- Myślę, że prezydent Karol Nawrocki będzie ogromną niespodzianką w przyszłości dla Jarosława Kaczyńskiego. I myślę, że jest przede wszystkim dla niego sporą tajemnicą - oceniła dr Barbara Brodzińska-Mirowska. Według niej "najbliższe lata będą dla szeroko rozumianej polskiej prawicy - i PiS-u, i Konfederacji - latami kluczowymi". - Pełen obraz sytuacji uzyskamy w 2027 roku - oszacowała.
Karol Nawrocki "może zacząć grać"
Jej zdaniem "prezydenta wiele rzeczy łączy z Konfederacją". - Jeśli prezydent wyczuje słabość Prawa i Sprawiedliwości, to on może zacząć grać na rozbudowę prawicy i wokół niego mogą się koncentrować środowiska konfederatów. Natomiast w tej chwili, przez najbliższe dwa lata, nie przewiduję jakichś zgrzytów (między prezydentem a PiS - red.) - powiedziała Brodzińska-Mirowska.
Wyraziła opinię, że Karol Nawrocki to "polityk bardzo ambitny". - Jego rola absolutnie nie będzie ograniczać się wyłącznie do reprezentacji. On będzie wyczerpywał swoje wizerunkowe i konstytucyjne możliwości. To jest dzisiaj, podejrzewam, duża bolączka Jarosława Kaczyńskiego - dodała.
Dr Robert Sobiech, dyrektor Centrum Polityki Publicznej, przypomniał, że "prezydent Nawrocki w swojej kampanii powiedział, że celem jego prezydentury będzie obalenie rządu Donalda Tuska". - Teraz jest pytanie, czy te dwa lata będą polegały na tym, że prezydent kolejnymi ruchami będzie starał się zrujnować tę koalicję i obalić rząd, czy będą takie obszary, gdzie może być minimum współpracy w tej niesłychanie trudnej sytuacji, z którą mamy do czynienia wewnętrznie i zewnętrznie - zastanawiał się politolog.
Co dzieje się za kulisami Prawa i Sprawiedliwości?
- Bardzo dużo się dzieje w Prawie i Sprawiedliwości pod dywanem. Z tym że Jarosław Kaczyński radzi sobie z tym konfliktem wewnętrznym - mówiła w TVN24 Brodzińska-Mirowska. Szczególnie że - jak zwróciła uwagę - "znowu pojawiła się nadzieja na powrót do władzy".
- To są elementy, które PiS konsolidują. To, co dzieje się w strukturach, pokazuje, że tam rzeczywiście trwa ustawianie pewnych sił politycznych. Bardzo dużo w tej chwili toczy się gier o to, która flanka w PiS-ie będzie silniejsza i kto może liczyć później na ewentualnie poważne stanowiska, a kto nie - powiedziała politolożka.
Zwróciła uwagę na "próbę marginalizowania Mateusza Morawieckiego", który z kolei "jest bardzo aktywny, jeśli chodzi o budowanie swojej pozycji". - Na pewno to, co się dzieje za kulisami PiS-u, świadczy, jak ważne procesy dzieją się w samej partii - podkreśliła.
"Pomysł polityczny na partię Polska 2050 okazał się fiaskiem"
Goście "Faktów po faktach" rozmawiali także o przyszłości marszałka Sejmu i lidera Polski 2050 Szymona Hołowni, który zapowiedział, że chce odejść z polskiej polityki.
- Trochę nie tak sobie marszałek Hołownia wyobrażał politykę. Myślę, że miał zupełnie inne aspiracje - stwierdziła Barbara Brodzińska-Mirowska. W jej ocenie "w zasadzie nie udało się zrealizować nic z tego, co zapowiadał wcześniej". - Co więcej, jego partia w zasadzie ma już w tej chwili śladowe poparcie. Z punktu widzenia człowieka ambitnego, który miał na sztandarach duże cele, jest to po prostu trudne do zniesienia - dodała.
Zdaniem dr. Sobiecha, "pomysł polityczny na partię Polska 2050 okazał się fiaskiem". - Pytanie jest takie, czy Polska 2050 jest w stanie odbudować swoje wpływy. Ja się zastanawiam, co się dzieje w głowach tych ponad dwóch milionów wyborców, którzy poparli Hołownię w 2023 roku, a którzy odpłynęli od niego przy wyborach prezydenckich. I nadal odpływają. Co się dzieje z tymi ludźmi? - zastanawiał się politolog.
Dwa scenariusze dla koalicji rządowej
- Nie sądzę, żeby Polskę 2050 udało się w jakiejś konfiguracji uratować. To jest raczej niemożliwe - oceniła Brodzińska-Mirowska.
Zaznaczyła przy tym, że "parlamentarzyści sobie poradzą". - Od wielu miesięcy Polska 2050 nie potrafiła powiedzieć, jaka jest realnie jej rola w polityce. Wyszło tyle z Trzeciej Drogi, że po pierwsze mieli być alternatywą, stali się mainstreamem. A po drugie, trzecią drogą okazuje się Konfederacja - skwitowała politolożka. Jak stwierdziła, dziś wyborcy Polski 2050 "są osieroceni".
Według niej "są dwa scenariusze, oba dla koalicji rządzącej trudne". - Pierwszy jest taki, że w 2027 roku ci ludzie zniechęceni absolutnie do polityki zostają w domach, a w drugiej opcji zaczynają poszukiwać i skręcają na przykład do Konfederacji z uwagi na pewne gospodarczo-ekonomiczne oczekiwania - analizowała.
Również zdaniem dr. Sobiecha "zaczyna się walka o wyborców Polski 2050". - O tę grupę będzie walczyć co najmniej kilka partii. Co więcej, bardzo trzymają kciuki za karierę międzynarodową marszałka Hołowni - zaznaczył politolog.
Autorka/Autor: momo/lulu
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Radek Pietruszka