Polak, patriota, obywatel, polityk, człowiek bez reszty oddany ojczyźnie i narodowi - tak o tragicznie zmarłym prezydencie Lechu Kaczyńskim pisze na łamach "Naszego Dziennika" Jarosław Kaczyński. Prezes PiS stwierdza, że choć jego brat nie żyje, to testament polityczny, jaki pozostawił pozostaje aktualny. - Takie właśnie myślenie o Polsce, które charakteryzowało życie mojego Brata, zamierzam kontynuować - deklaruje.
- Chcę napisać o testamencie politycznym mojego śp. Brata, który zostawił mi i nam wszystkim, swoim rodakom, ludziom, którzy uważają, że choć on już nie żyje, to żyją ideały, którym służył całe życie, żyją idee, które wypracowywał, by stały się polską rzeczywistością i polską przyszłością - podkreśla prezes PiS.
"Polska musi być bezpieczna..."
Absolutnie podstawową sprawą dla śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, ale też drogowskazem, który pozostawił nam, żyjącym Polakom, była polityka historyczna. Pod tym mianem tak naprawdę kryje się przywracanie pamięci o polskiej walce o wolność w ostatnim 70-leciu, a także uczczenie często już zapomnianych bohaterów tej walki Jarosław Kaczyński
- Zdaniem śp. Lecha Kaczyńskiego, państwo ma być bezpieczne i w wymiarze wewnętrznym, i w wymiarze międzynarodowym. Idee bezpiecznego państwa realizować mogą i powinny służby mundurowe (...). Osłabianie wojska, policji, straży granicznej może prowadzić tylko do stopniowego zaniku, spadku znaczenia państwa, anarchizacji życia społecznego, gdzie obywatele będą coraz bardziej zdani tylko na siebie – podkreśla prezes PiS.
Tłumaczy jednocześnie, że jego brat uważał, że jeśli "Polska chce być państwem niepodległym, musi być państwem silnym. (…) w sensie organizacji władzy państwowej, silnego ośrodka władzy". - W myśl tej koncepcji Polska powinna, zgodnie ze swoją historią, zachować unitarny charakter państwa, wzorując się bardziej na Francji niż na 17 prowincjach autonomicznych Hiszpanii – pisze prezes PiS. I dodaje: - Państwo polskie śp. Lecha Kaczyńskiego to państwo cieszące się szacunkiem własnych obywateli, silne siłą autorytetu.
"... i silna na arenie międzynarodowej"
Świętej pamięci prezydent RP Lech Kaczyński nie był politykiem jednego wymiaru, jednego problemu, jednego zagadnienia, jednego tematu. Politykę polską pojmował jako integralną całość. Uważał, tak jak zdecydowana większość Polaków, że Polska musi być państwem bezpiecznym, a więc rolą państwa jest także ochrona obywateli. Zdaniem śp. Lecha Kaczyńskiego, państwo ma być bezpieczne i w wymiarze wewnętrznym i w wymiarze międzynarodowym Jarosław Kaczyński
Kaczyński pisze, że jego brat chciał, aby Polska była silna na arenie międzynarodowej, dlatego właśnie temu – jak podkreśla prezes PiS - poświęcona była "aktywna polityka międzynarodowa, którą prowadził śp. prezydent".
- (…) Przez niemal pięć lat prezydentury wszystkie działania Brata podporządkowane były takiej wizji Polski na arenie międzynarodowej, gdzie Rzeczpospolita jest punktem odniesienia, więcej: naturalnym liderem krajów regionu Europy Środkowo-Wschodniej, i szerzej: również państw powstałych na gruzach dawnego Związku Sowieckiego. To nie kwestia wskrzeszenia snu dynastii Jagiellonów, lecz zwykły pragmatyzm: albo nasze państwo będzie kreować blok krajów ściśle z nami współpracujących, albo będzie narażone na próby podporządkowania czy przynajmniej wciągnięcia w rosyjską strefę wpływów politycznych i gospodarczych – pisze prezes PiS.
I dodaje: - Stąd jego wysiłki na rzecz zacieśniania współpracy w ramach państw tzw. nowej Unii, tych, które weszły do UE w roku 2004 i 2007, szczególnie tych wywodzących się z naszego regionu Starego Kontynentu. Stąd modelowa współpraca z Ukrainą i Gruzją, których aspiracje europejskie, a także, w przypadku Gruzji, euroatlantyckie były oczywiste i wymagały mocnego, polskiego, politycznego wsparcia.
O "Solidarności" i polityce historycznej
Kaczyński przypomina, że jego brat wywodził się z "Solidarności" i zasadzie solidarności hołdował. Równie istotna była dla niego – jak podkreśla prezes PiS - polityka historyczna.
- Pod tym mianem tak naprawdę kryje się przywracanie pamięci o polskiej walce o wolność w ostatnim 70-leciu, a także uczczenie często już zapomnianych bohaterów tej walki. Tę misję przywracania szacunku dla narodowych zmagań o niepodległość zapoczątkował mój śp. Brat jeszcze jako prezydent stolicy, od podstaw tworząc Muzeum Powstania Warszawskiego – pisze Kaczyński.
Prezes PiS zwraca też uwagę, że jego brat uważał, iż "warto być Polakiem i swoistym grzechem jest odrzucanie polskości przez ludzi urodzonych jako Polacy". - Byliśmy zawsze zgodni, że duma z poczucia przynależności do wspólnoty narodowej powinna być udziałem każdego Polaka, niezależnie od miejsca zamieszkania - podkreśla Kaczyński.
Źródło: "Nasz Dziennik"
Źródło zdjęcia głównego: EAST NEWS