- Wszystko jest w zgodzie z prawem. Takie jest prawo, a my prawa przestrzegamy - powiedział premier Jarosław Kaczyński o eksmisji zbuntowanych betanek z klasztoru w Kazimierzu Dolnym.
- Nie mam żadnego zdania w tej sprawie, bo to jest po prostu kwestia prawa. Jest to egzekucja komornicza, na którą nie mam żadnego wpływu - mówił premier w środę w Gryficach. - Siostry betanki, te które rzeczywiście są siostrami, bo te osoby, które są w klasztorze zostały wydalone z tego zakonu, domagały się egzekucji orzeczeń sądowych i ta egzekucja następuje. Tu nic więcej się nie dzieje - dodał szef rządu.
Eksmisja w kazimierskim klasztorze trwa. Dotyczy około 70 osób. Policja zatrzymała byłą przełożoną zakonu Jadwigę Ligocką oraz byłego franciszkanina Romana Komaryczko. Trwają negocjacje z pozostałymi byłymi siostrami i ich stopniowe wychodzenie z domu zakonnego.
Kobiety przebywające w budynku, według postanowienia Stolicy Apostolskiej w listopadzie ub. roku zostały wykluczone z zakonu. Wyroki eksmisji wobec byłych betanek wydał w maju i czerwcu Sąd Rejonowy w Puławach. O eksmisje wnioskowały władze Zgromadzenia Sióstr Rodziny Betańskiej.
Część sióstr ze Zgromadzenia Sióstr Rodziny Betańskiej z kazimierskiego klasztoru przed blisko dwoma laty nie podporządkowała się decyzji Watykanu o odwołaniu siostry Jadwigi Ligockiej, dawnej przełożonej generalnej. Odwołano ją po licznych sygnałach o nadużyciach występujących we wspólnocie. Dotyczyły one m.in. kierowania się przez siostrę Ligocką jej prywatnymi natchnieniami Ducha Świętego przy podejmowaniu decyzji istotnych dla życia i funkcjonowania zgromadzenia.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24