Ukraińsko-rosyjski kryzys gazowy był równie groźny jak interwencja Moskwy w Gruzji - powiedział Lech Kaczyński. Według prezydenta oba są elementem strategii "odzyskiwania dominacji w regionie" przez Rosję.
Choć styczniowy kryzys gazowy nie miał charakteru militarnego, w ocenie prezydenta był równie groźny jak wkroczenie rosyjskich czołgów do Osetii i Abchazji Południowej w sierpniu ubiegłego roku. - Są to elementy tej samej polityki odzyskiwania rosyjskich wpływów, a wręcz dominacji w regionie - przestrzegł na konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentem Ukrainy Wiktorem Juszczenko i premierem Czech Mirkiem Topolankiem.
"Trzeba odrabiać straty"
Jak dodał, w interesie wszystkich krajów UE, a także Ukrainy i państw leżących w rejonie Morza Czarnego i Kaspijskiego jest, żeby tego rodzaju polityka nie zakończyła się sukcesem. Ponadto, zdaniem Lecha Kaczyńskiego, zakręcenie przez Rosję kurka z gazem naruszyło "interesy związane z zasadą suwerenności i lojalną współpracą gospodarczą". - Trzeba próbować często w niełatwej sytuacji odrabiać straty. Trzeba to robić konsekwentnie, choć może czasami powoli, nie za dużymi krokami - radził.
Prezydent stwierdził też, że "nie ma wątpliwości", że Ukraina "w pewnym czasie" będzie musiała przejść na standardowe ceny gazu. - Tylko najpierw te ceny muszą być, a teraz nie ma niczego takiego - oświadczył Lech Kaczyński.
Topolanek: pogłębiać integrację z Ukrainą
Premier Czech - kraju, który w tym półroczu przewodniczy Unii Europejskiej - zadeklarował w z kolei, że będzie przekonywał "europejskich kolegów", że niezbędne jest pogłębianie współpracy z Ukrainą, również w kierunku euroatlanctyckim.
- Drugim krokiem będzie próba rozwiązania sprawy wspólnej polityki energetycznej, szczególnie w zakresie gazu i ropy. Umowy mogą zawierać wszystko, papier może ująć mnóstwo rzeczy, ale rzeczywista integracja europejska zostanie pokazana w prawdziwym świetle w kwestii gazu - podkreślił.
Według Topolanka "wolność i niepodległość naszych krajów w ramach Unii Europejskiej zależy od dostaw gazu i ropy".
"Szczyt we Wrocławiu"
Niezapowiedziane - przynajmniej władzom miasta - wrocławskie spotkanie na szczycie głów państw Polski, Czech i Ukrainy trwało około półtorej godziny. Jego głównym tematem była realizacja porozumienia gazowego między Moskwą a Kijowem oraz zastanowienie się nad sposobami zapobiegania takim kryzysom w przyszłości.
Od poprzedniej wizyty ukraińskiego prezydenta w naszym kraju minęły zaledwie dwa tygodnie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Krzysztof Świderski