Prezydent Andrzej Duda rozpoczął trzydniową wizytę w Egipcie. W niedzielny wieczór wraz z małżonką spotkał się z przedstawicielami Polonii w Ambasadzie RP. W poniedziałek prezydent będzie rozmawiał z przywódcami Egiptu między innymi na temat kryzysu żywnościowego spowodowanego zablokowaniem przez Rosję ukraińskich portów.
- Mam nadzieję, że dzięki tej wizycie stosunki polsko-egipskie będą się rozwijać w wielu sektorach - mówił w Kairze prezydent Duda. Dziękował Polonii, że Polska w Egipcie jest znana i lubiana. Dodał, że ma w Egipcie misję zleconą przez prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
- Cieszę się, że mogliśmy przyjechać tu, do Egiptu, że będziemy mogli rozmawiać o sprawach ważnych dla Polski, dla naszej części Europy i dla Egiptu - powiedział w krótkim wystąpieniu.
Prezydent przypomniał, że ostatnia wizyta polskiego prezydenta w Egipcie miała miejsce w 1992 roku, gdy był tam prezydent Lech Wałęsa, natomiast w 2008 roku z rewizytą był w Polsce prezydent Hosni Mubarak, przyjmowany przez Lecha Kaczyńskiego. On sam, jak dodał, był wtedy ministrem w kancelarii prezydenta i doskonale tę wizytę pamięta.
Prezydent przyznał, że jest wiele rzeczy w kontaktach z Egiptem, które wymagają rozwoju, przede wszystkim w sektorze gospodarczym. Obecny obrót handlowy Polski z Egiptem to bowiem zaledwie 700 milionów dolarów. - Biorąc pod uwagę potencjał obu krajów nikomu nie trzeba tłumaczyć, że ten obrót może być dalece większy. Mam nadzieję, że ta wizyta zbuduje pod to podwaliny - podkreślił.
Napięty harmonogram poniedziałkowych spotkań
W poniedziałek o godz. 11 polska para prezydencka zostanie oficjalnie powitana przez prezydenta Egiptu Abd el-Fataha es-Sisiego z małżonką na dziedzińcu Pałacu Ittihadija w Kairze. Na godz. 11.15 zaplanowane są rozmowy prezydentów "w cztery oczy", a następnie o godz. 11.45 odbędą się rozmowy delegacji pod ich. O godz. 12.30 - w obecności przywódców - odbędzie się ceremonia podpisania dokumentów. Kwadrans później przewidziane są oświadczenia prezydentów dla przedstawicieli mediów.
Na godz. 13.15 zaplanowane jest oficjalne śniadanie wydane przez Abd el-Fataha es-Sisiego z okazji wizyty Andrzeja Dudy w Egipcie. O godz. 14.40 polska para prezydencka spotka się z patriarchą Koptyjskiego Kościoła Prawosławnego Tawadrosem II.
W poniedziałek prezydent spotka się również z premierem Egiptu Mustafą Madbulim. Rozmowa odbędzie się o godz. 15.40. Z kolei o godz. 16.00 polski prezydent oraz premier Egiptu otworzą Polsko–Egipskie Forum Gospodarcze. Planowane jest wystąpienie Dudy.
We wtorek spotkanie z mediami
We wtorek o godz. 11 para prezydencka spotka się z wielkim imamem Al–Azharu Ahmedem al–Tajebem. O godz. 12.30 prezydent spotka się z przedstawicielami polskich mediów. Z kolei na godz. 15.00 tego dnia zaplanowane jest złożenie wieńca na cmentarzu Wspólnoty Narodów w Heliopolis.
Jak powiedział wiceszef Kancelarii Prezydenta Piotr Ćwik, "w rozmowach zarówno z prezydentem, jak i premierem Egiptu poruszone zostaną tematy trudne dla naszych partnerów, czyli tematy żywnościowe". - Wiemy, że Egipt jest całkowicie uzależniony od importu z Ukrainy i Rosji, i poszukuje form wsparcia - zauważył Ćwik.
Zaznaczył, że Polska może wspierać Ukrainę w eksporcie produktów rolnych. - Takie działania i próby podejmuje ministerstwo infrastruktury, które rozmawia na temat możliwości współpracy polskich kolei z kolejami ukraińskimi. Mówi się wstępnie o utworzeniu jakiejś spółki specjalnej, która będzie zajmować się eksportem zboża z Ukrainy do innych krajów na świecie. Oczywiście nie jesteśmy w stanie całościowo wesprzeć Ukrainy, bo ilości zalegającego zboża i możliwości przeładunkowe w Polsce są ograniczone, ale myślę, że ten wątek na pewno pojawi się w rozmowach - powiedział minister. Z kolei na egipsko-polskim forum gospodarczym - mówił Ćwik - poruszony zostanie m.in. temat importu gazu skroplonego z Egiptu. - Nie mamy na dzisiaj żadnych umów z Egipcjanami, ale dywersyfikacja dostaw gazu to jeden z ważnych tematów. Rozpoczęcie dyskusji wokół ewentualnej współpracy w tym zakresie także będzie możliwe - zapowiedział.
"Włączamy się prawdopodobnie do walki z plagą głodu na świecie"
Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch mówił na początku tygodnia na antenie RMF FM, że wizyta prezydenta Dudy w Egipcie będzie w jakimś stopniu poświęcona sprawie Ukrainy, ponieważ Egipt jednym z głównych odbiorców pszenicy z Ukrainy. Kumoch dodał, że podczas niedawnej wizyty w Kijowie prezydent rozmawiał też o tym, co może przekazać Egipcjanom w imieniu Ukraińców. Prezydent podczas piątkowej gali konkursu AgroLiga 2021, podkreślił, że niewykluczone, że Polska włączy się do walki z plagą głodu na świecie, jeśli eksport płodów rolnych z Ukrainy nie zostanie wznowiony. - Dzisiaj włączamy się prawdopodobnie do walki z plagą głodu na świecie. Być może, że państwa płody rolne, to co w tym roku zbierzecie państwo z pól, trafi do Afryki, do Ameryki Południowej, do wielu innych miejsc, gdzie będzie ratowało życie" - powiedział prezydent Duda. "Wojna, która teraz toczy się za naszą granicą na Ukrainie może spowodować ogromny kryzys żywnościowy na świecie, to problem tego, że Ukraina na wielu rynkach stanowiła fundament importu zboża, oleju słonecznikowego, wielu innych produktów rolnych - dodał prezydent.
Ukraińskie porty zablokowane
Ukraińskie porty są zablokowane od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę. W silosach znajduje się obecnie ponad 20 mln ton zbóż przeznaczonych na eksport. Przed 24 lutym Ukraina eksportowała 4,5 mln ton produktów rolnych miesięcznie. Obecnie w związku z blokadą portów na Morzu Czarnym przekierowano eksport na szlaki kolejowe i drogowe, które jednak mają niższą przepustowość. Z danych opublikowanych przez biuro prezydenta Ukrainy wynika, że w kwietniu koleją wywieziono 617 tys. ton zboża.
Ukraińskie rolnictwo odpowiadało za 12 proc. światowej produkcji pszenicy, 15 proc. produkcji kukurydzy oraz połowę globalnej produkcji oleju słonecznikowego.
Zdaniem ekspertów, na których powołuje się Reuters, skutki rosyjskiej inwazji na Ukrainę mogą być szczególnie dotkliwe dla krajów północnej Afryki, takich jak Egipt, które do 80 proc. swojego zapotrzebowania na pszenicę zaspokajają poprzez import z Rosji i Ukrainy. Jak dodaje Reuters, nawet państwa w mniejszym stopniu uzależnione od importu z Rosji i Ukrainy odczują skutki wojny poprzez wyższe ceny kluczowych towarów spożywczych na światowych rynkach.
Według informacji ONZ 36 krajów, w tym niektóre z najbiedniejszych i najbardziej narażonych, jak Liban, Syria, Jemen, Somalia i Demokratyczna Republika Konga, importuje ponad połowę pszenicy z Rosji i Ukrainy.
W czwartek agencja Reutera, powołując się na źródło w tureckich władzach, poinformowała, że Turcja prowadzi negocjacje z Moskwą i Kijowem na temat otwarcia korytarza dla eksportu ukraińskich zbóż. - Planowany korytarz otworzy drogę dla ukraińskich produktów, które przez Turcję trafią do docelowych rynków - poinformowało źródło Reutera. - Negocjacje wciąż trwają - dodano. Na początku maja Bloomberg podał, że Unia Europejska planuje zintensyfikować współpracę z krajami afrykańskimi, aby zmniejszyć zależność od rosyjskiego gazu.
Z analizy Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że dostawy gazu ziemnego z Afryki mogą w przyszłości zastąpić nawet 38 proc. dostaw rosyjskiego surowca do UE, czyli ok. 155 mld m sześciennych. Komisja Europejska rozważa dostawy z sześciu krajów: Algierii, Angoli, Egiptu, Nigerii, Republiki Konga i Senegalu.
Według PIE dostawy z Afryki mogłyby przyczynić się zarówno do dywersyfikacji z wykorzystaniem LNG (50 mld m sześć), jak i transportu gazociągami (10 mld m sześć), takimi jak Transmed, Medgaz i Greenstream, a w przyszłości transsacharyjski gazociąg Nigal, którego otwarcie planowane jest na 2027 r. W 2021 r. z kontynentu afrykańskiego pochodziło 18,7 proc. gazu importowanego przez UE.
Źródło: PAP