- Trochę się dziwię, że my traktujemy jako dobrą nowinę informację, że jakiś polityk podaje komunikat, że jest gotów podać rękę prezydentowi Rzeczypospolitej. No ludzie, ktoś tu zwariował. Znaczy co, łaskę robi? - w ten sposób premier Donald Tusk skomentował zapowiedź Jarosława Kaczyńskiego, że po wygranych wyborach parlamentarnych gotów jest współpracować z prezydentem Bronisławem Komorowskim. Kaczyński tłumaczy, że prywatnie Komorowskiemu pewnych wypowiedzi nie zapomni. Inaczej jest jednak w sferze publicznych działań.
- Polacy wybrali prezydenta i każdy polityk ma obowiązek z prezydentem współpracować - mówił Tusk podczas konferencji prasowej we Wronkach.
"Jak chce robić rewolucję, niech robi to społecznie"
I dodał: - Dla mnie to jest kolejny dowód na to, że Jarosławowi Kaczyńskiemu tak niektórym udało się namieszać w głowie, że teraz niektórzy komentatorzy albo politycy mówią "no, Bogu dzięki, jaki łaskawy Jarosław Kaczyński odezwie się do Bronisława Komorowskiego. Nie dajmy się zwariować".
Premier przekonywał, że prezes PiS pobiera pieniądze za sprawowanie funkcji posła. - Jeśli chce robić rewolucję i powstania, niech robi to społecznie - stwierdził.
Kaczyński zapowiada współpracę
To są dwie kwestie: publiczna i osobista. W sprawach osobistych pamiętam pewne niebywałe sformułowania ówczesnego marszałka Sejmu i nigdy nie zapomnę, ale w sferze publicznej muszę o tym zapomnieć i podjąć współpracę. Jarosław Kaczyński
W czwartkowym wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" prezes PiS powiedział, że jeśli wyga wybory, będzie współpracował z prezydentem. - Myślę, że prezydent Komorowski nie uzna za właściwe przeciwstawianie się projektowi zmian w Polsce - podkreślił.
Dotychczas Kaczyński krytykował prezydenta Komorowskiego, mówił, że "nie poda mu ręki" i permanentnie odmawiał udziału w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego.
Kwestia osobista i publiczna
Poźniej, podczas konferencji prasowej w Woli Wrzeszczowskiej, prezes PiS wyjaśniał sens swoich słów. - Ja przez cały czas mówiłem, że jeżeli przyjdzie mi zająć takie stanowisko państwowe, które ze względów konstytucyjnych i ustawowych wymaga współpracy z prezydentem, to będę współpracował. To są dwie kwestie: publiczna i osobista. W sprawach osobistych pamiętam pewne niebywałe sformułowania ówczesnego marszałka Sejmu i nigdy nie zapomnę, ale w sferze publicznej muszę o tym zapomnieć i podjąć współpracę - powiedział Kaczyński.
I dodał: - Jeżeli zostanę premierem, to taka współpraca będzie podjęta i mam nadzieję, że prezydent zrozumie sens wyniku wyborów, który da mi to premierostwo, jeżeli tak będzie, i też będzie współpracował.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/ fot. PAP