Poprawki PiS do złożonych ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa we wtorek wieczorem trafiły do prezydenta Andrzeja Dudy. Jednak mało kto wie, jak wyglądają, bo nie debatowali nad nimi nawet posłowie w Sejmie. Materiał magazynu "Polska i świat".
Poprawki PiS do prezydenckich projektów ustaw o SN i KRS były pisane do ostatniej chwili.
- Ja od rana pracuję nad reformą - mówił we wtorek rano Michał Wójcik, wiceminister sprawiedliwości. Drugi wiceminister, Marcin Warchoł, nie chciał zatrzymać się i skomentować projektów.
Ile poprawek?
- Proszę państwa o cierpliwość, dajmy szansę, by w pierwszej kolejności prezydent Andrzej Duda zapoznał się z nimi — komentowała poprawki Beata Mazurek, rzeczniczka PiS.
Zapytana o ich liczbę w projektach partii, odmówiła odpowiedzi. - Nie mogę (powiedzieć - red.) - ucięła krótko.
Sytuację tę komentowali natomiast posłowie opozycji.
- To będzie projekt prezydencki, napisany przez Prawo i Sprawiedliwość, podpisany przez prezesa Kaczyńskiego, tak to w tej chwili wygląda -stwierdziła Małgorzata Kidawa-Błońska, wicemarszałek Sejmu z Platformy Obywatelskiej.
Poprawki "bez trybu"
- Jarosław Kaczyński wie doskonale, ze działa bez trybu, przecież on wchodzi na mównicę za każdym (...) i nawet nie kryje tego, że dzieje się to wbrew regulaminowi - mówił Borys Budka z PO. - Skoro można wchodzić bez trybu, to i poprawki można zgłaszać bez trybu. To jest w mojej ocenie upokarzanie prezydenta - dodał.
W zwykłej sytuacji legislacyjnej, w przypadku prezydenckiej inicjatywy, głowa państwa powinna złożyć projekt do laski marszałkowskiej. Sejm nad propozycjami powinien pochylić się, zgłosić poprawki, następnie zorganizować prace w komisjach, gdzie byłaby możliwość zabierania głosu i modyfikacji.
W przypadku zgłaszania poprawek PiS, doszło do spotkania prezesa Jarosława Kaczyńskiego z prezydentem w Belwederze. Poprawki nie znalazły się na biurkach członków komisji sejmowej i nie zapoznało się z nimi 460 posłów.
Więcej materiałów na stronie magazynu "Polska i Świat" TVN24.
Autor: MKK/adso / Źródło: tvn24.pl