- Przed nami jeszcze trzy lata rządu, wszystkie obietnice spełnimy. Jesteśmy zgraną drużyną, która ma jeden cel: przeprowadzenie zmian w Polsce, na które czekają ludzie - mówiła w "Jeden na jeden" w TVN24 premier Beata Szydło.
Premier została zapytana, czy w ciągu roku rządów zdarzyła się sytuacja, by pomyślała: "Po co mi to było?"
- Kilka takich momentów było, oczywiście, że tak. Ale zawsze sobie potem myślałam: no, jednak warto, kiedy zrobiliśmy coś dobrego, coś udało się przeprowadzić, to było warto - mówiła. - Zawsze to tak jest, że kiedy jest intensywna praca, kiedy jest trudna praca, stresująca, a tak to jest w tej branży, w której pracuję, i na tym stanowisku, to przychodzą czasem takie momenty zmęczenia, zniechęcenia. Ale jeszcze ciągle mam wystarczającą ilość energii, pomysłów, żeby powiedzieć, że warto nadal robić to, co robię - powiedziała Beata Szydło.
O reformach
Premier podkreśliła, że rząd nie ma zamiaru wycofywać się z zapowiedzianych reform i obietnic wyborczych.
- Jesteśmy zgraną drużyną, która ma jeden cel: przeprowadzenie zmian w Polsce, na które czekają ludzie. Dotrzymaliśmy słowa w wielu dziedzinach. W ciągu tego roku udało nam się naprawdę dużo zrobić. Również mogę powiedzieć, że mogliśmy zrobić i więcej, i lepiej, ale nie cofniemy się, jeżeli chodzi o wprowadzanie tych reform, które deklarowaliśmy - powiedziała Beata Szydło.
Pytana o to, czy zamierza przeprosić wyborców za niewprowadzenie kwoty wolnej od podatku, premier odpowiedziała: "Nie muszę przepraszać, bo (...) przed nami jeszcze trzy lata, wszystkie obietnice spełnimy".
O Trumpie
- Mam nadzieję, że Donald Trump po pierwsze będzie się wywiązywał z tych zobowiązań, deklaracji, które złożył w kampanii wyborczej wobec Polaków - powiedziała Szydło. - Mówił też i o kwestii katastrofy smoleńskiej, i o wraku, ale przede wszystkim dla mnie najważniejsze jest to, żeby Donald Trump zbudował administrację, która z Polską będzie chciała współpracować, pogłębiać naszą współpracę. I żebyśmy przede wszystkim byli pewni, że te zobowiązania, które tutaj, na szczycie NATO w Warszawie zostały podjęte, były dotrzymane - podkreśliła.
Jak dodała, "w niektórych środowiskach elit, szczególnie w Europie Zachodniej", przetacza się "fala histerii" spowodowana zwycięstwem Trumpa w wyborach prezydenckich.
- Ja już to znam z autopsji. Kiedy wygrał prezydent Andrzej Duda, potem PiS, utworzyliśmy gabinet, to właściwie w pewnym momencie okazało się, że dla niektórych środowisk, niektórych elit politycznych, to jest ogromny problem i zamiast współpracować, próbują podkreślać swoje zniechęcenie. Ale proszę zwrócić uwagę, że te elity polityczne, oderwane od rzeczywistości, są zupełnie w innym miejscu niż ci, którzy dokonują wyborów. W Ameryce wygrała demokracja, to ludzie zadecydowali, że chcą Donalda Trumpa - mówiła premier.
O ekshumacjach
W "Jeden na jeden" Beata Szydło mówiła również o ekshumacjach ofiar katastrofy smoleńskiej.
- Wszyscy politycy powinni moim zdaniem w tej chwili powstrzymać się od komentowania ekshumacji
Jak mówiła, ekshumacje są bolesne dla rodzin i należy uszanować ich uczucia. Na uwagę, że część rodzin protestuje, dopowiedziała, że "prokuratura podjęła decyzję o przeprowadzeniu ekshumacji, to jest jej decyzja i zgodnie z prawem, musimy ją zaakceptować. Natomiast naszym obowiązkiem, polityków, jest zrobienie wszystkiego, ażeby te ekshumacje przebiegły godnie i były naprawdę uszanowane uczucia rodzin, a to może stać się tylko wówczas, gdy politycy przestaną wykorzystywać ten akt do swoich interesów politycznych. Do tego, żeby grać ekshumacjami politycznie".
Dodała, że zarzuty opozycji, że to rząd "gra" ekshumacjami, są totalnie nieuprawnione i mają na celu wywołanie "kolejnej awantury politycznej". - Polska potrzebuje spokoju i dialogu, i to jest też apel do opozycji - powiedziała.
Równocześnie premier poinformowała, że weźmie udział w uroczystościach Lecha i Marii Kaczyńskich na Wawelu 18 listopada.
O Trybunale Konstytucyjnym
Premier była pytana, czy rząd uzna wybór kandydatów na nowego prezesa Trybunału Konstytucyjnego, który Trybunał przedstawi pod koniec listopada.
- Mam takie głębokie przekonanie, że jest potrzeba uporządkowania sytuacji w Trybunale Konstytucyjnym ze względu na to, żeby on mógł wreszcie zacząć normalnie funkcjonować - powiedziała Szydło.
Według premier Trybunał Konstytucyjny został wciągnięty w politykę przez opozycję i wykorzystany jako "ostatni bastion ochrony własnych interesów przez niektóre grupy polityczne". Jak podkreśliła, prezes TK Andrzej Rzepliński także "dał się w tę politykę wciągnąć i wciągnął w politykę Trybunał Konstytucyjny".
Pytana, czy ten "bastion" upadnie, kiedy Andrzej Rzepliński przestanie być prezesem TK, Szydło odpowiedziała, że "prezes Rzepliński stał się politykiem, a powinien być prezesem Trybunału Konstytucyjnego".
- Sądzę, że jeżeli Trybunał Konstytucyjny będzie miał wreszcie szefa, który zajmie się tym, co zgodnie z konstytucją, z ustawą, powinien czynić, to naprawdę sytuacja w TK się uporządkuje - podkreśliła szefowa rządu.
O kontrolach w spółkach SP
Premier powiedziała, że kontrole w spółkach Skarbu Państwa cały czas trwają i jeszcze przez dłuższy czas będą kontynuowane. - W momencie, kiedy będzie zebrany wystarczający materiał to podamy informacje, które będą mogły być podane do publicznej wiadomości. Będziemy wyciągać wnioski. W niektórych miejscach trzeba po prostu uporządkować sytuację i to robimy - mówiła.
Zwróciła uwagę, że te kontrole dotyczą nie tylko 2015 roku, ale też lat wcześniejszych. - Tych materiałów będzie sporo do analizy i one będą dotyczyły nie tylko obecnie pracujących zarządów, ale tez poprzednich - zaznaczyła.
Pytana, czy należy spodziewać się zmian w zarządach spółek SP odpowiedziała: - Zakładam, że będą zmiany.
Jak dodała, chce stworzenia komórki, która będzie koordynowała nadzór nad spółkami SP, a na jej czele prawdopodobnie odpowiadać będzie minister Henryk Kowalczyk.
O Jarosławie Kaczyńskim
Na pytanie, jak wyglądają jej relacje z "naczelnikiem państwa", premier odpowiedziała: - Jeżeli mówimy o relacjach z panem premier Jarosławem Kaczyńskim, są doskonałe. Jest architektem tego sukcesu, które PiS może dzisiaj konsumować - dodała. - Jarosław Kaczyński doprowadził do tego, że PiS dzisiaj rządzi w Polsce i prezydentem jest Andrzej Duda, i to jest jego wielki sukces - zaznaczyła.
Autor: mw/kk / Źródło: TVN24, PAP, tvn24bis
Źródło zdjęcia głównego: tvn24