Nie ma specjalnego sensu wysyłanie do Trybunału Konstytucyjnego ustawy budżetowej, którą nawet prezydent pochwalił - ocenił w "Faktach po Faktach" Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości. Monika Haczkowska, członkini Polskiego Towarzystwa Prawa Konstytucyjnego, dodała, że "fakt skierowania tej ustawy do TK jest sam w sobie precedensowy".
Monika Haczkowska, konstytucjonalistka i członkini Polskiego Towarzystwa Prawa Konstytucyjnego, oraz profesor Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości i prokurator generalny, byli gośćmi programu "Fakty po Faktach" w TVN24.
Odnosząc się do stwierdzenia I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej, która - oceniając obecną sytuację prawną w kraju - uznała, że mamy "początki anarchii", Haczkowska stwierdziła, że "ta rewolta, dotycząca systemu prawnego, która obowiązuje w Polsce, zaczęła się od momentu, kiedy ustanowiony został nowy skład Trybunału Konstytucyjnego". - Właściwie od tego momentu, kiedy nastąpiło powołanie trzech osób na miejsca, które były miejscami zajętymi - sprecyzowała.
Konstytucjonalistka dodała, że "krok po kroku" ten scenariusz "anarchizacji prawa następuje do dzisiaj".
"Niezrozumiała" decyzja prezydenta
Dyskusja o roli Trybunału Konstytucyjnego w Polsce rozgorzała na nowo, kiedy prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę budżetową na 2024 rok, ale jednocześnie zdecydował o skierowaniu jej w trybie kontroli następczej do tego gremium. W komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej Kancelarii Prezydenta RP jako powód tej decyzji podano "brak możliwości udziału w pracach Sejmu nad tymi ustawami przez posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika".
- Decyzje pana prezydenta w ogóle są zaskakujące - stwierdził profesor Zbigniew Ćwiąkalski. - Jeśli zaś chodzi o Trybunał Konstytucyjny, nie ma specjalnego sensu wysyłanie (tego gremium - red.) ustawy budżetowej, którą (prezydent - red.) nawet pochwalił - dodał.
Ćwiąkalski przypomniał sytuację sprzed kilku lat, kiedy prezydent Duda podpisał ustawę budżetową, która została uchwalona bez obecności prawie 200 posłów, których "po prostu nie wpuszczano na Salę Kolumnową". - I jakoś dziwnie pan prezydent o tym zapomina, zresztą nie tylko o tym - stwierdził były minister sprawiedliwości.
- Fakt skierowania ustawy budżetowej do Trybunału Konstytucyjnego jest sam w sobie precedensowy. Argumenty, które zostały podniesione, nie przemawiają do mnie - powiedziała z kolei Monika Haczkowska. Przypomniała, że wielokrotnie były takie sytuacje w historii działania Sejmu, kiedy jego skład był niepełny i to wynikało z różnych okoliczności.
Haczkowska stwierdziła, że decyzja prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie ustawy budżetowej była "niezrozumiałą".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24