Premier Mateusz Morawiecki w swoim wystąpieniu przytoczył słowa robotników, którzy radzili politykom Platformy Obywatelskiej, by ci "ubrali bardzo grube waciaki, bo ich kijami obiją". W piątek był pytany o te słowa na konferencji prasowej. Powiedział, że tylko cytował robotników. W kwietniu jednak premier mówił o "obijaniu kijami" Donalda Tuska, już bez "cytatu".
W środę zostało podpisane porozumienie między rządem a Solidarnością. Na uroczystości w Hucie Stalowa Wola przemawiał między innymi premier Mateusz Morawiecki.
W swoim wystąpieniu krytykował opozycję. Nazywał jej przedstawicieli "farbowanymi lisami", którzy "są zdolni do wszystkiego, byle tylko odzyskać wpływ na rzeczywistość, na państwo".
- Jak byłem tu poprzednio w lutym, to mi robotnicy powiedzieli, że jakby tu przyjechali ci z Platformy Obywatelskiej, to żebym im powiedział, żeby ubrali takie bardzo grube waciaki, bo ich kijami obiją. To ja mówię właśnie do tych naszych przeciwników politycznych: może się tu pojawicie, w Hucie Stalowa Wola, którą wyprzedawaliście kawałek po kawałku? Może się pojawicie i spojrzycie prosto w oczy robotnikom? Wątpię. Ale jak się pojawicie, to przywieźcie te waciaki, żebyście nie zostali za bardzo dotkliwie pobici. Bo my jesteśmy miłosierni i chcemy was oszczędzić - powiedział.
Premier: proszę nie manipulować, ja zacytowałem robotników
Premier został zapytany o swoje słowa w piątek na konferencji prasowej. - Bardzo proszę, żeby pan nie manipulował. Ja zacytowałem robotników. Robotnicy tak powiedzieli, pracownicy tak powiedzieli, że może przyjedzie ktoś z Platformy Obywatelskiej, tylko niech ubierze grube kufajki, grube waciaki - powiedział.
- Jeżeli się cytuje kogoś, to trzeba zacytować w całości - dodał.
Premier już wcześniej mówił o "obijaniu kijami"
O "obijaniu kijami" premier mówił już wcześniej, 26 kwietnia w Gliwicach, wtedy nie cytował robotników. Krytykował Donalda Tuska, lidera PO. - Ostatnio mój konkurent polityczny, główny przeciwnik, pan Donald Tusk, przypomniał sobie o przemyśle zbrojeniowym i na Podkarpaciu zaczął opowiadać farmazony. On, niszczyciel polskiego przemysłu zbrojeniowego, przypomniał sobie o przemyśle zbrojeniowym - mówił.
- To w jego czasach przemysł zbrojeniowy był zwijany. Na Podkarpaciu - jestem w Gliwicach, nie będę dużo mówił o Stalowej Woli - osiem tysięcy ludzi poszło na bruk, to jest dowód tego, w jaki sposób Platforma Obywatelska zajmowała się przemysłem zbrojeniowym - powiedział.
Zwrócił się do Tuska: - Jak pan ma odwagę to niech pan pójdzie do tych zwolnionych pracowników. Tylko proszę ubrać grubą kufajkę, żeby pana kijami nie obili za mocno, bo tak się to skończy, ta wizyta.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KPRM