Donald Tusk nie wściekł się na Grzegorza Schetynę, za jego wypowiedź ws. spóźnionej reakcji rządu na raport MAK - zapewniła Ewa Kopacz i podkreśliła, że premier "nie bywa wściekły". - Wściekają się na ogół kobiety. My mamy trochę mniej labilny układ nerwowy, potrafimy podnieść głos - tłumaczyła minister zdrowia w TVN24.
Pod koniec stycznia marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna stwierdził, że reakcja rządu Donalda Tuska na raport MAK była spóźniona. - W takiej sytuacji, zawsze kiedy jest takie mocne oskarżenie, powinna być natychmiast polska odpowiedź - powiedział. Wypowiedź wywołała falę komentarzy o tym, czy w Platformie narasta wewnętrzny konflikt.
"Rozmowa twarda, ale konstruktywna"
Minister zdrowia Ewa Kopacz przyznała, że kilka dni później podczas zarządu PO odbyła się ostra rozmowa ws. wypowiedzi Schetyny. - Nie ukrywam, ta rozmowa była chwilami bardzo twarda, ale bardzo konstruktywna - powiedziała w TVN24. - Warto sobie takie rzeczy wewnątrz partii wyjaśnić po to, żeby ruszyć do przodu - dodała.
Zapytana, czy Donald Tusk był wściekły za to co powiedział Schetyna odpowiedziała, że "premier nie bywa wściekły". I wytłumaczyła: - Premier rzeczywiście potrafi być bardzo radykalny w swoich opiniach, ale nie znaczy wcale, że się wścieka. Wściekają się na ogół kobiety. My mamy trochę mniej labilny układ nerwowy, potrafimy podnieść głos.
"U nas nie trzeba się biczować"
Kopacz przekonywała, że Schetyna po swojej wypowiedzi nie musiał przed Tuskiem posypać głowy popiołem. - U nas nie trzeba się biczować, klękać, całować w rękę i tym podobne rzeczy, żeby uzyskać przebaczenie. Jest demokracja, mówimy to co myślimy - podkreśliła.
Przyznała również, że Platforma nadal jest jedną drużyną. - Jest nadal drużyną pełną. a skoro jest drużyną pełną, to zawodnicy się nie zmienili. Grzegorz jest w naszej drużynie - mówiła.
Zapewniła jednak, że PO jest "zgodna co do pryncypiów i celów". - Jest okres przedwyborczy i warto dzisiaj drużyną realizować te cele, które przedłużałyby tę umowę ze społeczeństwem na kolejne cztery lata. Taka jest nasza ambicja - wyjaśniła.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24