Kociarz Roku 2007 - do takiej nagrody nominowali czytelnicy magazynu "Kot" prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Ogłoszenie wyników plebiscytu odbędzie się na niedzielnej gali w Pałacu Kultury i Nauki z udziałem prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz oraz być może samego nagrodzonego - zapowiada "Gazeta Wyborcza".
- To za jego stołeczne czasy - wyjaśnia naczelny miesięcznika, Albert Kurkowski, współorganizator imprezy. Jak dodaje, mieszkańcy stolicy pamiętają, że jako prezydent miasta utworzył stanowisko pełnomocnika ds. zwierząt. Apelował też o otwieranie okienek w piwnicach zimą, a także proponował budowę specjalnego schroniska dla kotów. - Jest szczególnie popularny wśród karmicielek ulicznych kotów, które dzięki niemu dostają puszki karmy od miasta - tłumaczy Kurkowski.
Dyplomatyczna konwersacja
Jak twierdzi naczelny "Kota", wymienił już około 20 e-maili z Kancelarią Prezydenta. - Prowadzimy dyplomatyczną konwersację, np. dostałem uwagę, że pan prezydent nie zauważył zdjęć swoich kotów w naszym magazynie - ujawnił Kurkowski. Miesięcznik "Kot" zabiega też o wywiad. - Nie wykluczam, że Lech Kaczyński przybędzie na uroczystość wręczenia mu nagrody - dodał.
Prezydent pomaga braciom mniejszym
Z nagrody dla prezydenta cieszy się była szefowa stołecznego biura prezydenta, obecnie posłanka PiS, Elżbieta Jakubiak. - Koty to dla pana prezydenta mniejsi bracia, którzy prowadzą różne życie, często pieskie. Dlatego uważał, że trzeba im pomagać - wspomina. Dodaje, że prezydent zrobił masę dobrego dla kotów. - W ogródku ratusza stanęły dla nich domki. Wcześniej grasowały po piwnicach, zakamarkach, chowały się i rozmnażały pod iglakami na dziedzińcu. Pan prezydent nadzorował osobiście remont schroniska na Paluchu, angażował się w naszą akcję "kto kradnie paszę".
Kaczuszki też kocha
Pomagał nawet kaczuszkom, które wykluły się w lewym gazonie przy Pałacu Prezydenckim i pewnego dnia tuż przed oficjalną wizytą przemaszerowały po czerwonym dywanie. ela
To już trzecia nominacja dla Lecha Kaczyńskiego. W konkursie głosowało kilkanaście tysięcy czytelników.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"