na 4 lata więzienia za zabójstwo agresywnego sąsiada.
- Dla mieszkańców to było ogromne poczucie niesprawiedliwości społecznej, że bandyta grasuje, jest skazywany jakimiś śmiesznymi wyrokami - mówi Wiesława Przerwa z lokalnego komitetu "Włodowa w obronie braci Winków". - Mieszkańcy nie mogli czuć się bezpieczni. Prawo służyło przestępcy. A organy bezpieczeństwa zawiodły - mówiła kobieta.
Włodowo dziękuje prezydentowi
Wiesława Przerwa jest bardzo wdzięczna prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu za decyzję o ułaskawieniu. - Chcielibyśmy, żeby to wydarzenie i ułaskawienie przez pana prezydenta było przykładem, że jednak taka osoba jak prezydent myśli o zwykłych, przeciętnych szarych ludziach - mówiła. - Nie jest mu obojętny los ludzi na wsiach, gdzie jest bardzo ciężko - chwaliła prezydenta Przerwa.
Do linczu we Włodowie doszło 1 lipca 2005 roku. Mieszkańcy wsi i skazani w tej sprawie przez kilka lat utrzymywali, że do linczu doszło, ponieważ Józef C. zagrażał wsi i biegał po ulicach z maczetą, ale Sąd Apelacyjny w Białymstoku uznał, że te tłumaczenia nie znajdują odzwierciedlenia w aktach sprawy. Sąd apelacyjny potwierdził jednak, że w dniu linczu policja nie zareagowała właściwie na prośby mieszkańców Włodowa o interwencję i nie wysłała na czas radiowozu - odpowiedzialni za to dwaj funkcjonariusze zostali prawomocnie skazani na kary więzienia w zawieszeniu.
Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24