Premier: Przynajmniej nie przeszkadzajcie. "Kłamca!"

Premier w trakcie debaty emerytalnej
Premier w trakcie debaty emerytalnej
Źródło: TVN24, PAP/Andrzej Hrechorowicz

- Chcę apelować do tych posłów, którzy reprezentują ugrupowania, które system emerytalny nieustannie dewastowały w ostatnich 15 latach. (...) Jeśli nie chcecie pomóc, to przynajmniej nie przeszkadzajcie - apelował premier Donald Tusk w trakcie debaty nad nową ustawą podwyższającą wiek emerytalny. Na sali sejmowej rozbrzmiewały co chwilę okrzyki: "kłamca!".

Premier zaznaczał, że projekt nowej ustawy był szeroko konsultowany jeszcze w poprzedniej kadencji. - Proszę się nie dziwić, że po konsultacjach ze związkami zawodowymi i po ostatecznej pracy rządu do Sejmu trafia projekt rządowy, a nie projekt komisji trójstronnej albo związków zawodowych - podkreślał premier. Według niego, w przygotowanym projekcie uwzględniona została duża część wniosków strony społecznej.

- Wielomiesięczny spór, a czasem dyskusja o ostatecznym kształcie tej propozycji rządowej, wziął pod uwagę wnioski ze strony związków zawodowych i służb mundurowych - podkreślał Donald Tusk.

Awantura w Sejmie

Awantura w Sejmie

Cel mundurówek: wyeliminowanie niesprawiedliwości społecznej

Właśnie w odniesieniu do służb mundurowych premier dodał, że stanowisko rządu jest zbieżne z oczekiwaniem tych służb. - Celem jest redukcja przywilejów, które powodowały głębokie poczucie niesprawiedliwości. Premier podkreślał, że ma to na celu wyeliminowanie sytuacji, kiedy młodzi ludzie przechodzą na emeryturę z wysokim uposażeniem, a później podejmują pracę.

Nie chcemy aby dyskusja nad emeryturami w Polsce nie doprowadziła ze względu na tchórzostwo niektórych przed presją związków zawodowych, żeby system emerytalny w Polsce był jeszcze bardziej skomplikowany i niesprawiedliwy Premier Donald Tusk

"Kłamstwo ma krótkie nogi, tak jak pan!"

- Nie nazywam się Donald Tusk i dzięki Bogu nie będę się nazywała, we wrześniu 2011 roku nie ja w Kuźnicy Białostockiej obiecałam, że ich włączę do systemu emerytalnego - zarzuciła premierowi posłanka PiS Beata Mazurek. - Kłamstwo ma krótkie nogi, tak jak pan! - dodała posłanka. - Ja wiem, jakie były moje zobowiązania wobec służb celnych. Ja bardzo poważnie, w przeciwieństwie do niektórych innych polityków, traktuję zobowiązania publiczne - ripostował Tusk, a na sali słychać było słowa "skandal!".

Atakował także Ludwik Dorn (SP), który zarzucił, że "premier chce zarządzić 'walec', który będzie jechał po każdym, kto zgłosi poprawkę odbiegającą od przedłożenia rządowego". - Gdybyśmy założyli, że efektem konsultacji będzie tak czy inaczej projekt jaki rząd przedstawił do konsultacji, to dopiero byłby cynizm - bronił ustawy premier.

W piątkowym głosowaniu posłowie nie przyjęli wniosku o odrzucenie projektu już w pierwszym czytaniu. Przeciwko odrzuceniu było 266 posłów, za 168, a dwóch parlamentarzystów wstrzymało się od głosu. Tym samym wniosek trafia pod obrady komisji nadzwyczajnej.

Wnioski o odrzucenie rządowego projektu nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z FUS oraz innych ustaw złożyły kluby Prawa i Sprawiedliwości, Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Solidarnej Polski.

Reforma "67"

Głównym założeniem reformy jest wydłużenie wieku emerytalnego do 67. roku życia. Obecnie kobiety przechodzą na emeryturę w wieku 60 lat, a mężczyźni w wieku 65 lat. Projekt przewiduje jednak możliwość przejścia na emeryturę przed osiągnięciem 67 lat. Prawo do wcześniejszego świadczenia miałyby kobiety 62-letnie, które przepracują 35 lat oraz 65-letni mężczyźni, mający co najmniej 25-letni staż ubezpieczeniowy.

Reformie mają być poddani także funkcjonariusze mundurowi, którzy prawo do przejścia na emeryturę dostaną w wieku 55 lat, po co najmniej 25-letniej służbie.

Źródło: tvn24

Czytaj także: