Chciałbym, żebyśmy jako państwo i jako dyplomacja byli kreatywni i ofensywni. Na Polsce spoczywa odpowiedzialność za pokój na świecie i przyszłość Europy - mówił w poniedziałek podczas spotkania z ambasadorami RP prezydent Andrzej Duda.
Prezydent prosił ambasadorów o utrzymywanie kontaktów z jego kancelarią i dostarczanie informacji o wszelkich problemach i zagrożeniach, które dostrzegają.
- Dzisiaj na Polsce spoczywa odpowiedzialność za pokój na świecie, bezpieczeństwo sojusznicze, rozwój regionu i przyszłość Europy - powiedział.
- Wynika ona z jednej strony z funkcji, jakie pełnimy w instytucjach międzynarodowych, choćby w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, a z drugiej strony jest także efektem naszej aktywności i do tej dalszej aktywności także państwa namawiam. Chciałbym, żebyśmy jako państwo i jako dyplomacja byli kreatywni i ofensywni - mówił Duda.
Prezydent podkreślił, że zależy mu, aby służba ambasadorów była "parciem do przodu".
- W polityce zagranicznej nie ma luk niewypełnionych, ale żeby zajmować coraz wyższą pozycję, trzeba twardo iść do przodu i o to państwa proszę - dodał.
"Europa potrzebuje Ameryki"
- Nasi obywatele wymagają od nas działań, które zwiększają ich poczucie bezpieczeństwa, a naszym obowiązkiem jest sprostać temu zadaniu - mówił.
Jak dodał, "bezpieczeństwo Polski zależy bezpośrednio od sytuacji w naszym najbliższym sąsiedztwie, od stanu relacji z krajami sąsiedzkimi".
"W naszym żywotnym interesie leży wzmacnianie więzi transatlantyckich"
- Nie możemy jednak zapominać, że równie ważnym elementem budującym stabilność na Starym Kontynencie jest współpraca na forum Sojuszu Północnoatlantyckiego. Dlatego tak ważne jest, abyśmy aktywnie uczestniczyli we współtworzeniu decyzji w jego ramach - zaznaczył.
Prezydent podkreślił, że "w naszym żywotnym interesie leży również wzmacnianie więzi transatlantyckich".
- Musimy stanowczo, a przede wszystkim skutecznie przeciwdziałać wszelkim inicjatywom, które mogą zagrażać stabilności relacji łączących przeciwległe brzegi Atlantyku - podkreślił. Jak wskazał, "nie ma wątpliwości, że Europa i Polska będą tylko wtedy bezpieczne, gdy łączący je sojusz z Ameryką Północną będzie silny".
- Europa potrzebuje Ameryki tak samo, jak Ameryka potrzebuje Europy - zaznaczył.
"Mam nadzieję, że uda się wyjść z trwającego stanu niezgody"
Jak stwierdził, to między innymi na Polsce spoczywa odpowiedzialność za przyszłość Unii Europejskiej.
- Dziś, gdy zjednoczona Europa wykuwa zręby swoich przyszłych polityk w ramach nowej perspektywy budżetowej, a także zgłaszane są projekty reform wewnętrznych, polski punkt widzenia oraz nastawienie proeuropejskie polskiego społeczeństwa są ogromnym kapitałem. Unia nie powinna pozwolić sobie na jego pominięcie i roztrwonienie, zwłaszcza w czasach kryzysu - powiedział prezydent.
Podkreślił, że "nie ma przyszłości Europy bez Polski".
- Mam nadzieję, że uda się wyjść z trwającego stanu niezgody i osiągnąć porozumienie, które będzie oparte na szacunku dla polskiej demokracji i naszej wizji wspólnej Europy - powiedział prezydent.
Zapewnił, że Polska jest "obrońcą czterech swobód: przepływu osób, kapitału, towarów i usług, a także czterech jedności w zakresie prawa, instytucji, rynku i budżetu". Zdaniem prezydenta refleksja nad ewentualną przebudową Unii powinna wychodzić od przypomnienia o tych fundamentach.
Duda wskazał, że reforma Unii Europejskiej nie może z góry odrzucać tych fundamentów.
- Ponieważ zamiast odnowić wspólny europejski projekt doprowadzi do jego pogrzebania. Niestety głos niektórych państw jest czasem bardziej słyszalny, co daje mylne wrażenie, że racja jest po ich stronie - mówił Duda.
Dlatego prezydent chciałby, aby "polscy ambasadorowie w krajach członkowskich spokojnie i rzeczowo, ale konsekwentnie tłumaczyli naszym europejskim partnerom polskie racje i szukali sprzymierzeńców dla naszych pomysłów". - Wiem, że nie jesteśmy osamotnieni w takim spojrzeniu na przyszłość Unii Europejskiej - podkreślił.
Autor: JZ//kg//kwoj / Źródło: PAP