- Podpisałem dziś upoważnienie dla ambasador w Tokio do podpisania ACTA - oświadczył we wtorek premier Donald Tusk. Szef rządu zastrzegł, że podpisanie przez Polskę dokumentu w czwartek nie oznacza przyjęcia umowy - przypomniał, że musi ją jeszcze przyjąć parlament, a podpisać prezydent. Odnosząc się do blokowania przez "hakerów" stron administracji rządu Tusk zapowiedział: Nie będzie ustępstwa przed brutalnym szantażem.
Premier przekonywał, że nad ACTA nie pracowano w tajemnicy. - Cała procedura przygotowania ACTA, trwająca już od lat, była jawna, podobnie jak każdy inny podobny przypadek - oświadczył szef rządu. Zwrócił uwagę, że we wrześniu gotowy projekt skierowano do uzgodnień resortowych. Zaznaczył, że wcześniej poddany był konsultacjom, w których uczestniczyło kilkadziesiąt organizacji zajmujących się prawami autorskimi.
"Gwarancja bezpieczeństwa"
Donald Tusk poinformował też, że zobowiązał ministrów, aby w ciągu kilku tygodni przygotowali pakiet rozwiązań ustawowych, które dadzą użytkownikom internetu pełne poczucie bezpieczeństwa w związku z przyjęciem umowy ACTA. Premier zapewnił, że dopiero, gdy uzyska pewność, że polskie prawodawstwo gwarantuje wolności w internecie, do Sejmu zostanie skierowany wniosek o ratyfikację ACTA.
Będziemy chcieli wspólnie ze środowiskami internautów przygotować przepisy, które dadzą pełną gwarancję wolności w internecie, co nie znaczy - gwarancję bezkarności dla tych, którzy brutalnie nadużywają tej wolności Donald Tusk
Tusk podkreślił, że obecnie na całym świecie toczą się dyskusje o tym, jak chronić wolność nie chroniąc tych, którzy zbijają majątek na nieuczciwym obrocie cudzą własnością. Premier przyznał, że trudno jest wykreślić taką linię podziału. Zadeklarował jednocześnie, że zobowiązuje się, iż linia ta "nie będzie przebiegała w sposób opresyjny w stosunku do innych krajów UE".
Ratyfikacja po rozwianiu wątpliwości
Donald Tusk powiedział, że złoży wniosek do Sejmu o zgodę na ratyfikację umowy ACTA wtedy, kiedy wszystkie wątpliwości w tej sprawie zostaną rozwiane. - Jeśli mówię, że dalsze konsultacje (w sprawie ACTA) są możliwe, to mówię serio. (...) Nie złożę wniosku do parlamentu o ratyfikację ACTA, chociaż chcę, żeby Polska była wśród tych państw, w tej rodzinie państw, w jakiej chcemy być i trwale się zakorzenić. Wniosek o ratyfikację do Sejmu złożę wtedy, kiedy wszystkie wątpliwości tu w kraju zostaną rozwiane - powiedział we wtorek na konferencji prasowej Tusk.
Zaznaczył, że proces ratyfikacji umożliwia jego procedowanie na poziomie parlamentu. - Nerwowe reakcje, w mojej ocenie, nie są związane z faktem tokijskiego momentu podpisania ACTA, ale zupełnie innymi zdarzeniami, które nie mają żadnego odniesienia do polskich warunków - podkreślił szef rządu.
Staramy się najlepiej jak potrafimy rozpoznać wszystkie okoliczności dotyczące ACTA, niestety nie o wszystkich, zabierających głos publicznie w tej sprawie, mogę to powiedzieć Donald Tusk
"Wszyscy jesteśmy internautami"
- Chcę wyraźnie podkreślić, że naszą intencją jest ochrona wolności w internecie i temu poświęcone było kilka wielogodzinnych spotkań z moim udziałem i wiele innych spotkań z udziałem ministra Michała Boniego i innych urzędników mojego rządu ze środowiskami reprezentującymi ten świat - podkreślił Tusk.
To nie jest polska ekstrawagancja, że podpiszemy ten dokument. Ekstrawagancją byłoby gdybyśmy go nie podpisali Donald Tusk
- To nie jest polska ekstrawagancja, że podpiszemy ten dokument. Ekstrawagancją byłoby gdybyśmy go nie podpisali - stwierdził premier. Tłumaczył, że szczegóły ACTA, jak wyciąganie konsekwencji wobec tych, którzy będą łamać prawo będzie regulowane prawem krajowym.
Szef rządu zapewnił na konferencji prasowej, że intencją władz krajowych jest wprowadzenie bardziej liberalnych przepisów dotyczących internetu. Zwrócił uwagę, że już dziś jest ich cały gąszcz - od ustaw przez rozporządzenia aż do regulaminów wewnętrznych niektórych instytucji.
Były wątpliwości i zostały uwzględnione
Premier Donald Tusk poinformował też, że tylko Polska zgłaszała w UE wątpliwości ws. porozumienia ACTA i kilka z nich zostało uwzględnionych. - Żadne z państw UE na żadnym etapie prac nad ACTA nie zgłosiło żadnych wątpliwości. Polska zgłaszała wątpliwości np. w związku ze zbyt jednoznaczną penalizacją niektórych działań w internecie i one zostały uwzględnione - powiedział Tusk na konferencji.
Jak podkreślił wszystkie proponowane przez nasz kraj poprawki miały na celu dobro internautów. - Ten kształt ACTA został zaakceptowany przez państwa, czy się to komuś podoba, czy nie, które są jakby rdzeniem i kręgosłupem wolności obywatelskich na całym świecie tj. UE, Stany Zjednoczone, Australia, Nowa Zelandia, Kanada, Korea Południowa i Meksyk. Nie można mieć cienia wątpliwości, że jak się mówi o wolności i prawach, to jest to najlepsze towarzystwo na świecie, w jakim można występować - powiedział Tusk.
Szef rządu zaznaczył, że Polska długo walczyła, aby zniknąć z niesławnej listy państw, gdzie nagminnie łamie się prawa autorskie i nie chroni własności intelektualnej. - Zostaliśmy z tej listy skreśleni i nie dopuszczę do tego, aby znowu Polska znalazła się w grupie innych państw, gdzie łamie się nagminnie prawa autorskie - zapewnił Tusk.
Nie ustąpimy wobec szantażu
Premier zapowiedział też, że rząd "w żadnym wypadku nie ustąpi wobec szantażu", za jaki uznał m.in. atak na strony internetowe administracji państwowej. Szef rządu zapewnił, że jak na razie nie możemy mówić o zagrożeniach dla funkcjonowania państwa.
Nie wyobrażam sobie, aby polski rząd, polski parlament, polski premier ustępował przed kimś, kto mówi: "nie podpisuj, bo inaczej opublikujemy kompromitujące dane o twoich urzędnikach". Tego typu metody uważam za niedopuszczalne Donald Tusk
Poinformował, że sprawdzane są zabezpieczenia stron, które zostały lub mogą zostać zaatakowane. Dodał, że jak na razie nie możemy powiedzieć o zagrożeniu dla funkcjonowania państwa ze względu na ataki na strony internetowe. Według niego są one raczej dokuczliwe i skuteczne propagandowo. - Nie ma żadnego powodu, żeby wzniecać alarm - uspokajał premier.
Czym jest ACTA
ACTA (Anti-counterfeiting trade agreement) to układ między Australią, Kanadą, Japonią, Koreą Południową, Meksykiem, Maroko, Nową Zelandią, Singapurem, Szwajcarią i USA, do którego ma dołączyć UE. Jest to umowa handlowa zobowiązująca jej sygnaratiuszy do walki z łamaniem prawa własności intelektualnej oraz handlem podrabianymi towarami. Zdaniem obrońców swobód w internecie może prowadzić to do blokowania różnych treści i cenzury w imię walki z piractwem.
ktom/iga
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP/Radek Pietruszka